Niemieckie MSW kontra islamiści. Nadzwyczajne środki zaradcze
12 sierpnia 2014Szef niemieckiego MSW Thomas de Maizière (CDU) powiedział w rozmowie z rozgłośnią MDR, że grupa robocza powołana przez ministrów spraw wewnętrznych w rządach niemieckich landów sprawdza, czy można podejrzanym niemieckim islamistom zakazać podróżowania odbierając im dowód tożsamości.
Polityk chadecji wskazał, że już teraz paszportu w razie potrzeby może być pozbawiony każdy obywatel RFN. Przyznał również, że odebranie takiego dokumentu obywatelowi stanowi "poważną ingerencję", bo z drugiej strony w Niemczech wymagane jest posiadanie przy sobie takiego dokumentu.
Z informacji niemieckiego wywiadu wynika, że niemieccy islamiści jeżdżą przez Turcję na wojnę w Syrii. Odebranie paszportu nie może zapobiec takiej podróży, ponieważ do wjazdu do Turcji wystarczy dowód osobisty. Istnieją obawy, że zradykalizowani i sprawdzeni w boju islamiści, po powrocie do Niemiec mogą dopuszczać się zamachów. Kontrwywiad RFN poinformował kilka dni temu, że 25 takich osób powróciło do Niemiec. Lecz nie ma dowodów na to, że planowali konkretne zamachy terrorystyczne.
"Usunąć deficyty"
Thomas de Maizière nie widzi obecnie potrzeby podjęcia działań w przypadku cudzoziemców mieszkających w RFN. Sytuacja prawna jest tu jasna, uważa. Za to jego kolega partyjny, przewodniczący komisji parlamentarnej spraw wewnętrznych Wolfgang Bosbach, domaga się zaostrzenia prawa przeciwko ekstremistom z zagranicznym paszportem, którzy weszli w konflikt z prawem. Obecnie ich wydalenie jest możliwe, jeżeli ciąży na nich wyrok co najmniej trzech lat pozbawienia wolności bez zawieszenia. Bosbach chciałby zmniejszyć ten próg do roku, jak powiedział na łamach „Berliner Zeitung”.
W ustawie o prawie pobytu obowiązuje trójstopniowy system, który pozwala na dużą elastyczność w przypadkach deportacji lub zagrożenia deportacją danej osoby. Ten system ma być zweryfikowany. Na etapie konsultacji w resorcie spraw wewnętrznych znajduje się projekt zmian. Nowe regulacje mają „usunąć deficyty w postępowaniu egzekucyjnym oraz uprościć i zapewnić skuteczność prawa o deportacji”, powiedziała rzeczniczka niemieckiego MSW agencji dpa.
Krytyka propozycji niemieckich chadeków
Propozycje chadecji skrytykowała sekretarz generalna SPD Yasmin Fahimi nazywając je „populistycznymi”. Kto dopuszcza się przestępstw, musi być pociągnięty do odpowiedzialności przed sądem karnym, niezależnie od jego obywatelstwa, uważa socjaldemokratka.
Ekspert klubu poselskiego Zielonych ds. wewnętrznych Volker Beck, powiedział w rozmowie z kolońskim "Kölner Stadt-Anzeiger", że zamiast stosować „te bezsensowne środki, można zastosować jako środek bezpieczeństwa ograniczenie w swobodzie ruchu w przypadku pojedynczych osób”. W opinii polityka wystarczy odpowiednia, widoczna w paszporcie informacja o takim ograniczeniu.
Do tego chóru krytyków dołączyła też ekspertka ds. wewnętrznych partii Lewica Ulla Jelpke, domagając się zamiast zaostrzenia zasad deportacji, wypracowania strategii prewencyjnych i integracyjnych dla cudzoziemców.
(tagesschau.de) Barbara Cöllen