Niemiecki rząd krytykuje Rosję, ale nie chce zrywać dialogu
19 marca 2018- Mamy z Rosją odmienne poglądy na wiele spraw, w niektórych krytykujemy Rosję bardzo wyraźnie, chociażby w kwestiach dotyczących Ukrainy czy Syrii. Uważamy jednak, że kontakt, niezerwana nić dialogu z kierownictwem rosyjskiego państwa, a także osobiście z prezydentem jest bardzo ważna – powiedział dziennikarzom rzecznik rządu Steffen Seibert. Zapowiedział, że kanclerz Angela Merkel wystosuje niebawem do prezydenta Władimira Putina telegram gratulacyjny. Odmówił podania szczegółów jego treści.
Von der Leyen: „permanentna prowokacja"
Odpowiadając na pytanie, czy podziela stanowisko minister obrony Ursuli von der Leyen, która w wywiadzie dla „Bilda" powiedziała, że Rosja „już od dawna przestała być partnerem Niemiec”, Seibert odpowiedział: - Pragniemy dobrych relacji z Rosją, z narodem rosyjskim i z rosyjskim rządem, ale musimy realistycznie oceniać działania Rosji w polityce wewnętrznej i zagranicznej.
Przeczytaj też: Szef MSZ Ukrainy za sankcjami wobec Gerharda Schroedera
W rozmowie z „Bildem" von der Leyen powiedziałe, że działania podejmowane przez Putina są „permanentną prowokacją" zmierzającą do „rozniecania konfliktów i destabilizacji”. „Putin od dawna nie jest partnerem" – powiedziała von der Leyen. Zastrzegła, że nie nazwałaby go przeciwnikiem, gdyż to określenie oznacza „zatrzaśnięcie drzwi”.
Berlin nie uznaje aneksji Krymu
Nawiązując do wcześniejszych wypowiedzi Merkel, że po wyborach w Rosji powinna zostać podjęta próba ożywienia rozmów w ramach Grupy Normandzkiej poszukujących rozwiązania konfliktu na Ukrainie, Seibert zastrzegł, że nie ma jeszcze konkretnego terminu spotkania na szczycie przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy. - Na szczeblu roboczym przedstawiciele czterech krajów są w stałym kontakcie - zaznaczył rzecznik.
Pisaliśmy: Rosja: kraj kontrastów
Proszony o ocenę faktu, iż rosyjskie wybory prezydenckie zostały przeprowadzone także na Krymie, Seibert podkreślił, że Berlin nie uznaje półwyspu jako części państwa rosyjskiego. – Stanowisko niemieckiego rządu w sprawie Krymu nie uległo zmianie – zaznaczył. Berlin traktuje aneksję Krymu jako naruszenie prawa międzynarodowego.
Sondaż: Niemcy nie boją się Rosji
Seibert powiedział, że z ostateczną oceną przebiegu wyborów prezydenckich w Rosji wstrzymuje się do czasu opublikowania raportu międzynarodowych obserwatorów OBWE.
Z sondażu opublikowanego w poniedziałek przez instytut Forsa wynika, że Niemcy nie obawiają się Rosji. 91 proc. uczestników ankiety uważa, że Rosja nie stanowi zagrożenia. Jednocześnie trzy czwarte pytanych oceniło obecne relacje między Niemcami a Rosją jako złe.
Za największe zagrożenie dla pokoju 82 proc. ankietowanych uznało prezydenta USA Donalda Trumpa, a tylko 65 proc. Wladimira Putina. 73 proc. wskazało na północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una.
Jacek Lepiarz, Berlin