Prasa o reformie ciepłowniczej: „Kiepski żart Zielonych”
13 czerwca 2023To główne wyniki „szczytu ciepłowniczego”, czyli spotkania 30 przedstawicieli branży z minister budownictwa Klarą Geywitz (SPD) i ministrem gospodarki Robertem Habeckiem (Zieloni). Prasa w Niemczech jest jednak sceptyczna.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „Sieć ciepłownicza ma stać się alternatywą dla pomp ciepła, zwłaszcza w miastach. Czy to sposób na złagodzenie sporu o ustawę zakazującą większości tradycyjnych systemów grzewczych? (...) Habeck mówił o ‘silnym sygnale’ i ‘szerokim sojuszu na rzecz szybszej rozbudowy i przebudowy sieci ciepłowniczych’. (...) Ofensywa na ich rzecz jest ściśle związana z kontrowersyjną ustawą grzewczą Habecka i Geywitz oraz nowelizacją ustawy o energetyce budowlanej. (...) Zakłady komunalne niedawno przedstawiły propozycję, aby rząd mógł zobowiązać właścicieli domów, jeśli jest to możliwe, do podłączenia się do sieci ciepłowniczej. Nie jest to zaskakujące, ponieważ oferowałoby to przedsiębiorstwom komunalnym dodatkowe możliwości uzyskania przychodów. Prawdopodobnie spotka się to jednak z oporem, nie tylko ze strony partii FDP, która nalega na otwartość technologiczną. W ostatnim czasie sieć ciepłownicza była stosunkowo drogim sposobem ogrzewania domów”.
„Augsburger Allgemeine” komentuje: „Monachium, Berlin, Lipsk – sieć ciepłownicza jest integralną częścią systemu zaopatrzenia w energię dużych niemieckich miast. Jej planowana rozbudowa jest tam najbardziej efektywna, ponieważ na jednej ulicy można dotrzeć z ciepłem do tysięcy ludzi. Ale taka sieć to także coś dla niemieckich miast średniej wielkości. Zwłaszcza na południu kraju, z silnym przemysłem, istnieją niezliczone firmy, których ciepło odpadowe ogrzewa powietrze w ich bezpośrednim sąsiedztwie, ale nie mieszkania. Dlaczego nie wykorzystać tej energii lepiej? Na wsi, gdzie domy stoją daleko od siebie, układanie rur jest zbyt kosztowne. Dla mieszkańców wsi tańsza alternatywa będzie bardzo trudno dostępna. Ale cele rozbudowy sieci ciepłowniczej ekspansji są nadzwyczaj ambitne. Niemcy chcą je zrealizować w czasie o połowę krótszym niż Duńczycy, którym zajęło to 50 lat. To, czy uda się to w niemieckiej biurokratycznej krainie czarów, jest co najmniej wątpliwe”.
„Allgemeine Zeitung” z Moguncji stwierdza, że „sieć ciepłownicza może być przydatna, ale pod warunkiem, że nowe ciepłownie pracują w dużym stopniu w sposób neutralny dla klimatu. Zwłaszcza w gęstych dzielnicach śródmiejskich ustawa Habecka, regulująca zasady przejścia na ogrzewanie przyjazne dla klimatu, nie może prowadzić do tego, że każdy zainstaluje sobie własną pompę ciepła na podwórku lub przed drzwiami swojego mieszkania. Skutkiem tego byłby hałas i estetyczne oszpecenie najlepszych lokalizacji. Krótko mówiąc: sieć ciepłownicza lub rozwiązania zbiorowe dla całych kompleksów budynków są nakazem chwili”.
„Reutlinger General-Anzeiger” pyta: „A co zrobić, gdy pomimo uszkodzonego ogrzewania trzeba będzie poczekać na podłączenie domu lub mieszkania do sieci ciepłowniczej? Czy właściciele domów powinni wtedy zainwestować w nowy system ogrzewania olejowego do chwili, w której to nastąpi? Warto też wspomnieć o tym, że do tej pory sieć ciepłownicza była drogim rozwiązaniem i musi najpierw zacząć działać w sposób neutralny dla klimatu, aby samo ogrzewanie też było dla niego przyjazne. Ta propozycja jest rozwiązaniem na przyszłość z wieloma niewiadomymi. Nie rozwiązuje problemu ludzi, którzy wkrótce będą potrzebować nowego systemu ogrzewania i nie wiedzą, jak mają zapłacić za to, co propouje im Habeck”.
„Rhein-Zeitung” z Koblencji pisze: „Obowiązkowe podłączenie do sieci ciepłowniczej byłoby szaleństwem klimatycznym i ekonomicznym. Ten system już dziś jest przereklamowany. Jest mniej ekologiczny niż chcieliby tego dostawcy ciepła i wielu lokalnych polityków. I jest znacznie droższy dla konsumentów niż to konieczne. Sieć ciepłownicza to kiepski żart ze strony partii Zielonych. Dopóki ciepło jest wytwarzane przez elektrownie węglowe, gazowe lub nawet olejowe, nie ma w tym nic ekologicznego. A to, czy ciepłownie oparte na wodorze i duże pompy ciepła, które zgodnie z wolą polityków mają sprawić, że sieci ciepłownicze staną się przyjazne dla klimatu, pojawią się na czas, jest kwestią całkowicie otwartą”.
„Rheinpfalz” z Ludwigshafen uważa: „Podłączenie do sieci ciepłowniczej, obecnie możliwe głównie w dużych miastach, może wnieść istotny wkład do sprawy, ponieważ pojedynczy obywatel nie będzie wtedy musiał się martwić o swoją własną pompę ciepła. Sieć ciepłownicza nie jest jednak idealnym rozwiązaniem na drodze do ogrzewania neutralnego dla klimatu. Obecnie ponad dwie trzecie ciepła sieciowego wytwarzane jest z paliw kopalnych. To musi się zmienić. Z drugiej strony sieci ciepłownicze są zasilane z wielu różnych źródeł i spełniają to, czego w szczególności domaga się FDP: otwartość na technologię. To z kolei jest warunkiem wstępnym, aby zawsze korzystać z najbardziej wydajnej technologii grzewczej w zależności od miejsca zamieszkania. Wadą dla konsumentów jest natomiast to, że w przypadku sieci ciepłowniczych nie mogą wybrać dostawcy ciepła, tylko muszą korzystać z usług tego, który jest na miejscu. Nie ma więc prawie żadnego sposobu na obronę przed możliwymi podwyżkami cen”.