Polsko-niemieckie stosunki gospodarcze bez turbulencji
3 lutego 2016Odkąd w Warszawie zmienił się rząd, najwyraźniej zmieniła się też retoryka. W kontaktach biznesowych na razie nie są odczuwalne żadne skutki . Ale nie zaszkodzi dmuchać na zimne, uważają analitycy i ekonomiści. W końcu inwestorzy dokładnie przysłuchują się toczonej debacie.
Pomimo sporadycznych nawoływań do bojkotu niemieckich towarów, banków, czy usług eksperci na razie nie dostrzegają żadnych niepokojących sygnałów, które mogłyby zaszkodzić bilateralnym polsko-niemieckim stosunkom handlowym.
- Także wzrost krytycznych uwag pod adresem Niemiec ze strony członków nowego polskiego rządu wydaje się pozostawać bez wpływu na relacje gospodarcze - twierdzi Michael Kern z zarządu Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Warszawie. -Oczywiście, że teraz uważniej wsłuchujemy się w te wypowiedzi, ale nie zauważyliśmy do tej pory, aby projekty inwestycyjne miały być wstrzymywane lub przesuwane w czasie - dodał.
Konsekwencje możliwe z poślizgiem
Wg Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, jeżeli na skutek zmian politycznych pojawiają się konsekwencje dla gospodarki, to z reguły zabiera to trochę czasu. - Może to potrwać pół roku, dwa lata, a czasem w ogóle nie ma żadnych skutków. Michael Kern zaznacza, że konsekwencji nie można jednak wykluczyć.
- Jeżeli dojdzie do zmian, o jakich teraz słychać, czyli do wprowadzenia nowego podatku bankowego, wówczas może to wpłynąć na tryb udzielania kredytów na duże projekty inwestycyjn. To z kolei mogłoby rzeczywiście mieć pewien wpływ na zachowania inwestorów - powiedział Kern.
Wiele zależy jednak od polityki gospodarczej narodowych konserwatystów w Polsce, podkreślają eksperci. Jeżeli doszłoby do rozmiękczenia budżetu państwowego oraz do osłabienia finansów, publicznych, wtedy oczywiście spadłaby atrakcyjność Polski, jako miejsca do inwestycji. - To jednak odległa sparawa - podkreślił Kern i zaznaczył, że zainteresowanie niemieckich firm polskim rynkiem nadal jest duże.
Jeżeli Polska będzie wiarygodna, to inwestorzy zostaną
Niemieccy eksperci wskazują w obecnej debacie przede wszystkim na jedą kluczową kwestię - na wiarygodnoć. - Decydujące jest, czy wcześniej podjęte decyzje i umowy będą dotrzymywane, czy też nie, mówi Kern. - Ta przewidywalność sytuacji na rynku jest decydującym kryterium dla każdego poważnego inwestora, który z reguły nie zniechęca się sytuacją polityczną.
W związku ze ścisłymi powiązaniami w polsko-niemieckich stosunkach gospodarczych oraz wielomiliardową wymianą handlową między Polską a Niemcami, można założyć, że stosunki Polski z Niemcami nadal będą się rozwijać w sposób zrównoważony. Eksperci podkreślają, że inwestycje i relacje ekonomiczne z Polską nadal mają wysoką akceptację, że nie widać opóźnień z dostawami, ani nie ma mowy o blokadach niemieckich towarów na polskim rynku.
Podobnie wypowiedział się na ten temat minister finansów Mateusz Morawiecki po spotkaniu z niemieckim ministrem gospodarki Sigmarem Gabrielem w ubiegłym tygodniu w Warszawie. - O problemach mówi 2-3 z łącznie ponad 230 posłów PiS w Sejmie. - Chcemy niemieckich inwestycji - podkreślił Morawiecki po spotkaniu.
dpa/ Róża Romaniec