1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa niemiecka: W dziejach narodów nic nie jest oczywiste

Barbara Cöllen (opr.)30 maja 2016

Poniedziałkowe (30.05.2016) wydania gazet niemieckich komentują obchody stulecia bitwy pod Verdun w kontekście znaczenia pamięci historycznej dla przetrwania UE.

https://p.dw.com/p/1Iwog
Frankreich Verdun Studenten vor Gedenktafeln
Zdjęcie: Getty Images/AFP/J.-C. Verhaegen

Nürnberger Nachrichten” pisze: „Merkel i Hollande oszczędzili sobie, dzięki Bogu, uścisku dłoni á la Kohl i Mitterrand. Taki gest ma siłę oddziaływania tylko za pierwszym razem. Ale teraz było inaczej. Akurat w dniu rocznicy bitwy pod Verdun przewodniczący Parlamentu Europejskiego Schulz oświadczył, że nie ma czasu na zajmowanie się kryzysem swojej rodzimej SPD, bo przecież właśnie rozpada się Europa. Bitwa pod Verdun to odległa, bardzo odległa przeszłość; ale czasami odnosi się wrażenie, że bliżej do niej niż jeszcze przed 25 laty”.

Opiniotwórczy, konserwatywny dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze o cudzie pojednania Francji i Niemiec i wskazuje na znaczenie pamięci o tych historycznych wydarzeniach dzisiaj: „Verdun przypomina nam też o tym, aby w dniu powszednim, gdy zajmują nas małe i większe różnice zdań, nigdy nie zapominać o wielkim wysiłku włożonym w dzieło pojednania i nie uważać tego za oczywistość.

W dziejach narodów nic nie jest oczywiste. Także europejskie ramy, w jakich możliwe stało się to pojednanie, nie są niczym oczywistym. Wskazując na Verdun, nie można zażegnać sporów w polityce europejskiej. Oczywiście, że nie! Spory i różnice zdań są konieczne, nawet, jeśli w polityce europejskiej chodzi o kluczowe kwestie. Ale może powinni się zastanowić też ci, którzy godzą się reagując obojętnie czy wręcz ze zjadliwością na umacnianie się sił, które Unię Europejczyków traktują jako wadliwy twór dławiący wolność”.

Hamburger Abendblatt” też nawiązuje do znaczenia pamięci historycznej dla istnienia i spójności Unii Europejskiej: „Europa zawsze była projektem elit. Jak długo żywa była w wielu krajach pamięć o wojnie, proces integracji nie budził wątpliwości. Ta pamięć blednie. Jednocześnie, dokonania Unii – czy to zniesienie granic czy utworzenie rynku wewnętrznego – uważane są za oczywiste. Co za błąd”.

Opiniotwórczy, centrolewicowy dziennik „Süddeutsche Zeitung“ wykorzystuje obchody 100 rocznicy bitwy pod Verdun, aby krytycznie rozprawić się ze słabościami Unii Europejskiej: „Obietnice składane nad grobami Verdun może przypominają o sensie istnienia niemiecko-francuskiej przyjaźni, nie są one jednak skuteczne w przezwyciężeniu chwilowej słabości tego tak kluczowego sojuszu dla Europy. Ta faza słabości wzięła początek w kryzysie strefy euro w 2009 roku i ujawnia się w ogromnych dysproporcjach w rozwoju ekonomicznym tych dwóch państw, co jest związane z jednym nazwiskiem: Hollande. Nawet jeśli francuski prezydent przełamał swoją podświadomą niechęć wobec niemieckiej kanclerz i obydwoje są w zażyłości, Francais Hollande pozostanie zakładnikiem swojej polityki wewnętrznej. Na korzyść Hollanda przemawia, że chociaż nie podkopuje ekonomicznej logiki głoszonej od lat w UE przez Angelę Merkel. To jednak nie wystarczy, aby tak konieczny, kolejny etap integracji europejskiej nabrał rozmachu, bez którego idea stulecia, jaką jest wspólna waluta, nie mogłaby funkcjonować.

Europa zamarła intelektualnie i zżerana jest przez nacjonalistów, także dlatego, że Francja po prostu rzeczywiście ledwo dyszy. Holland nie będzie zdolny przerwać tej agonii (…) Potrzebny jest do tego mechanik, po wyborach w 2017 roku”.

Barbara Cöllen (opr.)