Oskar Schlemmer. Geniusz, który nie przestaje inspirować
18 września 2022Oskar Schlemmer (1888-1943) był bez wątpienia artystą wyjątkowym, niezwykle wszechstronnym. Ten profesor Bauhausu zajmował się malarstwem, grafiką, rzeźbą, a nawet tańcem.
Dokładnie sto lat temu – 30 września 1922 roku w Wuerttembergisches Landestheater w Stuttgarcie – miał premierę jego „Balet Triadyczny”, czyli koncepcja łącząca wiele sztuk; dzieło totalne, które zrewolucjonizowało taniec, scenografię, muzykę i kostiumografię. A nawet – jeśli rozpatrywać to zjawisko w szerszym kontekście – małą architekturę. Scena, co Oskar Schlemmer często podkreślał, była jego prawdziwą pasją.
„Fascynacja niezwykłą synzezą sztuk, połączeniem sztuki wizualnej, tańca i kostiumu, pozostaje niezmienna do dziś” – podkreślają autorzy wystawy „Moved by Schlemmer” („Poruszeni przez Schlemmera”) w Galerii Państwowej w Stuttgarcie.
Balet jako dzieło totalne
Ów genialny artysta w powszechnej świadomości istnieje głównie jako malarz i twórca ikony modernizmu – sławnego obrazu „Schody Bauhausu” („Die Bauhaustreppe”). Jest też twórcą niemniej słynnego logo szkoły Bauhaus – charakterystycznej twarzy w ujęciu geometrycznym, białe linie na czarnym tle.
I to właśnie – prostota formy i barw oraz geometria – stanowi rozpoznawalną cechę stylu Schlemmera. W Balecie Triadycznym bowiem na tancerza nakładane były rzeźbiarskie kostiumy o konstrukcji świadomie krępującej ruch, wykonane z materiałów kontrastujących ze sobą – bardzo twardych i bardzo miękkich. Zmieniało to postrzeganie ciała i jego proporcji, przestrzeni oraz barw; przekształcało tancerzy w małe formy architektoniczne lub mechaniczne marionetki.
Samą nazwę „Balet Triadyczny” Oskar Schlemmer wyjaśnił we wpisie do dziennika z 5 lipca 1926 roku: „Wywodząc się od triady = trójki, balet należy nazwać tańcem trójcy, naprzemienności jednego, drugiego i trzeciego. Jeden tancerz i dwie tancerki, dwanaście tańców i osiemnaście kostiumów. Takimi trygramami są dalej: forma, kolor, przestrzeń; trzy wymiary przestrzeni: wysokość, głębokość, szerokość; formy podstawowe: sfera, sześcian, ostrosłup; kolory podstawowe: czerwony, niebieski, żółty. Trójca tańca, kostiumu, muzyki i tak dalej”.
Tę trójcę widać w samej konstrukcji kostiumów, czyli różnych kombinacjach trzech podstawowych kształtów. Ponadto, trzy różne nastroje i kolory przypisane są do trzech aktów baletu: radosny-burleskowy (żółty), uroczysty-poważny (różowy), mistyczny-fantastyczny (czarny).
Dawid Bowie, Madonna, Kraftwerk
Choć Oskar Schlemmer nie żyje od prawie ośmiu dekad, z jego twórczości nieustająco czerpią najwięksi współcześni twórcy oraz popkultura – świadomie lub nie.
Geometria jego grafik oraz stroje do Baletu Triadycznego zachwycały Davida Bowie. Bardzo znanym przykładem jest jego słynne zdjęcie w rzeźbiarskim kombinezonie na czerwonym tle, z nogawkami układającymi się w półkola. Został zaprojektowany dla Bowiego przez Kansai Yamamoto, który czerpał natchnienie z architektonicznych kostiumów Schlemmera. David Bowie jako Ziggy Stardust występował w nim podczas trasy koncertowej „Aladdin Sane” w roku 1973.
Także strój sceniczny wybrany przez piosenkarza na występ w amerykańskim programie telewizyjnym Saturday Night Live w 1979 roku jest wspaniałą interpretacją historycznych projektów profesora Bauhausu. David Bowie wykonał wówczas jeden ze swoich największych przebojów „The Man Who Sold The World”.
W rozłożystym, geometrycznym kostiumie, który bezpośrednio nawiązywał do Baletu Triadycznego, występował również niemiecki kontrtenor Klaus Nomi (który zresztą w roku 1979 był jednym z wokalistów wspierających Bowiego). Obaj artyści czerpali z koncepcji Oskara Schlemmera również przy układaniu choreografii.
W obszarze muzyki wpływ figur Schlemmera jednak wykracza poza kostium i wykonanie. W 2019 roku amerykański alternatywny zespół rockowy Smashing Pumpkins zaadaptował je i przekształcił w trzy gigantyczne nadmuchiwane fantastyczne postacie, które były integralną częścią architektury scenicznej i górowały nad ich występami.
