Prezydent Gauck ostrzega uchodźców przed frustracją
10 czerwca 2016- Bardzo wielu imigrantów ma wyobrażenie, że szybko będą mogli zarobić pieniądze potrzebne dla swoich rodzin lub na opłacenie przemytników. Często będą z tego powodu przeżywać frustrację - powiedział prezydent w piątek (10.06.2016) w rozmowie z dziennikarzami w Bonn.
Wstęp do integracji
Szczególnie zauważalne jest to wtedy, gdy trzeba młodym imigrantom wyjaśniać, że w Niemczech będę mogli zarabiać pieniądze dopiero po 3- albo 4-letnim okresie kształcenia. Inne kraje nie znają nawet takich wymogów na rynku pracy. Jest też wiele różnic kulturowych, które utrudniają integrację, zastrzegał prezydent.
Słowa te padły podczas wizyty prezydenta w placówce poradnictwa dla imigrantów „Integration Point” w Bonn, gdzie migranci i uchodźcy, niezależnie od poziomu wykształcenia i statusu pobytowego, mogą poinformować się o szansach pracy i kształcenia w RFN.
Nadrenia Północna-Westfalia ma już 53 takie „punkty integracji”, przez co jest prymusem w realizacji wspólnego projektu Federalnej Agencji Pracy, pośredniaków, urzędów ds. cudzoziemców i innych instytucji.
Ze względu na skomplikowaną biurokrację w Niemczech, szczególnie przydatne są rozwiązania na drodze współpracy różnych instytucji, zaznaczył prezydent. Wyraził także podziw dla zaangażowania i energii pracowników „punktów integracji", którzy próbują znaleźć zatrudnienie dla młodych ludzi z bardzo ograniczonymi kwalifikacjami czy bez wykształcenia.
- Nie czuje się w tym biurze nastawienia, że ludzie ci nam zakłócają porządek albo, że ich ktokolwiek odpycha - opisywał swoje wrażenia. Na spotkaniu z ośmioma młodymi uchodźcami z Iraku, Afganistanu i Syrii Gauck chwalił ich umiejętności językowe.
- W ciągu kilku miesięcy nauczyli się tak dobrze niemieckiego, że mogą wdać się w rozmowę z prezydentem. To wcale nie jest takie oczywiste- zastrzegał.
Chodzi o coś więcej
Joachim Gauck spotkał się także z przedsiębiorcami, którzy za pośrednictwem „punktów integracji” zatrudniają imigrantów.
- Często potrzeba cierpliwości, bo nie każdy, kogo bierze się, by zapełnić jakąś lukę, podoła tej pracy - być może nie znając jeszcze języka. Dlatego potrzebni są ludzie, którzy myślą nie tylko o zysku przedsiębiorstwa, ale w myśl niemieckiej kultury panującej w firmach, przejmują odpowiedzialność za większą całość – powiedział prezydent.
dpa / Małgorzata Matzke