Prezydenci RFN i rozliczenia z nazizmem
13 września 2021Fasady urzędów państwowych w RFN skrywają jeszcze wiele historii, związanych z rozliczeniami z nazistowską przeszłością- przyznał prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier. - Wiele spraw nie zostało wystarczająco naświetlonych i opowiedzianych – ocenił, dodając, że do tej pory nie ma badań naukowych dotyczących rozliczenia z nazistowską przeszłością w najważniejszych organach konstytucyjnych państwa. Dlatego już w zeszłym roku Steinmeier zainicjował takie badania w podległym mu Federalnym Urzędzie Prezydenckim. Zespół profesora Norberta Freia z Uniwersytetu Friedricha Schillera w Jenie analizuje, jak prezydenci RFN od 1949 do 1994 roku podchodzili do rozliczeń z nazizmem. W poniedziałek (13.09.2021) zaprezentowano wstępne wyniki badań.
Ostrożni wobec przeszłości
- W podejściu do przeszłości prezydenci starej Republiki Federalnej Niemiec byli raczej moderatorami niż awangardą, choć różnie się to przejawiało – powiedział profesor Frei podczas prezentacji na Zamku Bellevue w Berlinie. W razie wątpliwości zachowywali się raczej ostrożnie i „w żadnym razie niczego Niemcom nie narzucali” – dodał.
Historyk przybliżył sprawę pierwszego szefa Federalnego Urzędu Prezydenckiego w latach 1949-1957 Manfreda Klaibera. Jak mówił, w przeciwieństwie do pierwszego prezydenta RFN Theodora Heussa ten urzędnik państwowy nie mógł chwalić się czystą kartą. Był on członkiem NSDAP od 1934 roku, choć sam twierdził, że przystąpił do nazistowskiej partii w 1936 roku. Jak zauważył Frei, choć z „gołych statystyk” na temat członkostwa w partii z pozoru niewiele wynika, to nie można ignorować faktu, że trzech spośród dziewięciu szefów urzędu prezydenckiego od 1949 roku do 1994 roku należało do NSDAP.
Pełne wyniki badań historyków mają zostać opublikowane w 2022 roku w formie książki.
Historia prezydenckiej willi
W ocenie Steinmeiera tego rodzaju projekt badawczy musi koncentrować się na personaliach i karierach przed i po 1945 roku. Ale odpowiedzi wymaga też wiele innych pytań. – Jak prezydenci federalni, przygotowywani i wspierani przez urząd prezydencki, podchodzili do tematu narodowego socjalizmu w swojej działalności publicznej i wewnętrznej? Jak podchodzili do tematu sprawców, ofiar i współsprawców? – mówił Steinmeier.
Jak podkreślił, „dosłownie za każdą fasadą” można znaleźć historie ofiar zbrodni nazistowskich. – Pomimo dziesięcioleci badań naukowych i opracowań historycznych, jeszcze wiele tych historii i nie zostało opowiedzianych, nie wszystkie zbrodnie są znane i nie wszystkie ofiary upamiętnia się w należyty sposób – dodał prezydent. I przekonywał, że sam poczuwa się do odpowiedzialności, by nie rozwadniać historii swego urzędu, ale traktować ją otwarcie i z samokrytyką. Przypomniał historię służbowej rezydencji prezydenckiej, willi w berlińskiej dzielnicy Dahlem.
Steinmeier wprowadził się do niej dopiero wtedy, gdy wyjaśniono historię jej dawnych właścicieli, w tym żydowskiego przedsiębiorcy Hugo Heymanna. Heymann zmarł w 1939 roku po przesłuchaniach przez Gestapo. Jego willa musiała zostać sprzedana już wcześniej. Od 1962 roku należy do niemieckiego państwa, a od 2004 roku jest rezydencją służbową prezydenta RFN.
DPA, AFP/widz