1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Migracja

Prasa: Wiara, że wszystko się ułoży, to żadna polityka

21 marca 2022

Niemieckie gazety komentują napływ uchodźców z Ukrainy do Niemiec. Chwalą bezinteresowną gotowość do pomocy, ale ostrzegają też przed zmianą nastrojów.

https://p.dw.com/p/48lNH
Ukraine-Krieg - Geflüchtete aus der Ukraine
Uchodźcy z Ukrainy na ulicach Kolonii w NiemczechZdjęcie: Henning Kaiser/dpa/picture alliance

Komentator dziennika „Sueddeutsche Zeitung” zauważa: „Już teraz widać, ile rzeczy staje się możliwych, gdy polityka i administracja tego chcą. Nagle uchodźcy przestają być traktowani jak problem, tylko znowu jak ludzie, którym trzeba pomóc. Ale pytanie, które Europa musi sobie postawić, brzmi: Czy europejska polityka uchodźcza ma ludzki charakter tylko, jeśli chodzi o europejskich uchodźców? Ministerstwo spraw wewnętrznych zabroniło w 2020 roku władzom Berlina przyjęcie 300 szczególnie potrzebujących ochrony osób z greckiego obozu Moria. Kilka dni temu Federalny Trybunał Sprawiedliwości uznał, że było to zgodne z prawem. Nie chodzi o to, aby rozgrywać cierpienie jednych uchodźców przeciwko cierpieniu innych. Chodzi o europejską wiarygodność, która wystawiona jest na próbę”.

Dziennik „Rhein-Zeitung” z Koblencji uważa, że gotowość niesienia pomocy uchodźcom, którą widać obecnie w Niemczech, to cywilizacyjne osiągnięcie. „Mimo wszystkich przeciwności, przestępców, beneficjentów czy awanturników, których tego typu kryzysy zawsze przyciągają, trzeba powiedzieć, że społeczeństwo, które tak bezinteresownie i solidarnie pomaga uchodźcom, jest cywilizacyjnym osiągnięciem, jest darem. I jest to też społeczeństwo bardzo odporne, zdolne do stawiania czoła przeciwnościom, bo na strach, który u wielu z pewnością wywołuje ta wojna, reaguje działaniem. Ten opis można by uznać za znak tego, iż nasze społeczeństwo, a może i cały Zachód, jest o wiele stabilniejszy, niż wmawiają nam Putiny tego świata. Przynajmniej społeczeństwo obywatelskie wydaje się być gotowe na ten przełom i na wyzwania ze strony autokratów. Społeczeństwo pokazuje polityce, że w czasie kryzysu chodzi o to, aby reagować szybko, zamiast prowadzić przeciągające się dyskusje. A są rzeczy, które może zagwarantować tylko państwo, choćby bezpieczeństwo. Pora, aby państwo zabrało się za swoje zadania”.

Komentator „Augsburger Allgemeine” ostrzega jednak, że entuzjazm może się niebawem skończyć. „Złość na Putina i współczucie z ofiarami wojny wciąż spływają na wszystkich aktorów. Ale rok 2015 pokazał nam, że nastroje są zmienne. Co prawda warunki są obecnie inne – Unia Europejska jest zjednoczona, ludzie z Ukrainy mają podobne wyobrażenia o życiu – ale oparta na tym wiara, że wszystko jakoś się ułoży, nie jest odpowiedzialną polityką. Kto ryzykuje, że z tego wspólnego wysiłku powstanie znowu niezgoda, pomaga Putinowi. Bo to, że Europa zacznie się potykać, jest stałą częścią jego planu”.

Gazeta „Suedkurier” z Konstancji komentuje z kolei brutalność rosyjskiej armii w wojnie przeciwko Ukrainie. „Jest to demonstracją słabości, a nie siły. Rosyjska armia ugrzęzła w sąsiednim kraju, najwyższym dowódcom kończy się czas. Im powolniejszy jest marsz (rosyjskich wojsk), tym więcej broni wspierającej obrońców dociera do kraju. Dla Rosji cena tej agresji będzie coraz wyższa. Jeśli Putinowi nie uda się natychmiast doprowadzić do przełomu, grozi mu fiasko. Nie stanie się on przez to bardziej przewidywalny. Gdy zostanie zepchnięty do narożnika, stanie się jeszcze bardziej bezwzględny, radykalny i niebezpieczny. Dotychczasowy przebieg wojny wyraźnie to pokazuje. Ponieważ rosyjska armia jest słabsza na polu bitwy, niż zakładano, przywódca na Kremlu sięga po każdy środek, aby zapobiec porażce. Zachód musi nadal liczyć się ze wszystkim”.

Obcokrajowcy walczą z Rosją w Ukrainie