Niemiecka prasa: Gruzja dryfuje w stronę autokracji
28 października 2024„To miały być wybory decydujące o dalszym losie, ale teraz, gdy oddano już wszystkie głosy, sprawa przyszłości wydaje się tak otwarta, jak jeszcze nigdy” – czytamy w dzienniku „Sueddeutsche Zeitung”. „Mały kraj na południowym Kaukazie nadal mocno tkwi między Wschodem i Zachodem, bo właśnie o to chodziło w ostatnich wyborach. Opozycja chciała szybszej akcesji do Unii Europejskiej, co partia rządowa ostatnio z całych sił sabotowała”. Jak pisze autorka komentarza, wygląda na to, że teraz nie będzie ani zmiany władz, ani wejścia do UE.
„Nie zbadano jeszcze, na ile uczciwe i wolne są te wybory. Ale nic nie jednoczy Gruzinów bardziej niż ich pragnienie przynależności do Europy, co od lat pokazują wszystkie sondaże. To sprawia, że wyborczy triumf rządzącej partii Gruzińskie Marzenie jest tym bardziej niezrozumiały. (…) Większość Gruzinów aspiruje do Europy, ale ich rząd ciągnie ich coraz głębiej w autokrację. Niepokojące jest to, że nawet wybory nie mogą tego zmienić” – czytamy.
Biorąc pod uwagę nastroje w kraju, nie jest wiarygodne, by partia mogła uczciwie zmobilizować tak wielu ludzi, jak podczas swojego pierwszego zwycięstwa w wyborach dwanaście lat temu, gdy płynęła na fali entuzjazmu jako ostoja nadziei – zauważa dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Wraz z tymi wyborami Gruzińskie Marzenie straciło swoją dotychczasową demokratyczną legitymację. Nie oznacza to jednak, że proeuropejska opozycja faktycznie zdobyła większość. Gruzińskie Marzenie funduje krajowi koszmar w tych wyborach. Kraj jest zagrożony wewnętrzną konfrontacją z nieprzewidywalnymi konsekwencjami. UE stoi zaś przed trudnym pytaniem, jak sobie z tym poradzić. Jedno jest pewne: jeśli Gruzińskie Marzenie utrzyma się u władzy, kraj na razie zejdzie z drogi kandydata zmierzającego ku Europie" - czytamy.
W regionalnym dzienniku „Lausitzer Rundschau” czytamy w kolei: „Politycy partii antyliberalnych od Portugalii po Rumunię będą prawdopodobnie z zainteresowaniem śledzić linię gruzińskiego przywódcy Iwaniszwilego: podczas kampanii wyborczej UE została oskarżona o chęć podżegania Gruzinów do samobójczej wojny partyzanckiej przeciwko wielkiej Rosji. Rząd Gruzji demonstracyjnie odwraca się od Zachodu, by służyć Moskwie. Podążając za przykładem Władimira Putina, większość parlamentarna przeforsowała w tym roku ustawy przeciwko LGBT i krytycznym organizacjom pozarządowym, podczas gdy Iwaniszwili i spółka powoływali się również na ‘tradycyjne wartości' wzorowane na Putinie. Uczciwe wybory nie są jedną z tych wartości (…). Demokracja i jej zasady są coraz częściej deptane. Model putinowski staje się modny”.