Oskarżony strażnik KL Auschwitz: „Proszę o przebaczenie“
21 kwietnia 2015W pierwszym dniu procesu przeciwko byłemu strażnikowi z hitlerowskiego obozu zagłady w Auschwitz Oskarowi Gröningowi, oskarżony przyznał się do moralnej współodpowiedzialności za popełnione zbrodnie.
„Nie ma żadnych wątpliwości, co do mojej moralnej współodpowiedzialności. Co do odpowiedzialności karnej muszą Państwo sami osądzić", oświadczył oskarżony przed sądem. Dodał: „Proszę o przebaczenie".
93-letni mężczyzna przyznał, że bezpośrednio po przybyciu do KL Auschwitz w 1942 roku dowiedział się o zabijaniu Żydów w komorach gazowych.
Gröning oskarżony jest o współudział w zamordowaniu co najmniej 300 tys. ludzi. Urzędnik bankowy z wykształcenia i członek Waffen-SS został w wieku 21 lat odesłany do służby strażniczej w KL Auschwitz-Birkenau.
„Buchalter z Auschwitz”
Zadaniem Oskara Gröninga było zabezpieczenie bagażu i pieniędzy deportowanych więźniów. Ponieważ miał wszystko skrzętnie notować i przesyłać do SS do Berlina, niemieccy dziennikarze nazwali Gröninga „buchalterem z Auschwitz”.
Prokuratura w Hanowerze zarzuca mu działania przynoszące korzyści ekonomiczne reżimowi nazistowskiemu i wspieranie machiny zagłady. Sędziowie ograniczyli się w procesie Gröninga do zarzutu współudziału w zagładzie ok. 425 tys. węgierskich Żydów deportowanych do Auschwitz w okresie pełnienia przez niego służby. Co najmniej 300 tys. z nich zamordowano.
Wyrok pod koniec czerwca
Prokuratura przewiduje, że odbędzie się 27 rozpraw. Wyrok ma zapaść pod koniec czerwca. Jeśli Oskar Gröning zostanie oskarżony, grożą mu co najmniej trzy lata więzienia.
Od 2011 roku niemiecki wymiar sprawiedliwości podchodzi do kwestii orzekania prawa w sprawie byłych strażników obozów koncentracyjnych inaczej, niż przez wcześniejsze dziesięciolecia. Za współudział w zbrodni mogą być teraz oskarżeni także obozowi strażnicy, a nawet kucharze. Nie trzeba już udowadniać indywidualnej winy oskarżonego. Przełom nastąpił po procesie strażnika obozu w Sobiborze Johna Demjaniuka. Pomimo braku konkretnych dowodów popełnienia przez niego czynów karalnych, sąd w Monachium uznał go współwinnym zamordowania więźniów i skazał na 5 lat więzienia.
DW / Barbara Cöllen