„Taz”: Gej i były burmistrz chce zostać prezydentem Polski
10 stycznia 2020Lewicowy dziennik zamieszcza w piątek (10.01.2020) sylwetkę Roberta Biedronia, który ma być kandydatem koalicji lewicowych ugrupowań w wyborach prezydenckich w Polsce. „Robert Biedroń, najbardziej znany otwarcie homoseksualny polski polityk, chce spróbować jeszcze raz. W połowie roku wystartuje w wyborach prezydenckich” – pisze w piątek (10.1.2020) „taz”.
„Były prezydent miasta Słupsk na północnym zachodzie Polski, a aktualnie europarlamentarzysta nie ma szans na to, by wprowadzić się do polskiego Pałacu Prezydenckiego. Jednak jeśli udałoby mu się wypracować dwucyfrowy wynik dla Lewicy, byłby to już wielki sukces” – ocenia korespondentka gazety Gabriele Lesser.
Silniejszy wiatr w oczy
Jak dodaje, „pewnego sceptycyzmu” w tej sprawie nie potrafi ukryć były premier Leszek Miller, „którego polityczna kariera zaczęła się jeszcze w czasach komunizmu, a dziś wraz z Biedroniem zasiada we frakcji socjaldemokratów w Parlamencie Europejskim. Ostrzega on, że Biedroń musi się liczyć z jeszcze silniejszym 'wiatrem w oczy' niż przed wyborami do europarlamentu w maju 2019 roku”.
„Biedroń wówczas obiecał, że będzie tylko lokomotywą jako 'jedynka' na liście wyborczej swojej partii Wiosna, a po zwycięstwie zrzeknie się mandatu i wróci do polskiej polityki. Ale tego nie zrobił. Objął mandat posła do Parlamentu Europejskiego i teraz - jak pokazuje polska telewizja - robi dobrą robotę w Brukseli i Strasburgu” – dodaje „taz”.
Według gazety jego zadaniem podczas kampanii wyborczej będzie to, by zwrócić większą uwagę opinii publicznej na lewicowe tematy, jak rozdział Kościoła od państwa, legalizacja małżeństw homoseksualnych oraz walka z dyskryminacją kobiet. Opisując postać polityka „taz” wspomina m.in., że w czasie, gdy był prezydentem Słupska, z całej Polski przyjeżdżały tam młode pary, aby Biedroń udzielił im ślubu. „Wcześniej senne miasto nieoczekiwanie rozkwitło” – napisała „taz”.
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>