1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Raport. Kreml wpływa na nastroje antywojenne w Niemczech

Zac Crellin
24 kwietnia 2023

Dokumenty, do których dotarła gazeta „The Washington Post”, pokazują, że Rosja próbowała doprowadzić do sojuszu między niemiecką skrajną lewicą i skrajną prawicą, aby osłabić wsparcie dla Ukrainy.

https://p.dw.com/p/4QUOg
Prorosyjska demonstracja we Frankfurcie nad Menem
Prorosyjska demonstracja we Frankfurcie nad MenemZdjęcie: Thomas Lohnes/Getty Images

Rosja próbowała wpłynąć na niemiecką opinię publiczną, by sprzeciwiała się wsparciu dla Ukrainy i stała się bardziej wroga wobec Zachodu – wynika z raportu dziennika „The Washington Post".

Amerykańska gazeta przeanalizowała dokumenty Kremla, w których opisano rozmowy tamtejszych urzędników z rosyjskimi strategami politycznymi na temat tego, jak zjednoczyć fragmenty partii Die Linke i skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) wokół wspólnej, promoskiewskiej inicjatywy. Dokumenty zostały zdobyte przez nieujawnioną europejską agencję wywiadowczą.

– Dokumenty pokazują, że urzędnicy Kremla wydali polecenia grupie strategów politycznych współpracujących z Kremlem, aby skupić się na Niemczech, jako bazie dla wysiłków mających na celu osłabienie poparcia w Europie dla Ukrainy i zmniejszenie poparcia dla dostaw tam broni – mówi DW Catherine Belton, jedna z autorek raportu. – Myślę, że Niemcy były postrzegane jako słabe, ale też jako najważniejsze ogniwo ze względu na ich rolę w wysyłaniu czołgów i broni do Ukrainy – wyjaśnia.

Co mówią dokumenty?

Według jednego z dokumentów z sierpnia 2022 roku, strategom politycznym przekazano, że ich głównym celem są Niemcy, gdzie mieli za zadanie zdyskredytować Unię Europejską, Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i NATO. Mieli również za zadanie przekonać Niemców, że ci są poszkodowani finansowo przez sankcje nałożone na Rosję. – Nie było tak mroźnej zimy, jak przewidywała Rosja (co zapobiegło drastycznym podwyżkom – red.), ale za to teraz stara się wykorzystać niezadowolenie z powodu rosnących cen – powiedziała DW Belton.

Dokumenty wskazują również, że stratedzy zajmowali się gromadzeniem informacji o planowanych „marszach pokojowych" w całych Niemczech. Protesty były organizowane przez skrajnie lewicowe i skrajnie prawicowe ugrupowania, a także przez ruch Reichsbuerger, który był niedawno zamieszany w nieudany spisek, mający na celu obalenie niemieckiego rządu.


protesty antywojenne w Niemczech
Niektóre protesty antywojenne w Niemczech przyciągnęły prorosyjskie frakcje m.in. ze skrajnej lewicy i skrajnej prawicyZdjęcie: Marc Vorwerk/SULUPRESS.DE/picture alliance

Według raportu to rosyjscy stratedzy wymyślili hasła takie jak „kupujcie gaz, nie wojnę", czy „Ukraina chce wojny, Niemcy chcą pokoju", które pojawiały się na promoskiewskich protestach i były udostępniane w sieci w koordynacji z farmami trolli. W innym dokumencie nakreślono cel zwiększenia w ciągu trzech miesięcy o 10 procent odsetka Niemców popierających poprawę stosunków z Rosją.

Partie negują rosyjską ingerencję

Dokumenty wskazują podobno na próbę zdobycia przez Rosję wpływów w partii „Die Linke” i partii „Alternatywa dla Niemiec” (AfD), w celu pomocy tej ostatniej w wygraniu wyborów, jako partii „niemieckiej jedności". Obie te partie podważają teraz prawdziwość raportu „The Washington Post”.

Rosyjscy urzędnicy byli podobno szczególnie zainteresowani Sahrą Wagenknecht, posłanką do Bundestagu i byłą liderką „Die Linke”, która – według niektórych sondaży – nadal cieszy się popularnością. Wagenknecht zwróciła się z populistyczną propozycją do prawego skrzydła niemieckiego elektoratu i poprowadziła kilka promoskiewskich, antywojennych protestów, w których uczestniczyli członkowie obu partii. Odrzuciła jednak możliwość oficjalnego sojuszu z AfD.

Sahra Wagenknecht
Sarah Wagenknecht organizowała w Niemczech antywojenne wiece, które określano jako pro-moskiewskieZdjęcie: Marc Vorwerk/SULUPRESS.DE/picture alliance

 

– (Wagenknecht – red.) potępiła rozlew krwi, ale ani razu tak naprawdę nie mówiła o samej inwazji Rosji na Ukrainę, czyli o tym, co zapoczątkowało całą wojnę – powiedziała DW Belton. – Mówiła też bardzo emocjonalnie o ogromnym strachu przed ponownym uwikłaniem w Wielką Wojnę i grała na niemieckich obawach sięgających czasów Zimnej Wojny o zaangażowanie w nuklearny impas – podkreśla. – Wagenknecht jest silna retorycznie i pozycjonuje się bardzo mocno po stronie prorosyjskiej.

Sama Sahra Wagenknecht powiedziała „The Washington Post”, że wszelkie sugestie, że otrzymywała zalecenia od rosyjskich urzędników na temat stworzenia sojuszu ze skrajną prawicą, są „absurdalne" oraz że „nigdy nie była w kontakcie z nikim z aparatu państwowego Rosji".

Również lider AfD, Tino Chrupalla, zaprzeczył istnieniu takiego planu i powiedział, że artykuł jest „napastliwą bajką, która służy zdyskredytowaniu ruchu pokojowego."

Propaganda w Rosji. Jak robi to Putin?