Polska miłość Cornelii Pieper
15 stycznia 2010"Nie można było dokonać lepszego wyboru" – rozpływał się profesor-minister. Pani Pieper mówi po polsku, w oryginale czyta Miłosza i Szymborską, o stosunku do Polski mówi z błyskiem w oczach. No i reprezentuje tę wielce sympatyczną wobec Polski linię wybitnych liberałów niemieckich – Waltera Scheela, Hansa Dietricha Genschera, Klausa Kinkla. Takiego wejścia od dawna nie miał w Warszawie żaden oficjalny gość z Republiki Federalnej. Minister stanu w berlińskim MSZ, Cornelia Pieper, jest zarazem koordynatorem ds. współpracy niemiecko – polskiej i właśnie w tym charakterze odbyła do Warszawy podróż dziewiczą. Znamienne dla tej wizyty są wyborna atmosfera i bogaty zestaw rozmówców.
Polscy pracownicy niemieckiego MSZ
Obok swego partnera po stronie polskiej, profesora Bartoszewskiego, pani koordynator spotkała się z ministrami: spraw zagranicznych, kultury, edukacji, nauki i gospodarki. Z Radosławem Sikorskim podpisała porozumienie o wymianie dyplomatów, które przewiduje, że - na wzór umowy niemiecko – francuskiej – dyplomaci niemieccy będą delegowani do pracy- w warszawskim MSZ, a polscy – w berlińskim. Stąd blisko do Weimaru, a mówiąc konkretnie do zrodzonego tam z inicjatywy Genschera trójkąta. Otóż, plany przewidują konferencje nie tylko szefów dyplomacji, ale też resortów kultury i edukacji oraz wielkie spotkanie młodzieży z Polski, Francji i Niemiec. Szczególna zaś uroczystość odbędzie się w przyszłym roku, z okazji 20. lecia traktatu o przyjaznym sąsiedztwie.
Zanim to nastąpi, eksperci obu stron zestawią bilans tych dwóch dekad. W związku z tym, zapytałem na konferencji prasowej, czy Warszawa i Berlin gotowe są zrobić listę trudnych problemów, które co pewien czas przypominają o sobie, i podejmą próbę ostatecznego ich zamknięcia. Przykładu dostarcza kwestia „Berlinki”, czyli zbiorów Preussische Staatsbibliothek, i polskich dóbr kultury, znajdujących się od wojny w Niemczech. Pani Pieper zapewniła, że nada impuls tym sprawom, a prof. Bartoszewski dodał, ze przed kilkoma tygodniami, rząd polski przesłał do Berlina listę – jak minister to określił – zagadnień, wartych refleksji w obliczu owej rocznicy. Jeśli chodzi o dziedzictwo pruskie, przechowywane na Uniwersytecie Jagiellońskim, to „nikt nie może nam zarzucić, że w jakikolwiek sposób utrudniamy uczonym niemieckim dostęp do tych dzieł”. Członkostwo obu państw, w Unii Europejskiej, stwarza nowe możliwości rozwiązania problemu. ”Z całą pewnością tak będzie, aczkolwiek nie wiem, czy za mojego życia. Ale ja mam 88 lat”, spuentował Władysław Bartoszewski.
Deutsche Bahn na polskich torach
Ze spraw bieżących powróciła kwestia Eriki Steinbach i Fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie”. Nie wdając się w spekulacje, Cornelia Pieper zapowiedziała, że jeszcze w styczniu zajmie się tym Bundestag. Inny, nowy wątek to Deutsche Bahn, jej obecność na polskich torach i postulat odszkodowań dla robotników przymusowych, pracujących dla niemieckiej kolei w latach wojny.
Gość z Berlina przypomniał, że DB partycypowała w funduszach na rzecz fundacji pojednania i zapewne nie będzie to jej ostatnie słowo. Zdaniem Władysława Bartoszewskiego, nie jest to dziś sprawa dla rządów lecz zadanie dla organizacji pozarządowych. W aspekcie moralnym, minister solidaryzuje się z żądaniami poszkodowanych.
Michał Jaranowski, DW, Warszawa
red. odp.: Marcin Antosiewicz