Prasa: Czy Tusk wyprowadzi ociężałych Niemców z równowagi?
9 grudnia 2023„W Brukseli i Berlinie do dziś odczuwalna jest ulga z powodu zwycięstwa Donalda Tuska w wyborach (parlamentarnych). Radość jest jednak przedwczesna, gdyż desygnowany na premiera polityk reprezentuje polskie interesy z dużą pewnością” – pisze Philipp Fritz w komentarzu opublikowanym w piątek w internetowym wydaniu dziennika „Die Welt”. Konfrontacja z Niemcami spodziewana jest przede wszystkim w kwestii zniesienia zasady jednomyślności w Unii Europejskiej.
Autor podkreślił, że chociaż UE jest „gospodarczym kolosem”, to na scenie politycznej pozostaje „karłem”, gdyż w ważnych kwestiach, takich jak wojna na Bliskim Wschodzie czy polityka wobec Chin nie jest w stanie mówić jednym głosem. Zwolennicy zniesienia zasady jednomyślności twierdzą, że wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa nie jest możliwa, dopóki duże i małe kraje na równych prawach mogą zgłaszać weto.
Tusk ostrzega przed integracyjnym entuzjazmem
Fritz przypomniał, że w październiku Parlament Europejski zaproponował zniesienie zasady jednomyślności. Władze w Warszawie odrzuciły ten pomysł jako „naiwny entuzjazm integracyjny”. Autor zwrócił uwagę, że tym razem sprzeciw zgłosił nie tylko PiS, który w ostatnich ośmiu latach blokował lub sabotował wszystkie plany reform. Jarosław Kaczyński mówił w „charakterystyczny dla niego obsesyjny sposób” o „niemieckim planie” zmierzającym do „unicestwienia polskiego państwa”. Tusk ocenił, że UE wymaga co prawda naprawy, ale „popadanie w entuzjazm integracyjny” jest najgłupszą metodą, jaką można sobie wyobrazić.
Tusk wielokrotnie podkreślał, że chce uczynić z Polski „silny kraj partnerski” UE. Kto jednak oczekuje, że w kluczowych sprawach, takich jak energetyka, bezpieczeństwo, migracje, klimat czy integracja (europejska) Tusk „bezszmerowo dołączy” do stanowiska Europejskiej Partii Ludowej, ten może się łatwo przeliczyć – uważa Fritz.
Większa asertywność wobec Niemiec
Jego zdaniem nowy premier będzie występował na forum europejskim z większą niż w latach 2007-2014 asertywnością, przede wszystkim wobec Niemiec. Energicznie zakomunikowane odrzucenie planów ograniczenia zasady jednomyślności to „przedsmak” tego, czego należy się spodziewać po Tusku.
Tusk będzie dla Niemiec znacznie trudniejszym partnerem niż PiS – pisze dziennikarz „Die Welt”. „Niemiecki rząd mógł dotychczas odrzucać polską krytykę jako uciążliwe okrzyki wrogo nastawionego do Niemiec rządu. Z tego powodu nikt w Europie nie traktował Prawa i Sprawiedliwości poważnie. Teraz będzie inaczej” – przewiduje komentator. Jego zdaniem szef polskiego rządu będzie domagał się twardszej polityki migracyjnej, a pogłębienie europejskiej integracji zaakceptuje tylko wtedy, gdy nie będzie ona zbyt mocno ograniczać polskiej suwerenności.
Dopóki niemiecka klasa polityczna nie przepracuje swoich powiązań z Moskwą, będący w sprawach rosyjskich jastrzębiem Tusk, będzie utrzymywał dystans wobec wielu niemieckich polityków, przede wszystkim z SPD.
Bez reparacji, ale oczekiwanie na gest
Jak pisze Fritz, temat reparacji wojennych też szybko nie zniknie z agendy. Część członków PO też popiera roszczenia wobec Niemiec. Tusk prawdopodobnie nie wyśle do Berlina rachunku opiewającego na biliony (złotych) i nie będzie dochodzić roszczeń na drodze prawnej. „Możliwe do pomyślenia są jednak nowe formy zadośćuczynienia, może jakiś symboliczny akt w rodzaju sfinansowania przez Niemcy odbudowy Pałacu Saskiego w Warszawie” – czytamy w „Die Welt”.
Polski rząd będzie też wdrażał energię atomową i będzie domagał się od Niemiec zwiększenia dostaw broni na Ukrainę.
Wszystko to będzie zapewne mocno wyprowadzać z równowagi ociężały niemiecki rząd, tym bardziej, że Tusk nie jest populistą, lecz doświadczonym unijnym politykiem, dysponującym siecią kontaktów w europejskich stolicach.
„W osobie Tuska premierem w Polsce stanie się Europejczyk z przekonania. Ale przede wszystkim dzięki niemu Europa stanie się bardziej polska. Berlin będzie musiał się do tego dostosować” – konkluduje Fritz w „Die Welt”.
Superstar Hołownia
„Stuttgarter Zeitung” publikuje materiał poświęcony marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni. „Nosi okulary w oprawce z kasy chorych, chłopięcą fryzurę i ma raczej niczym nie wyróżniającą się twarz. Pomimo tego, jest supergwiazdą polskiej polityki, także na Tiktoku – medium niezainteresowanej (polityką) młodzieży koncentrującej się jedynie przez krótką chwilę na wydarzeniu” – pisze Jens Mattern.
Autor zwraca uwagę na fakt, że Hołownia posługuje się często ironią, wytyka prawicowym politykom błędy gramatyczne i zauważa, że „obrażać trzeba umieć”. Mattern przypomina apel Hołowni do jego fanów, aby zaopatrzyli się w popcorn i dodaje, że posiedzenia Sejmu transmitowane są w salach kinowych.
Zdaniem autora recepta Hołowni na sukces nie jest niczym nowym – „W Polsce sukcesy w polityce odnosi antypolityk”.
Światło przychodzi ze Wschodu – z Polski
„Światło przychodzi ze Wschodu“ – tak zatytułowała swój reportaż z Polski dziennikarka „Sueddeutsche Zeitung” Sonja Zekri. „Cała Europa przesuwa się na prawo, tylko w Polsce populiści stracili władzę” – podkreśliła autorka dodając, że „Polska jest nadzieją”.
Zekri pisze o „cudzie nad Wisłą”, „świetle, które nadchodzi ze Wschodu” i „europejskiej wiośnie”. „Polska powstrzymała populistyczną falę”, wbrew „prawicowej pokusie”, której uległy Włochy, Finlandia, Holandia i Argentyna. W drodze na prawo znajdują się też Niemcy – dodaje autorka. „PiS – jedna z najstarszych stażem prawicowo-narodowych partii, straciła w wyborach w październiku władzę” – przypomniała Zekri.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>