Pożegnanie polskiej dyplomatki w Kolonii
9 marca 2013Sobotnie (09.03) wydanie kolońskiej gazety przynosi relację z pożegnania szefowej polskiego Konsulatu Generalnego w Kolonii, która odwołana została dyscyplinarnie z placówki, ponieważ nie chciała się podpisać pod planami polskiego MSZ sprzedaży dotychczasowej siedziby polskiego konsulatu, zabytkowej willi w eleganckiej dzielnicy Marienburg, i wynajęcia pomieszczeń biurowych w centrum miasta.
„Czy przypadkiem było, że pożegnanie, które grono przyjaciół zgotowało konsul Kozłowskiej, przypadło akurat na 8 marca, w Międzynarodowy Dzień Kobiet" - zastanawia się gazeta, pisząc, że co prawda dyplomatka przypłaciła swą odważną postawę utratą pracy, ale w Kolonii świętowana była jak bohaterka.
Dziennik informuje, że liczni Kolończycy przybyli na zaproszenie znanej dziennikarki Hildegardy Stausberg, szefowej Kolońskiego Klubu Prasowego do jej prywatnego domu w Bayenthal, dostrzegając w Kozłowskiej kobietę, która przez trzy i pół roku znakomicie reprezentowała zarówno swój kraj jak i jego placówkę.
„Szkoda, że musiała wrócić do Polski. Bardzo przysłużyła się stosunkom Nadrenii Północnej-Westfalii z Polską. Wszyscy postanowiliśmy nie tracić jej z oczu" - podkreślał na pożegnaniu były wiceszef CDU i były premier Północnej Nadrenii-Westfalii Juergen Ruettgers, cytowany przez kolońską gazetę. „Miejmy nadzieję, że nie jest to pożegnanie na zawsze" - to życzenia wyartykułowała była burmistrz Kolonii Renate Canisius.
„Jestem strasznie smutna" - przyznała z kolei w rozmowie z "Koelner Stadt-Anzeiger" była posłanka CDU w nadreńskim landtagu Andrea Verpoorten. Według niej Jolanta Róża Kozłowska otworzyła konsulat przed ludźmi, „wypełniła ten dom sercem i zniosła bariery". Hildegard Stausberg z pełnym uznaniem mówiła o gościnności konsul Kozłowskiej, która stała się dla niej przyjaciółką, i podkreślała, że organizowane w konsulacie muzyczne poranki wzniecały 'fajerwerki'. „Wszystko jedno kiedy i jak, ale Pani musi powrócić. Była Pani namacalną ambasadorką Polski' - powiedział notariusz Konrad Adenauer. "Pani wie, że nasze serce jest i pozostanie z Panią" - dodał.
Konsul Kozłowska podziękowała za możliwość takiego pożegnania się - pisze "Koelner Stadt-Anzeiger": „W Warszawie jeszcze na dobre nie rozpakowała walizek i jak dotąd nie ma konkretnych planów na przyszłość. »Jestem zupełnie wolnym człowiekiem, w fazie orientacji« - przyznała eks-dyplomatka dodając: »Myślami jestem często w Kolonii«".
Małgorzata Matzke
red.odp.: Alexandra Jarecka / du