Prasa o strzelaninie w Hamburgu: daleko do realiów w USA
11 marca 2023„Była to, jak okazało się w czwartek wieczorem ważna wskazówka, którą urząd ds. broni w Hamburgu otrzymał w styczniu”– pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Wynikało z niej, że mężczyzna, który później stał się zabójcą, cierpiał na zaburzenia psychiczne, które między innymi przejawiały się w złości wobec Świadków Jehowy. Złość znalazła ujście w postaci szału tak samo urojonego, bezsensownego i zagadkowego, jak w przypadku wcześniejszych tego typu ataków. Państwo i społeczeństwo ofiarom tej tragedii winne są odpowiedź, czy można było tego wszystkiego uniknąć. Działania w amoku nie są przypadkowym zrządzeniem losu, które społeczeństwo musi przyjmować jako plagę. W innych przypadkach policja była w stanie powstrzymać napastników przed popełnieniem zbrodni. W Hamburgu niewiele brakowało, a i tu by się udało. Ale niewiele to wciąż za dużo”.
Według „Frankfurter Rundschau”: „Hamburg 2023 zapisze się w pamięci zbiorowej jako jeden z tych krwawych aktów, które pozostawiają nas w stanie osłupienia. W brutalny sposób pozbawiono życia ludzi, którzy spotkali się w swojej wspólnocie wyznaniowej. Szczególnie porusza to, że wśród ofiar znalazło się także nienarodzone dziecko. Hamburg 2023 zostanie również zapamiętany jako ten rodzaj wydarzenia, przed którym wolne społeczeństwo nie może się całkowicie uchronić. Nawet z właściwymi przepisami dotyczącymi broni, które w Niemczech są stosunkowo rozbudowane. Jednak przestrzeganie i kontrola przepisów dotyczących broni mogłaby być lepsza. Hamburg 2023 nie zdołałby zapobiec w sposób bardziej rygorystyczny, ponieważ sprawca, który podejrzany jest o chorobę psychiczną, był najwyraźniej oficjalnie sprawdzony. Teraz kryteria dotyczące tego, kto może posiadać broń, mogą zostać jeszcze bardziej zaostrzone. Warto ponownie przyjrzeć się przepisom. Jednak mimo wszystko jakieś luki pozostaną” – czytamy.
„Beriner Morgenpost" konstatuje: „Nikt jako osoba prywatna nie potrzebuje broni półautomatycznej ani żadnych urządzeń zbliżonych do broni bojowej. Uzgodnienia urzędów zdrowia z urzędami ds. broni są już sprawą przesądzoną. Kryminolodzy od dawna ostrzegają, że psychiczne anomalia często idą w parze z szaleństwem. Także w przypadku sprawcy z Hamburga były odpowiednie wkazówki, a mimo to stał się zabójcą. Nie wystarczy wydawać pozwolenia na broń według ścisłych kryteriów. Trzeba uważniej i częściej przyglądać się człowiekowi, który jest posiadaczem broni oraz temu, jak się zmienia. Niemcy są na szczęście dalekie od uwarunkowań amerykańskich, gdzie miłość do posiadania broni zamieniła się w krwawy koszmar. Ale czyn w Hamburgu dowodzi, że nie wolno nam spocząć na laurach".
Z kolei „Mitteldeutsche Zeitung” przygląda się krytycznie wspólnocie wyznaniowej Świadków Jehowy i komentuje: „Świadkowie Jehowy postrzegają siebie jako jedyną na świecie wspólnotę religijną, która jest na drodze do Boga. Ten, który opuszcza organizację, jest postrzegany jako odszczepienic, a nawet częściowo jako demon. Status ten rzecz jasna odnosił się do sprawcy. Niezbędne jest zatem, aby wspólnota wyznaniowa skonfrontowała możliwe motywy tego czynu. Niezależnie od tego konieczne jest również, aby Świadkowie Jehowy, tak jak domagają się wolności wyznania, w ramach tegoż tolerowali również opuszczanie swojej wspólnoty. Wolność religijna nie może być ulicą jednokierunkową. Sprawca był prawdopodobnie zaburzony psychicznie, a to utrudnia analizę tej tragedii. O okoliczności tej nie można zapominać w nadchodzącej debacie o sektach, sekciarskich i małych radykalnych wspólnotach religijnych”– wskazuje dziennik regionalny.