Steinmeier w Warszawie: Historia to „ciężki bagaż"
18 czerwca 2021Po rozmowie w pałacu prezydenckim w Warszawie obaj prezydenci podkreślili na krótkim spotkaniu z prasą przełomowy charakter traktatu z 17 czerwca 1991 roku. – Stało się to dla dobra nas wszystkich – powiedział Andrzej Duda. Prezydenci rozmawiali w cztery oczy głównie o zmianach, jakie nastąpiły w ciągu ostatnich 30 lat w relacjach między obydwoma krajami.
Po uznaniu przez zjednoczone Niemcy w 1990 roku polsko-niemieckiej granicy na Odrze i Nysie, polsko-niemiecki Traktat dobrosąsiedzki z 1991 roku utorował drogę do normalizacji stosunków w wielu dziedzinach oraz zapewnił poparcie Niemiec dla Polski na drodze do członkostwa w NATO i Unii Europejskiej. Spotkanie prezydentów Polski i Niemiec w Warszawie odbyło się dokładnie w 30. rocznicę jego podpisania.
Nauka polskiego i pomnik polskich ofiar
– Nie było to jednak cukierkowe spotkanie – podkreślił prezydent Andrzej Duda na konferencji prasowej w pałacu prezydenckim. – Nie wszystkie nadzieje przełomu 1989 spełniły się – przyznał też Frank-Walter Steinmeier. Obydwaj wymienili trudne kwestie, do których należy finansowanie nauki języka polskiego w niemieckich szkołach.
Duda powiedział po spotkaniu, że niedawno osiągnięto porozumienie dotyczące specjalnego funduszu w wysokości pięciu milionów euro rocznie na dofinansowanie lekcji języka polskiego dla polskich dzieci w Niemczech. Odpowiadając na pytania prasy, wypomniał jednak, że Polska przeznacza kilkakrotnie wyższe fundusze na mniejszość niemiecką w Polsce, niż Niemcy przeznaczają na potrzeby Polaków żyjących w Niemczech, w tym te związane z nauką języka.
Kolejny temat to upamiętnienie polskich ofiar drugiej wojny światowej. Prezydent Niemiec uważa, że „to dobrze, iż na podstawie decyzji Bundestagu powstanie wkrótce w Berlinie miejsce pamięci o polskich ofiarach nazizmu.“
Prezydent Duda poinformował, że tematem rozmowy było również finansowanie rozbudowy Domu Polskiego w Bochum. – Są już odpowiednie deklaracje ze strony rządowej, mamy nadzieję, że to jest dosłownie najbliższy czas, kiedy ta kwestia zostanie dopełniona – dodał.
Praworządność i historia
Podczas wygłoszonego później przemówienia prezydent Frank-Walter Steinmeier dodał, że nie spełniły się nadzieje, „na zwycięstwo demokracji i liberalny porządek, które ustępują nowym konfliktom i konfrontacjom, również w Europie“. Niemiecki prezydent nie skonkretyzował swojej wypowiedzi. Zabrzmiało to jednak tak, jakby było adresowane także do Polski, której coraz więcej instytucji i organizacji, także unijnych, zarzuca nieprzestrzeganie praworządności.
Steinmeier przypomniał w przemówieniu, że 30 lat temu Polska i Niemcy podpisały traktat zobowiązujący do budowania nowej Europy „w duchu wspólnych interesów, odpowiedzialności i z uwzględnieniem praw człowieka, demokracji i praworządności“. Dodał, że „historia jest ciężkim bagażem“. W obliczu tej historii polsko-niemieckie sąsiedztwo jest jego zdaniem mimo wszelkich trudności „prezentem, który musimy pielęgnować“.
Prezydent Duda przywołał w swoim wystąpieniu słowa byłego ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego, który mówił o „polsko-niemieckiej wspólnocie losu i interesu”. Zapewnił, że Polacy pamiętają niemiecką pomoc i solidarność w czasie stanu wojennego. – Warto uczyć się przyjaźni – powiedział.
Przypomniał też o nadal nie uregulowanej kwestii utraty dzieł sztuki, której uporządkowanie jest dla Polski „ważne”. Wyraził radość z planowanego w Berlinie miejsca upamiętnienia polskich ofiar. Liczy na jego otwarcie w 2024 roku, w 85. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Czy gdyby był taki pomnik istniał w Berlinie, to Gauland (lider AfD – red.) nazwałby pakt Ribbentrop-Mołotow „słuszną decyzją”? – spytał retorycznie.
Gospodarka górą
Pozytywnym przykładem współpracy bilateralnej od 30 lat jest gospodarka. Bilans handlu polsko-niemieckiego przekracza dziś 120 miliardów euro. Polska stała się piątym co do znaczenia partnerem gospodarczym Niemiec. 30 lat temu to polityka ustabilizowała polską gospodarkę, dziś wydaje się, że to biznes stabilizuje politykę. Andrzej Duda powiedział na konferencji prasowej, że „pogorszenie lub wręcz zerwanie tak dobrych stosunków skończyłoby się dzisiaj dla obydwu krajów głębokim kryzysem“.
Kolejne Pozytywnymi przykładami współpracy Polski i Niemiec są też instytucje i projekty, które powstały dzięki zobowiązaniom Traktatu, np. Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży (ponad 80 tys. spotkań dla ponad trzech milionów młodych Polaków i Niemców), Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej (stypendia, projekty, współpraca mediów), czy projekty w ramach współpracy wzdłuż polsko-niemieckiego pogranicza.
Bez konsultacji i wizji przyszłości
To, czego zabrakło podczas spotkania oraz czego brakuje dziś we wspólnych relacjach, to spojrzenie skierowane ku przyszłości. Oprócz symbolicznych gestów odnoszących się do historii, żadna ze stron nie wyszła z jakimś nowym pomysłem. Już od trzech lat nie odbywają się też konsultacje międzyrządowe. Kanclerz Angela Merkel nie planuje ich już również za swojej kadencji, a jej rzecznik uzasadnił brak planów w przeddzień wizyty Steinmeiera w Warszawie dyplomatycznie „przyczynami związanymi z harmonogramem“.
Kai Olaf Lang, politolog zajmujący się relacjami polsko-niemieckimi w berlińskiej Fundacji Nauka i Polityka podkreślił w rozmowie z Deutsche Welle, że „uroczystości nie ukryją deficytów we współpracy w ważnych kwestiach dotyczących Europy, bezpieczeństwa i polityki zagranicznej. – Możemy chwalić gospodarkę i wymianę społeczeństwa obywatelskiego, ale poziom aspiracji w stosunkach polsko-niemieckich jest w rzeczywistości wyższy. Istnieją stabilizujące formy dialogu i współpracy, ale brak jest wspólnego kształtowania. Obecny stan rzeczy nie odpowiada potencjałowi współpracy między tymi dwoma krajami w Europie – stwierdził Lang.
Podczas warszawskiej wizyty prezydenta Steinmeiera jedynym elementem ku przyszłości było spotkanie prezydentów z młodzieżą. – Jestem bardzo ciekawy, co usłyszę podczas rozmowy z młodymi Polakami i Niemcami na temat ich wyobrażeń o przyszłości – powiedział prezydent Steinmeier przed spotkaniem.
Co usłyszał - nie wiadomo. Przed rozpoczęciem dyskusji dziennikarze musieli opuścić salę. Spotkanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami.