1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o "Narodowej Strategii Przemysłowej 2030"

6 lutego 2019

Niemieckie gazety komentują program "Narodowej Strategii Przemysłowej 2030" ministra gospodarki Petera Altmaiera. Widzą w nim krok we właściwym kierunku, ale także spore niedostatki, które chętnie mu wytykają.

https://p.dw.com/p/3CmYA
Peter Altmaier prezentuje program rozwoju przemysłowego Niemiec
Peter Altmaier prezentuje program rozwoju przemysłowego NiemiecZdjęcie: picture-alliance/dpa/B. von Jutrczenka

Jak zauważa "Frankfurter Rundschau":

"Przedstawiony przez Petera Altmaiera program Narodowej Strategii Przemysłowej 2030 dowodzi, że rząd w Berlinie wykazuje oznaki życia. Co prawda federalny minister gospodarki nie usunął zagrożeń dla Niemiec, ale przynajmniej je zauważył. Niemcy jako mistrz świata w eksporcie, w międzynarodowym życiu gospodarczym zachowują się niczym bokser, który nie trzyma gardy. Pora zatem to i owo naprawić. Niemcy muszą zapobiec, żeby przyszłej mobilnej infrastruktury danych nie powierzać koncernowi, który wszystkie dane przekaże Chinom. Na polu sztucznej inteligencji nasza gospodarka także pilnie potrzebuje wsparcia. Państwo, które dziś zaniedba rozwijania sztucznej inteligencji, jutro będzie w tej samej sytuacji jak ci, którzy w XX wieku byli zdania, że komunikacja lotnicza wcale nie jest taka ważna".

"Stuttgarter Zeitung" pisze:

"Peter Altmaier zdecydowanie za bardzo ułatwia życie swoim krytykom. Federalny minister gospodarki z legitymacją partyjną CDU w kieszeni przedstawił program Narodowej Strategii Przemysłowej 2030, który zrywa z dotychczasowym rozumieniem gospodarki rynkowej, tak jak widział ją inny wybitny polityk CDU Ludwig Erchard. Altmaier chce  wyróżnić poszczególne branże, w których tzw. narodowi liderzy albo globalni gracze rynkowi, tacy jak koncern Siemensa, Thyssen-Krupp czy Deutsche Bank, będą podlegać szczególnej ochronie państwa. Altmaier myli się jednak kiedy sądzi, że ich utrzymanie się na rynku leży w niemieckim interesie narodowym, ponieważ takie myślenie nie ma nic wspólnego z gospodarką rynkową".

Zdaniem dziennika gospodarczego "Handelsblatt":

"Państwo nie jest lepszym przedsiębiorcą i tej opinii nie zmieni sukces europejskiego koncernu lotniczego Airbus, na który tak chętnie powołują się zwolennicy aktywnej polityki przemysłowej państwa. Zamiast aktywnie się za nią opowiadać, rząd federalny powinien zadbać o to, żeby Niemcy były atrakcyjnym miejscem lokalizacji inwestycji. Przemysłowi maszynowemu, chemicznemu, samochodowemu i elektrycznemu Niemcy zawdzięczają około 25 procent rozwoju gospodarczego, a więc dużo w porównaniu z innymi państwami europejskimi, ale trzeba mieć na uwadze, że rola sektora usług stale wzrasta. To właśnie w nim powstanie wiele przyszłych miejsc pracy. Koncentrując się na przemyśle Altmaier zdaje się tego nie dostrzegać".

Myśl tę rozwija "Mannheimer Morgen":

"Niemcy tracą wpływy w międzynarodowym życiu gospodarczym. Amerykańskie i chińskie przedsiębiorstwa dużo lepiej od nich radzą sobie z ważnymi przyszłościowymi technologiami, a inne kraje nadrabiają utracony wcześniej dystans. Płynie z tego ważny wniosek, że dla umocnienia pozycji Niemiec jako atrakcyjnego miejsca lokalizacji inwestycji niemiecka polityka gospodarcza musi stworzyć im bardziej korzystne warunki ramowe. Należy przy tym mieć wciąż na uwadze, że państwo wcale nie jest lepszym przedsiębiorcą niż inwetorzy prywatni. Poza tym wiele spraw, od których zaczyna się pomyślna przyszłość gospodarcza, można załatwić od ręki. Liczne firmy byłyby już dziś naprawdę szczęśliwe, gdyby miały dostęp do szybkiego internetu".

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" konkluduje:

"Wcale nie żyjemy w czasach, w których dominuje dążenie do uczciwej, wolnej konkurencji i otwartej gospodarki rynkowej. Od chwili wyborczego zwycięstwa Donalda Trumpa USA uprawiają politykę gospodarczego protekcjonizmu, a Chiny od dawna już stawiają na strategię państwowego kapitalizmu, która prowadzi je do dominacji w światowym życiu gospodarczym. Jeśli te dwie największe potęgi gospodarcze świata starają się poprzez decyzje polityczne zapewnić sobie przewagę nad innymi w epoce techniki informatycznej, to nie można próbować się temu przeciwstawić sięgając po rozwiązania z przeszłości. Altmaier ma rację mówiąc, że Niemcy nie mogą być ani podwykonawcą, ani tym bardziej uzupełnieniem gospodarki innych państw. Sensownym posunięciem byłyby fuzje i przejmowanie innych przedsiębiorstw po to, aby powołać w Niemczch do życia nowe, duże koncerny. Kiepskim pomysłem wydaje się być za to wykupowanie przez państwo udziałów w firmach, którym grozi wrogie przejęcie, co Almaier zaproponował jako ostatnią dla nich deskę ratunku".