SZ o filmie "Smoleńsk": zadekretowany spisek
12 września 2016Monachijski dziennik opisuje premierę filmu "Smoleńsk" w Teatrze Wielkim, w której udział wzięło 1700 osób.
Reżyser filmu Antoni Krauze "przedstawia katastrofę jako wynik polsko-rosyjskiego spisku i zamachu. Jednak cywilni i wojskowi eksperci z Polski i Rosji jako przyczynę katastrofy wymienili jednoznacznie braki w wyszkoleniu polskich pilotów, zlekceważenie rosyjskich ostrzeżeń przed gęstą mgłą oraz złamanie własnych procedur bezpieczeństwa, presję wysoko postawionych pasażerów na załogę i błędy techniczne przy podchodzeniu do lądowania. Raport państwowej komisji badania wypadków lotniczych chwalony był także przez międzynarodowych ekspertów. Jarosław Kaczyński nigdy jednak nie zaakceptował prawdy" – pisze "Sueddeutsche Zeitung", dodając że brat zmarłego prezydenta zbudował na tej tragedii mit.
"Teraz film oparty na tym micie oglądać będą setki tysięcy Polaków. Poza filmem smoleńska mitologia spiskowa stała się rodzajem państwowej ideologii" – pisze "Sueddeutsche Zeitung". Zdaniem autora artykułu, Floriana Hassela, służyć ma to skompromitowaniu ówczesnych elit politycznych i ugruntowaniu w ten sposób na wiele lat władzy Kaczyńskiego i jego partii.
"Nawet polskie dzieci znalazły się na celowniku ideologów PiS. Polscy nauczyciele mają chodzić do kina na projekcje Smoleńska razem ze swoimi klasami" – podsumowuje "Suedeutsche Zeitung".
opr. Bartosz Dudek