Scholz twarzą kampanii do Europarlamentu – ryzykowna gra?
5 marca 2024Na koniec konferencji partyjnej europejskich socjaldemokratów w sobotę, 2 marca, delegaci zrywają się z miejsc. Żarliwie oklaskują swoich głównych kandydatów w wyborach europejskich, które odbędą się w Niemczech 9 czerwca. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz również stoi na scenie futurystycznego centrum kongresowego La Nuvola w Rzymie. Właśnie wsparł w swoim przemówieniu europejskich socjaldemokratów w kampanii wyborczej, a teraz uśmiecha się i macha do kamer.
Olaf Scholz nie jest głównym liderem europejskiej rodziny partii socjalistów. W kampanii wyborczej do Europarlamentu poprowadzi ich obecny komisarz UE ds. pracy Nicolas Schmit znany jako „Pan od płacy minimalnej”, ponieważ zrealizował obietnicę socjalistów z ostatniej kampanii wyborczej: europejską płacę minimalną.
„Pan od płacy minimalnej" liderem
O pochodzącym z Luksemburga Nicolasie Schmitcie mówi się, że jest kandydatem, który może wykonać to zadanie. Wraz z nim socjaldemokraci chcą stać się najsilniejszą siłą w Europie. Obecnie są drugą najsilniejszą grupą w Parlamencie Europejskim – za Chrześcijańskimi Demokratami. Według sondaży może tak pozostać.
W każdym państwie członkowskim Unii Europejskiej o głosy ubiegają się również kandydaci krajowi. W Niemczech po raz drugi jest to Katarina Barley, jedna z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego.
Jasne stanowisko przeciwko populistom
Barley zasłynęła w Brukseli swoją bezkompromisową obroną rządów prawa i demokracji. Socjaldemokraci chcą zaprezentować jasne stanowisko przeciwko prawicowym populistom w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Istnieje duża obawa, że populiści mogą osiągnąć dobre wyniki w wyborach europejskich.
Jednak fakt, że obok Barley twarzą kampanii wyborczej jest Olaf Scholz, wydaje się ryzykowny. Jego notowania w sondażach w Niemczech są fatalne. W styczniu br. tylko 19 procent uprawnionych do głosowania było zadowolonych z jego pracy.
Jak ryzykowna jest strategia SPD?
Szef niemieckiego rządu jest stale krytykowany w całej Europie. Czasami oskarża się go o „niezdecydowane” stanowisko w wojnie Rosji z Ukrainą, czasami o brak chęci przewodzenia UE. Wielu postrzega go jako bezbarwnego.
Decyzja o postawieniu na Scholza w europejskiej kampanii wyborczej może zatem przynieść odwrotny skutek. Dla niektórych wyborców te wybory mogą nie dotyczyć polityki europejskiej, ale stać się lekcją daną rządowi w Niemczech.
Oczywiście wybory europejskie zawsze dotyczą polityki narodowej, mówi Katarina Barley dla DW, „i dlatego chcemy sami opowiedzieć tę historię, zanim inni opowiedzą ją za nas”.
Ruch naprzód – z Scholzem
Inni politycy SPD w Rzymie również bronili decyzji o ofensywnej reklamie z kanclerzem Niemiec w europejskiej kampanii wyborczej. „Jesteśmy jedną partią i jedną siłą polityczną i chodzi o nasze wspólne cele polityczne” – zgadza się Jens Geier, przewodniczący europejskiej SPD w Parlamencie Europejskim.
Geier uważa, że jego partia straciłaby na wiarygodności, gdyby podczas kampanii wyborczej wmawiano ludziom: „Jesteście niezadowoleni z polityki federalnej? To nie ma znaczenia, tu chodzi o politykę europejską”.
Socjaldemokraci wydają się raczej wykonywać ruch naprzód wraz z Olafem Scholzem. Jego przemówieniu na konferencji partyjnej w stolicy Włoch nadaje się dużą wagę. Kanclerz mówi o tym, jak ważne jest dalsze wspieranie Kijowa. „Wojna w Ukrainie zakończy się w momencie, gdy Putin wycofa swoje wojska” – podkreśla.
Jednak Olaf Scholz powiedział również jasno: „Nie chcemy wojny między Rosją a NATO i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby temu zapobiec”. Ponad 1500 delegatów i gości z całej Europy biło mu brawo.
– Olaf Scholz ma „bardzo dobrą reputację na arenie międzynarodowej i chcemy to podkreślić – mówi Barley. Zwraca również uwagę, że Scholz, jeszcze jako minister finansów, wraz ze swoim francuskim odpowiednikiem utworzył Europejski Fundusz Odbudowy – unijny pakiet bodźców gospodarczych w odpowiedzi na pandemię koronawirusa. Bez tego Europa popadłaby w głębszą recesję – uważa Barley.
Kanclerz „do zamrażarki”?
– Widzimy teraz, jak bardzo angażuje się w sprawy Ukrainy, jak zachęca innych partnerów, by robili więcej – mówi Barley. – Widzimy, jak jest partnerem rozmów, który przyjmowany jest przez Joe Bidena na równych zasadach.
Przypuszczalnie SPD nie ma innego wyjścia, jak tylko umieścić Olafa Scholza w widocznym miejscu w europejskiej kampanii wyborczej. – W przeszłości widzieliśmy przykłady, w których kanclerz był „umieszczany w zamrażarce” – niezależnie od tego, czy nazywał się Merkel, Schröder czy Kohl – mówi europejski polityk René Repasi. Jego zdaniem nigdy nie zakończyło się to sukcesem.
Plan jest taki, by wyjść i bronić polityki niemieckiego rządu – podkreślali politycy SPD w Rzymie. Niemcy są ważnym głosem w społeczności międzynarodowej, ponieważ kanclerz nie krzyczy „Hurra, wojna”, ale chce stworzyć pokój z wyczuciem proporcji – dodaje Repasi. To, czy opłaci się to przy urnach wyborczych, dopiero się okaże.