1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Strajk Lufthansy. Horrendalne straty w gospodarce

Agnieszka Rycicka10 listopada 2015

Lufthansa zaskarża w sądzie strajk zorganizowany przez związek zawodowy personelu pokładowego. Tymczasem protest zatacza coraz szersze kręgi a strajk ma coraz dotkliwsze konsekwencje, także gospodarcze.

https://p.dw.com/p/1H3fE
Lufthansa Flugbegleiterin
Zdjęcie: picture-alliance/Sven Simon

Perspektywy dla pasażerów lotów dalekiego i średniego zasięgu wyglądają w najbliższych dniach dość ponuro. Sytuację na lotniskach może dodatkowo pogorszyć fakt, że Lufthansa próbuje na drodze sądowej doprowadzić do przerwania strajku stewardess i stewardów, organizowanego przez związek zawodowy personelu pokładowego UFO. Uzasadnienie Lufthansy – wezwanie do strajku opiera się na „mało konkretnych” przesłankach.

I jak się okazuje, działanie firmy przyniosło zamierzony skutek – we wtorek wieczorem (10.11.2015) sąd nakazał przerwanie strajku pracownikom Lufthansy na lotnisku w Düsseldorfie.

Jak poinformował rzecznik Lufthansy, firma złożyła pozew o wydanie wstępnego nakazu przerwania strajku nie tylko do sądu w Düsseldorfie, ale także w Darmstadzie, który to ma wydać postanowienie ws. strajku na lotnisku we Frankfurcie nad Menem.

Zgodnie z przypuszczeniami reakcja związkowców była niemal łańcuchowa – personel pokładowy kolejny raz zaostrza strajk. To reakcja UFO na zapowiedzianą skargę przeciwko sporowi pracowniczemu, tym bardziej, że we wrześniu Lufthansa skutecznie zablokowała strajk związku zawodowego pilotów Cockpit. Wówczas to sędziowie Sądu Pracy w Frankfurcie orzekli niezgodność strajku z prawem tłumacząc, że „byłoby to sprzeczne z prawem do współdecydowania w kwestii oszczędnościowego projektu Lufthansy Wings”. Jak poinformował rzecznik związku UFO, do zapowiedzianego na piątek wieczorem końca strajku, skutki akcji protestacyjnej mają odczuć pasażerowie wszystkich lotów średniego i dalekiego zasięgu.

Gospodarka w roli zakładnika

Strajk pracowników Lufthansy ostro krytykują przedstawiciele niemieckiej gospodarki. - Mając na względzie słabnący popyt zewnętrzny, niemiecka gospodarka potrzebuje wiatru w żagle, nie wiatrów przeciwnych. Im dłużej trwa strajk, tym większe zakłócenia procesów produkcyjnych - powiedział Martin Wansleben, szef Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych (DIHK). Jego zdaniem szkody przeciągającego się strajku w ruchu lotniczym mogą wynieść 25 mln euro dziennie. Drogą lotniczą transportowane są szczególnie wartościowe i ważne strategicznie elementy. – Nawet niedostarczenie na czas małego przełącznika może uniemożliwić budowę całej maszyny – mówi Wansleben.

Ufo nieugięte

Zarzewiem trwającego niemal od dwóch lat sporu jest umowa zbiorowa, w tym niezgodności między Lufthansą a związkiem zawodowym w kwestii przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. Obecnie personel pokładowy Lufthansy ma prawo do wcześniejszej emerytury w wieku 56 lat przy zachowaniu 60 proc. ostatniej pensji.

Za natychmiastowe przerwanie strajku jeszce wczoraj (09.11.2015) Lufthansa proponowała każdemu pracownikowi personelu kabinowego 3 tys. euro. Dodatkowo każdy z zatrudnionych obecnie pracowników pokładowych mógłby pójść na wcześniejszą rentę w wieku 55 lat.

Tymczasem UFO konsekwentnie domaga się ustępstw w realizacji radykalnego programu oszczędnościowego Lufthansy.

rtr, dpa, n-tv.de / Agnieszka Rycicka