Prasa o antysemityzmie: Sięga głębiej niż się wydaje
21 października 2023„Czy to rzeczywiście 'nowy wymiar' antysemityzmu, którego doświadczają Niemcy, jak twierdzi polityczka z partii Zielonych, Lamya Kaddor? ” – pyta „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Czy może to raczej wymiar, który od dawna jest znany, ale tak bardzo wprawiający w zakłopotanie niemieckie państwo i społeczeństwo, że ciągle jest określany jako nowy?” – dodaje dziennik. „Bowiem w przeciwnym razie trzeba by było przyznać, że mimo całego oburzenia i przerażenia aktami antysemityzmu, takimi jak teraz po podpaleniu synagogi w Berlinie, wszystko pozostaje bez zmian. Czy teraz coś się zmieni?”.
Według „Märkische Oderzeitung”: „Chociaż mocne i uzasadnione są stanowcze słowa przeciwko antysemityzmowi, pozostawiają one gorzki posmak. Ponieważ łatwo poczynić zapowiedzi, ale bardzo trudno jest je zrealizować. Te żądania kierowane są do aparatu policyjnego, który boryka się z brakiem personelu tak samo, jak reszta administracji.Dodatkowo pojawia się pytanie, jak w przeszłości w związku z imigracją postępowano z importowanym antysemityzmem? Gdy jego zwolennicy mogli swobodnie wyrażać swoje odrażające poglądy, choć nie częstowali słodyczami, aby uczcić mordowanie Żydów? Antysemityzm był przemilczany, relatywizowany, ignorowany. Jeśli teraz wyłącznie policja ma naprawić ten fundamentalny błąd w procesie integracji, to doprowadzi to do jej przeciążenia”.
Zdaniem „Mitteldeutsche Zeitung”: „Większość społeczeństwa postrzega antysemityzm jako problem osób dotkniętych tym zjawiskiem. Oczywiście, przerażenie, które wywołują działalnia Hamasu, jest bezprecedensowe. Ich egzekucje słusznie przywołują pamięć o Holokauście. Jednak podane przykłady pokazują, że problem antysemityzmu sięga głębiej, niż to może się teraz wydawać. Musi być odczuwalne, że zaangażowanie w prawo istnienia Izraela sięga poza dzielnicę rządową. Jest to przede wszystkim kierowane do społeczności arabsko-muzułmańskiej, która często przywozi ze swoich krajów pochodzenia antysemickie stereotypy i teraz po części brutalnie je manifestuje. Demonstracja przeciwko antysemityzmowi w Berlinie (w niedzielę) może być środkiem do porzucenia apatii, która pojawia się przy przeglądaniu codziennych wiadomości. Nawet jeśli sytuacja wydaje się przygnębiająca i beznadziejna, tak naprawdę nią nie jest”.
„Koelner Stadt-Anzeiger” pisze: „W niedzielę przyjaciele Izraela chcą zabrać głos. Po tym jak radykalna organizacja Hamas dokonała ataku terrorystycznego iw Berlnie-Neukoelln oraz innych miejscach doszło do wstrząsającego wybuchu nienawiści wobec państwa żydowskiego, planowana jest teraz pod Bramą Brandenburską manifestacja: 'Powstać przeciwko terrorowi, nienawiści i antysemityzmowi w solidarnoścci i współczuciu wobec Izraela'. Chciałoby się zawołać: Wreszcie! I zapytać: Dlaczego dopiero teraz”?
„Leipziger Volkszeitung” konstatuje: „Warto zauważyć, że chociaż większość Niemców opowiada się za solidarnością z Izraelem, to zwolennicy AfD nie. To ponownie dowodzi, po przejawach solidarności z Rosją w wojnie w Ukrainie, jakie zagrożenie dla niemieckiej polityki zagranicznej stanowiłoby zdobycie władzy przez tę partię. Koalicja rządowa SPD Zielonych i FDP w osobach Olafa Scholza, Annaleny Baerbock i Borisa Pistoriusa stwarza błogi kontrast. Stoi ona po stronie Izraela, wiedząc doskonale, że tamtejszy rząd jest krytykowany w swoim kraju znacznie ostrzej niż w Niemczech, a najlepszą gwarancją bezpieczeństwa jest polityczne rozwiązanie konfliktu z Palestyńczykami, które pozbawiłoby terroryzm podatnego podłoża”.
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>