Reanimacja Trójkąta Weimarskiego
1 lutego 2010Spotkanie ministrów stanu ds. polityki europejskiej, Wernera Hoyera, Pierra Lellouche'a i Mikołaja Dowgielewicza w Warszawie ma przygotować grunt pod szczyt Trójkąta Weimarskiego. Pod koniec kwietnia ma się odbyć w Bonn spotkanie Trójkąta z udziałem szefów dyplomacji Niemiec, Polski i Francji.
Problemy z reanimacją
Epoka lat 90. - pełna wzniosłych słów i gestów i moment powstania Trójkąta Weimarskiego - skończyły się najpóżniej z nastaniem epoki lodowcowej braci Kaczyńskich. I choć już od paru lat panuje odwilż, to jednak próby wznowienia polsko-niemiecko-francuskiej inicjatywy na razie się nie powiodły.
Niemcy dobrze się rozumieją z obydwoma sąsiadami, ale jakby brakowało wspólnego języka w trójkącie. "Chcemy intensywniejszej współpracy w tym gronie", zapowiedział niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle na spotkaniu z Radkiem Sikorskim. Teraz trwają starania, by współpracę tę ożywić.
Pierwsze lata w Europie 27-miu uświadomiły bowiem Niemcom, że niemiecko-francuski "silnik" już nie wystarczy. "Są sprawy, gdzie temu duetowi brakuje siły, dlatego potrzebny jest trzeci partner", mówi deputowana SPD do Bundestagu, Angelica Schwall-Dueren zaznaczając, że chodzi jej o Polskę. Nie tylko o bieżące sprawy w Europie wymagają ściślejszej współpracy - także wizje przyszłej Europy, np. jeśli chodzi o politykę energetyczną czy sąsiedzką.
Kultura - to brzmi dobrze
Na wstępie niemiecki MSZ ma zamiar nasilić współpracę Trójkąta w dziedzinie kultury. W ubiegłym roku w Genshagen spotkali się ministrowie ds. kultury, teraz mają być też obecni przy każdym szczycie Trójkąta Weimarskiego. Niemcy planują także współpracę na szczeblu administracji: z Francją mają się odbywać dwa razy w roku regularne posiedzenie parlamentów, a z Polską rozpocznie się niebawem wymiana urzędników państwowych.
Cornelia Pieper, koordynatorka rządu federalnego ds. stosunków bilateralnych z Polską dąży do zacieśnienia współpracy Jugendwerków. Jej marzeniem jest "fuzja", ale jak sama przyznaje "pomysł jest raczej nierealny". Powodem jest fakt, że niemiecko-francuska współpraca młodzieży dysponuje kilkakrotnie większym budżetem, niż polsko-niemiecka i trudno sobie wyobrazić kompromis.
Trójkąt bez bezpieczeństwa
Podczas spotkania w Warszawie ministrowie ds. europejskich mieli potrzebę dyskusji na inne tematy: strategia ekonomiczna dla Europy, negocjacje w sprawie ochrony środowiska oraz bezpieczeństwo energetyczne - to tam brak jest bowiem wspólnej linii.
Wprawdzie odkąd plany budowy elektrowni atomowych w Polsce ożywiły francuskie zainteresowanie współpracą w Trójkącie Weimarskim, to przełomu w dziedzinie bezpieczeństwa i energii na razie nie widać. Jeszcze niedawno MSZ trzech krajów zastanawiały się nad wspólnym wystąpieniem z inicjatywą Trójkąta Weimarskiego podczas Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Na trzy dni przed konferencją już nikt o tym nie mówi.
Niemcy mediatorem?
Wcześniej Berlin i Paryż tworzyły w Europie oś, która pozwalała w duecie kształtować europejską politykę. To wtedy dwóch wizjonerów - Genscher i Dumas, zaprosili do klubu trzeciego, Krzysztofa Skubiszewskiego, i tak powstał Trójkąt Weimarski. Cel był jednak jasny - integracja Polski w UE. Od kiedy cel osiągnięto, rola Niemiec i Trójkąta jest trudniejsza. Wcześniej Niemcy czuli się adwokatem Polski, dziś muszą bronić własnych interesów.
Odkąd niemiecka granica przestała być granicą Unii, a stała się linią styku "starej" i "nowej" Europy, trudniej jest o wspólne wizje. Po lewej stronie Francja - z silną orientacją na basen Morza Śródziemnego, a po prawej Polska, z parciem i nowym spojrzeniem na wschód.
Berlin najwyrażniej ma świadomość, że konieczna jest mediacja w tym gronie, a nowy rząd zapisał nawet ten cel w umowie koalicyjnej. Czy uda się jednak reanimować 19-letni Trójkąt Weimarski, wcale nie jest pewne.
Róża Romaniec
red.odp.: Małgorzata Matzke