Kraftwerk, legendarny zespół grający muzykę elektroniczną, także nawiązał do Schlemmera swoimi „robotycznymi manekinami”. Na okładce albumu „Die Menschmaschine” artyści wyglądają jak figury konstruktywistyczne.
Podczas występów w 2012 roku Madonna miała na sobie architektoniczny kostium. To także stanowiło odwołanie do Baletu Triadycznego Schlemmera. I tak dalej, i tak dalej…
Schlemmer i współczesna moda
Kuratorzy wystawy w stuttgarckiej Staatsgalerie podkreślają, że kostiumy Oskara Schlemmera należą do najbardziej fascynujących projektów XX wieku: „Do dziś ich niezwykłe połączenie materiałów, kolorów i kształtów sprawia, że wydają się w równym stopniu futurystyczne i współczesne. Nie powinno więc dziwić, że mają kluczowe znaczenie nie tylko dla rozwoju współczesnego teatru tańca, ale także dla kolejnych pokoleń projektantów mody”.
Zgadza się. Baletem Triadycznym był zafascynowany między innymi wizjoner mody Thierry Mugler, który raz po raz dokonywał reinterpretacji idei Schlemmera. Amerykański projektant Jeremy Scott również stworzył oparte na tej koncepcji suknie. Holenderska projektantka Iris van Herpen projektuje wyszukane kreacje haute couture z nietypowych materiałów, takich jak szkło akrylowe, stawiając przed noszącymi takie same wyzwania, jak Schlemmer stawiał przed tancerzami Baletu Triadycznego sto lat temu.
Zaś w roku 1997 roku Karl Lagerfeld przygotował sesję zdjęciową do jednego z numerów magazynu „Vogue”. Supermodelka Karen Elson pozowała z replikami figur Schlemmera, dzięki czemu sesja miała utopijny, futurystyczny klimat.
Balet Triadyczny: artystyczne interpretacje
Punktem wyjścia dla wystawy „Moved by Schlemmer” jest koncepcja trzech nastrojów w Balecie Triadycznym. Każda z zaproszonych artystek reaguje na jeden z nich, konfrontując refleksje Schlemmera z własnymi artystycznymi pytaniami.
Profesor Christiane Lange, dyrektorka Galerii Państwowej w Stuttgarcie, mówi w filmie promującym wystawę: „Od czasu swojej premiery w 1922 roku Balet Triadyczny Oskara Schlemmera jest stałą inspiracją dla artystów wszystkich mediów. W imponujący sposób ilustrują to również 100 lat później prace Ulli von Brandenburg, Kalin Lindena i Haegue Yang”.
Kurator Jens-Henning Ullner wyjaśnia, że Oskar Schlemmer, jeszcze przed premierą Baletu Triadycznego, badał przenikanie się kolorów i nastrojów: – Chcemy pokazać, jak Balet Triadyczny wpłynął na innych arystów na przestrzeni stu lat. Na wystawie mamy trzy współczesne artystki, które się temu przyglądają. Ale wcześniej też już byli artyści, również studenci Bauhausu, którzy na to reagowali – mówi w rozmowie z DW.
Już na samym początku widz wpada w objęcia instalacji, którą zaprojektowała Kalin Lindena. Od parkingu po wnętrze muzeum gości wiodą linie na chodniku, schodach, podłodze. Przecinające się linie mają różne kolory, ale wybija się różowy. Zadaniem zwiedzających jest stąpać po nich, dzięki czemu ich chód zaczyna przypominać taniec. Tak więc, tanecznym krokiem wchodzimy w świat Baletu Triadycznego.
Na ścianach widać cienie – figury geometryczne oraz postacie. To nieuchwytne, oniryczne wrażenie, niczym cienie historii, która jednak dzieje się tu i teraz, ale w nastroju radosnym, cyrkowym. W żółtej instalacji Ulli von Brandenburg podkreślają to rekwizyty oraz materia na ścianach i kotary przypominające wnętrze cyrkowego namiotu.
Z kolei Haegue Yang wybrała kolor czarny. W spowitej półmrokiem Sali stoją wielkie obiekty z… dzwoneczków. Mają kształt przeskalowanych klamek, najwyraźniej otwierających wejście do innego świata. „Ostatni akt Baletu Triadycznego, mistyczny-fantastyczny, ten czarny akt, zajęty przez figury i abstrakcję, jest dla mnie oczywiście punktem kulminacyjnym” – uzasadnia artystka.
„Oskar Schlemmer 100 lat temu rozpoczął rewolucję w sztuce i wciąż nas porusza. (…) Było to dla nas niesamowicie ważne, aby nie patrzeć wstecz, ale patrzeć do przodu. Spojrzenie w przyszłość pokazuje bardzo wyraźnie, jak dalece jeszcze dziś korzystamy z tych myśli i sugestii” – podsumowuje dyrektorka galerii w Stuttgarcie.
Wystawa potrwa jeszcze do 9 października.