Szef NATO w Berlinie o przyszłości misji w Afganistanie
26 listopada 2009Andreas Fogh Rasmussen rozpocznie swoją wizytę od spotkania w pałacu Bellevue z prezydentem Horstem Köhlerem. Po czym wygłosi mowę na forum Niemieckiego Stowarzyszenia Transatlantyckiego. Potem czeka go godzinna rozmowa z szefem niemieckiej dyplomacji, Guido Westerwellem. Wizytę zakończy w Urzędzie Kanclerskim, gdzie spotka się z Angelą Merkel, z którą o godzinie 16 wystąpi na wspólnej konferencji prasowej. To będzie pierwsza oficjalna wizyta w Berlinie wybranego w kwietniu sekretarza generalnego Paktu Północnoatlantyckiego. Za powołaniem Rasmussena na tę funkcję silnie lobbował Berlin, a w negocjacje na rzecz byłego premiera Danii zaangażowała się osobiście kanclerz Merkel.
Niemcy w Afganistanie
13 grudnia Bundestag zdecyduje o przedłużeniu misji afgańskiej o kolejny rok, do 14 grudnia 2010 roku. Na razie nikt nie planuje zwiększenia kontyngentu, który teraz liczy 4500 żołnierzy i jest trzecim pod względem liczebności. Ale szacunki finansowe niemieckiego ministerstwa obrony pokazują, że rząd poważnie bierze pod uwagę wysłanie większej liczby wojskowych do Afganistanu. Tym bardziej, że naciskają na to Amerykanie. Jak donosi The New York Times prezydent Barack Obama oczekuje, że NATO w przyszłym roku wyśle do Afganistanu od 25 do 30 tys. żołnierzy więcej.
Misja w Afganistanie coraz droższa
Drastycznie rosną koszty operacji afgańskiej. Rząd oszacował, że w przyszłym roku wyda 785 mln euro na operację Bundeswehry. Wydatki w roku 2009 szacuje się na 590 mln euro. Rzecznik Ministerstwa Obrony powiedział, że powodami wzrostu kosztów są: wynagrodzenia dla żołnierzy (wzrost z 92 do 110 euro za dzień) i koszty operacyjne, głównie zakup nowego sprzętu. Dodatkowe środki są także potrzebne na rozbudowę lotniska w niemieckiej bazie w Mazar-i-Sharif w północnym Afganistanie.
Więcej żołnierzy Bundeswehry w Afganistanie
Niemiecka prasa pisze, że gdy dojdzie do zadowalających ustaleń na międzynarodowej konferencji poświęconej przyszłości Afganistanu, rząd w Berlinie jest w stanie zwiększyć kontyngent Bundeswehry do 7000 żołnierzy. O tym, że Niemcy czekają z decyzją o wysłaniu dodatkowych posiłków uzależniając ją od ustaleń tej konferencji, mówił podczas wizyty w Kabulu minister obrony, Karl-Theodor zu Guttenberg – „decyzja o ewentualnej zmianie liczby wojskowych zapadnie dopiero po konferencji, która odbędzie się pod koniec stycznia”.
Przyszłość NATO
Na pewno jednak sekretarz Rasmussen poprosi niemiecki rząd o większe zaangażowanie w misję afgańską. Dla NATO misja w Hindukuszu, o czym wielokrotnie mówił Rasmussen, ale także prezydent Obama, jest sprawa „kluczową”. Od niej zależy przyszłość sojuszu. I nie chodzi tylko o pokonanie terrorystów, ale także o samą pozycję Paktu Północnoatlantyckiego na arenie międzynarodowej. Jeśli żołnierze międzynarodowej koalicji przegrają z talibami, to będzie to jasny sygnał dla przeciwników NATO, że dawna świetność i skuteczność sojuszu odeszła do lamusa. Porażka NATO w Afganistanie będzie oznaczała de facto jego koniec i zachwianie się światowego bezpieczeństwa. A członkowie NATO będą musieli na nowo tworzyć mapę geopolityczną świata.
Marcin Antosiewicz
red. odp. Małgorzata Matzke