Oxfam: rośnie przepaść między bogaczami a biednymi
21 stycznia 2019Dziesięć lat po wybuchu globalnego kryzysu finansowego liczba miliarderów na świecie prawie się podwoiła – wynika z raportu organizacji charytatywnej Oxfam „Public Good or Private Wealth” („Dobro publiczne lub majątek prywatny”) przedstawionego w przeddzień Światowego Forum Gospodarczego w szwajcarskim Davos.
26 miliarderów posiada tyle, ile uboższa połowa ludności świata, skrytykowała dyrektor wykonawcza Oxfam Winnie Byanyima. Majątek szefa Amazona Jeffa Bezosa, najbogatszego człowieka na świecie, wzrósł w ubiegłym roku do 112 miliardów dolarów. Dla zobrazowania istniejących na naszym globie nierówności socjalnych Oxfam podaje, że zaledwie jeden procent bogactwa Bezosa równa się całemu rocznemu budżetowi Etiopii przeznaczanemu na ochronę zdrowia.
Majątek miliarderów wzrósł w ubiegłym roku średnio o 12 procent lub 2,5 mld dolarów dziennie. W tym samym roku majątek ubogiej połowy ludzkości zmniejszył się o 11 procent lub 500 mln dolarów dziennie.
Szczególnie trudna sytuacja kobiet
Nierównością socjalną dotknięte są zwłaszcza kobiety i dziewczynki. W skali globalnej mężczyźni posiadają z reguły 50 procent majątku więcej niż kobiety. Płace kobiet są przeciętnie 23 niższe niż mężczyzn, głównie też kobiety ponoszą ciężar niedoborów w dziedzinie opieki zdrowotnej i oświaty. Ich niezapłaconą pracę w opiece nad potrzebującymi autorzy raportu szacują na 10 bilionów dolarów rocznie. Odpowiada to mniej więcej 38-krotnej wartości rocznych obrotów koncernu Volkswagena.
Fortuny niemieckich miliarderów wzrosły w ubiegłym roku o 20 procent. Najbogatszy procent Niemców posiada tyle, ile 87 proc. uboższej części niemieckiego społeczeństwa. W europejskim i międzynarodowym rankingu nierówności socjalnych Niemcy należą do grupy krajów wysoko uprzemysłowionych o największej przepaści socjalnej i ekonomicznej. W 2017 r. do osób o najniższych dochodach należało 15,8 proc. społeczeństwa – co było negatywnym rekordem. Co piąte dziecko w Niemczech uważane było za biedne.
Oxfam chce inwestycji
Publiczne oferty w dziedzinie edukacji, ochrony zdrowia i bezpieczeństwa socjalnego mogłyby znacznie przyczynić się do zmniejszenia ubóstwa i nierówności, pisze w raporcie Oxfam. Oferty te są jednak na całym globie chronicznie niedofinansowane. Dlatego Oxfam domaga się inwestowania w edukację i ochronę zdrowia, a także wyższego i bardziej skutecznego opodatkowania koncernów i zamożnych osób.
Dla osiągnięcia celu, jakim jest osiągnięcie sprawiedliwości społecznej niezależnej od płci, w ramach ofert pomocy dla krajów rozwijających się muszą zostać wzmocnione prawa kobiet i organizacji kobiecych, i to w globalnej skali. Także w Niemczech i Unii Europejskiej muszą zostać zniesione istniejące jeszcze przepisy w prawie podatkowym i prawie pracy dyskryminujące kobiety.
Oxfam domaga się też, by sprawiedliwy wkład na finansowanie dobra ogółu wnosiły też koncerny i superbogacze. Za pomocą kar i czarnych list państwa mogłyby zwalczać oazy podatkowe, a tym samym unikanie płacenia podatków. Ponadto w stosowny sposób powinny być opodatkowane koncerny, zarówno w skali europejskiej jak i globalnej.
Żadna gra o sumie zerowej
Krytycznie ocenia raport ekonomista i szef centrum makroekonomii Instytutu Badań Gospodarczych (ifo) w Monachium Andreas Peichl. W wątpliwość podaje on zwłaszcza rzekome, jego zdaniem, dalsze zubożenie biedniejszej połowy światowej społeczności. Jak powiedział „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, nie może zrozumieć podawanych przez Oxfam danych dotyczących tego zubożenia. Według Peichla „nie odpowiadają one makroekonomicznej rzeczywistości”. Wręcz przeciwnie – światowa gospodarka rośnie i bieda wyraźnie się zmniejsza.
Peichl przyznaje jednak, że w znacznych częściach Afryki postępy nie są wystarczające, a w dotkniętych kryzysami państwach Bliskiego Wschodu panuje regresja. „Mimo to nie podzielam tenoru raportu Oxfam, jakoby sytuacja na całym świecie ciągle się pogarszała” – stwierdził ekonomista. Pośrednio zarzucił organizacji, że nakreśla sytuację zgodnie ze swoimi interesami. „Istnieje cały przemysł pomocowy, który zarabia na doniesieniach o ciągle pogarszającej się sytuacji” – powiedział i dodał: „Na pewno w każdym razie nie jest prawdą, że ubodzy są coraz ubożsi, ponieważ bogaci są coraz bogatsi. Nie jest to żadna gra o sumie zerowej”.
(afp, epd, kann / stas)