„SZ” o rejestrze ciąż: Kobieta pod kontrolą
10 czerwca 2022„Rejestr dla ciężarnych. To kojarzy się z obligatoryjnym systemem meldunkowym i nadzorem” – pisze w piątek (10.06.2022) „Sueddeutsche Zeitung” (SZ) w artykule na temat podpisanego przed weekendem rozporządzeniu polskiego ministra zdrowia, które przewiduje uwzględnienie w Systemie Informacji Medycznej m.in. informacji o ciąży.
Według „SZ” debata, jaka rozgorzała w Polsce, „pokazuje też, jak niskie jest zaufanie wielu ludzi do prawicowopopulistycznego rządu”.
„Aktywistki i prawnicy obawiają się, że kobiety będą musiały wkrótce składać sprawozdanie o przebiegu ich ciąży, być może odpowiadać na nieprzyjemne pytania. Bowiem aborcja jest w Polsce praktycznie zakazana, nawet wtedy, gdy płód jest mocno uszkodzony. Dozwolona jest tylko w przypadku, gdy życie matki jest w oczywistym niebezpieczeństwie albo gdy ciąża jest wynikiem gwałtu” – relacjonuje autorka Viktoria Grossmann.
Ostre debaty także w Niemczech
Jak zaznacza, minister zdrowia Andrzej Niedzielski i jego resort zapewniają, że chodzi jedynie o wdrożenie dyrektywy UE, zgodnie z którą dane pacjentów mają być do dyspozycji szybko w bez biurokracji dzięki centralnemu rejestrowi. Przypomina, że w Niemczech wprowadzono dlatego elektroniczną kartę chorego. Tylko pacjenci i lekarze mają do niej dostęp. Tak ma być również w Polsce. Według Grossmann także w Niemczech doszło do „ostrych debat” w tej sprawie, a zaniepokojenie dotyczy przede wszystkim bezpieczeństwa danych. Z dużą krytyką spotyka się również kolejny plan UE, by dane na temat zdrowia były dostępne ponadgranicznie.
Jednak – dodaje autorka – polska dyskusja w mniejszym stopniu dotyczy obaw, że dane mogą zostać wykradzione albo wpadną w ręce pracodawców czy ubezpieczycieli. „Panuje raczej zaniepokojenie, że mogą zostać wykorzystane przez śledczych – na przykład aby tropić aborcje albo generalnie wywierać presję na ciężarne” – relacjonuje Grossmann.
Zaburzone relacje kobiety-państwo
Cytuje m.in. wypowiedź szefa PO Donalda Tuska o tym, że rejestr ma w sposób oczywisty służyć kontrolowaniu kobiet. „SZ” informuje także o projekcie ustawy o liberalizacji przepisów dot. przerywania ciąży, złożonej przez różne organizacje. Jak pisze, „siłą napędową” inicjatywy jest Marta Lempart, liderka Strajku Kobiet. „Obawia się ona, że rejestr ciąż może doprowadzić do tego, iż ciężarne kobiety będą unikać opieki lekarskiej” – relacjonuje niemiecki dziennik.
„Jej zdaniem tylko jedna rzecz może naprawić zaburzone relacje między kobietami a polskim państwem: legalizacja przerywania ciąży i prawo kobiet do samodzielnego podejmowania decyzji” – pisze „SZ”, dodając, że Lempart i posłowie Lewicy argumentują nawet, że dzięki temu znów może wzrosnąć wskaźnik dzietności w Polsce. Gazeta cytuje posłankę Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, zdaniem której „polskie kobiety nie zachodzą w ciążę ze strachu, że w pewnej sytuacji mogą zostać zmuszone do urodzenia”.