Polskie ślady w Michelstadt. "Nigdy więcej wojny"
13 września 2019Jak podaje mieszkający w Niemczech Franciszek Nowak – któremu ten grób jest bardzo bliski – „w źródłach pisze się o tym, że cała załoga wówczas zginęła, ale nie wszyscy byli od razu pochowani w tym grobie”.
Franciszek Nowak bywa często w Michelstadt i spotkał przy nim kilku starszych już mieszkańców, którzy pamiętali to zestrzelenie w czasie wojny. Wówczas byli dziećmi i opowiadali mu, że widzieli opadające spadochrony. Wynikałoby z tego, że kliku członków załogi próbowało się ratować wyskakując z płonącej maszyny. Być może - i w tym wypadku - nie wszyscy lotnicy zginęli. Wskazywało by na to brak dwóch nazwisk na nagrobku na zdjęciu z uroczystego poświęcenia pomnika w 1947 roku. Być może dwóch członków załogi było tylko rannych i zmarli później bądź zostali pochowani gdzie indziej. Te dwa brakujące nazwiska dodano później i być może ekshumowano ich i przeniesiono do grobu w Michelstadt.”
Załogę zestrzelonego w 1944 roku bombowca stanowili por. pil. Aleksander Fedorońko, ppor. obs. Władysław Jasiński, plut. bomb. Edmund Pogodziński, kpr. rtg. Zenon Różycki, sierż. mech. pokł. Kazimierz Wodo, kpr. strz. Janusz Dudziak i kpr. strz. Władysław Jagiełło. Lecieli Lancasterem I BH-G (LL855) z 300 Dywizjonu Bombowego "Ziemi Mazowieckiej", który podczas nalotu na Karlsruhe nocą z 24 na 25 kwietnia 1944 r. został zestrzelony przez myśliwca. Samolot eksplodował w powietrzu, a jego szczątki spadły koło miasteczka Erbach, ok. 2 km od Michelstadt.
Od pewnego czasu trwały prace konserwacyjno-restauratorskie tego nagrobka polskich lotników: czyszczenie prostowanie, poprawienie napisów na nagrobku. 15 września przy odnowionym grobie, w obecności przedstawicieli konsulatu RP i lokalnych władz, ma odbyć się uroczystość ku czci poległych lotników.
– Ten grób jest do dziś miejscem pamięci ofiar II wojny światowej. W Dniu Pamięci uczniowie miasta składają tu co roku wieniec, a wraz z burmistrzem odbywa się tu godzina pamięci. Polskie ofiary na ziemi niemieckiej – z dala od ojczyzny – wyraźnie pokazują horrory wojny dla młodych ludzi. Nawiasem mówiąc, od zakończenia zimnej wojny i wejścia Polski do Unii Europejskiej w Michelstadt rośnie liczba Polaków. Szczególnie dla nich jest to ważne miejsce pamięci – mówi dziś burmistrz Stephan Kelbert. Gmina interesuje się tym pomnikiem i ponosi koszty jego renowacji.
Dzień Pamięci (Volkstrauertag) to święto państwowe obchodzone na dwa tygodnie przed Adwentem. W tym dniu Niemcy oddają hołd ofiarom wojen i nazistowskich zbrodni.
„Nigdy więcej wojny”
Nagrobek polskich lotników ufundowali już po zakończeniu II wojny żołnierze polskich oddziałów przy armii amerykańskiej, a ściślej kompania nr 4230 tzw. „Wołyńska” dowodzona przez kpt. Kazimierza Rogozińskiego i stacjonująca wówczas w Michelstadt. Uroczyste odsłonięcie pomnika nastąpiło latem 1947 roku. W uroczystości brała też udział kompania z Muenster nr 4100 oraz tutejsze władze z burmistrzem i starostą powiatu Erbachem na czele.
Po przeniesieniu kompanii 4230 z Michelstadt opiekę nad grobem polskich lotników przejęła kompania 4087 , przemianowana później na kompanię smokową (do zadymiania) nr 8530.
W 1959 roku władze gminy chciały trochę przesunąć ten nagrobek lotników. Wówczas kpt. Bronowski – dowódca kompanii stwierdził, że pomnik wymaga odnowienia. Jego gruntowny remont – powierzono miejscowej firmie pogrzebowej, a koszty znów ponieśli członkowie kompanii 8530.
Polskie oddziały przy armii amerykańskiej, w skład których wchodziły te kompanie, istniały w latach 1945-1989 w Niemczech i we Francji. Służyło w nich kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Wszyscy członkowie tych oddziałów składali się na Fundusz Społeczny Oddziałów Wartowniczych, z którego przez ponad 40 lat fundowano stypendia dla dzieci, młodzieży i studentów na emigracji , nagrody dla twórców oraz troszczono się o polskie dziedzictwo historyczno- kulturalne za granicą.
Dziś ten ufundowany przez polskich żołnierzy w Niemczech pomnik z czerwonego piaskowca, jest jednym z najbardziej okazałych na całym cmentarzu.
– Grób polskich lotników jest także pomnikiem, który pokazuje nam, do czego prowadzi nacjonalizm. Nasze życzenie „Nigdy więcej wojny” oznacza także codzienną pracę nad wzajemnym zrozumieniem ludzi i kultur. Pracujemy nad tym w Michelstadt na wielu poziomach, a grób polskich lotników stanowi do tego motywację – konkluduje burmistrz Michelstadt Stephan Kelbert.