1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

TikTok pod lupą UE. Stawką wybory w Niemczech

10 grudnia 2024

TikTok musi zamrozić wszystkie dane i wewnętrzną komunikację dotyczącą wyborów w krajach UE do 31 marca 2025 r. W dniu wyborów do Bundestagu chiński gigant będzie więc pod lupą UE. A znaczenie TikToka w Niemczech rośnie.

https://p.dw.com/p/4nwLf
Logo TikToka i Unii Europejskiej
Bruksela bacznie przygląda się chińskiemu gigantowiZdjęcie: Jonathan Raa/NurPhoto/picture alliance

To pierwsza tak znacząca decyzja nowej unijnej komisarz ds. technologii i bezpieczeństwa Henny Virkkunen, oparta na przyjętym przez UE Akcie o Usługach Cyfrowych (DSA) – potencjalnie mogąca mieć duży wpływ na procesy demokratyczne w Europie w nadchodzącym roku.

Trudna przeciwniczka dla wielkich firm?

Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej chce pomóc śledczym ustalić fakty i zmusić chińskiego giganta do przedstawienia wyjaśnień w sprawie wyborów w Rumunii i możliwego wykorzystania platformy przez – jak wynika z ujawnionych przez władze w Bukareszcie raportów służb – zewnętrznego aktora państwowego.

To sygnał, że nowa komisarz traktuje serio swoje uprawnienia wynikające z DSA, a big techom w trakcie jej kadencji może nie być łatwo – Unia na pewno nie chce kolejnych wyborczych zaskoczeń podlewanych obcymi pieniędzmi i propagandą.

Choć bowiem Komisja zastrzega, że jedynie wykonuje swoje kompetencje na mocy DSA i nie dotyczy to rumuńskiego procesu wyborczego (w Brukseli bardzo pilnują, by nie prowokować oskarżeń o ingerencję w procesy demokratyczne w państwach członkowskich) – to wskazuje wprost, że jej nakaz „jest następstwem informacji otrzymanych przez Komisję w kontekście trwających wyborów w Rumunii, w tym niedawno odtajnionych informacji wskazujących na zagraniczną ingerencję ze strony Rosji”.

Trudno też, aby rumuńskim władzom chodziło o jakiegokolwiek innego „aktora państwowego”.

Rumuński wyborczy dreszczowiec

W unieważnionej przez rumuński sąd najwyższy I turze wyborów prezydenckich 24 listopada wygrał Calin Georgescu. - Jeszcze parę tygodni temu sama nie wiedziałam, kim on jest – powiedziała DW nieoficjalnie znana rumuńska dziennikarka, śledząc ze zdumieniem kolejne aktualizacje rezultatu głosowania.

Georgescu słabo wypadał w przedwyborczych sondażach i nie brał udziału w żadnej debacie. Za to na TikToku miał 520 tys. obserwujących i 5,7 miliona polubień. Na19 mln Rumunów z TikToka korzysta około 9 mln, głównie ludzie w wieku od 18 do 24 lat  – z których jedna trzecia zagłosowała właśnie na człowieka, który za bohatera narodowego uważa sojusznika Hitlera, dyktatora Rumunii z okresu II wojny światowej Iona Antonescu. Georgescu to też krytyk NATO (w tym rumuńskiej tarczy antyrakietowej w Deveselu) i polityki Rumunii wobec wojny w Ukrainie, a do Moskwy jest mu „blisko kulturowo”.

Jego przewaga – którą miał zdobyć poprzez skoordynowane ze sobą TikTokowe konta, algorytmy rekomendacji i płatne reklamy - uwidoczniła się dopiero w wieczór wyborczy. Jak donosi Euronews, według rumuńskiego wywiadu SRI wspierać Georgescu miała m.in. nieaktywna od 2016 r. sieć kont, która obudziła się z cyfrowego snu dwa tygodnie przed wyborami, rekrutując i koordynując działania na innej platformie - Telegramie.

Calin Georgescu otoczony mikrofonami reporterów
Calin Georgescu nieoczekiwanie wygrał I turę wyborów prezydenckich w RumuniiZdjęcie: Andrei Pungovschi/Getty Images

KE oczekuje od TikToka potężnego pakietu informacji

Komisja podkreśla, że „na tym etapie” nie przesądza o tym, czy TikTok naruszył zobowiązania w ramach DSA. Firma ma zachować wewnętrzne dokumenty i informacje dotyczące m.in. projektowania i funkcjonowania systemów rekomendacji, naruszania przez użytkowników zakazu wykorzystywania funkcji monetyzacji do promowania treści politycznych w serwisie oraz sposobów zapobiegania ryzyku manipulacji politycznej.

Uwagę zwraca rozległość tego nakazu. Nie dotyczy on wyłącznie Rumunii. Obejmuje wszystkie nadchodzące elekcje w krajach UE do 31 marca 2025 roku. Oznacza to, że unijnym nadzorem objęte będą m.in. wybory do niemieckiego Bundestagu – prawdopodobnie najważniejsze w UE pod względem politycznego znaczenia dla całej wspólnoty – a także w Chorwacji, Austrii, Grecji i samej Rumunii, gdy podana zostanie nowa data I tury wyborów.

Sam TikTok zapowiada, że z komisją współpracuje i współpracować będzie. Cytowana przez Politico firma stwierdziła, że sama z niecierpliwością czeka na ustalenie faktów „w obliczu spekulacji i niedokładnych raportów”. W ubiegły wtorek przedstawiciele firmy musieli jednak odpowiadać na szereg pytań w Parlamencie Europejskim i wielu europosłów nie zadowoliły ich wyjaśnienia.

Sala plenarna Bundestagu
Niemcy czekają przedterminowe wybory do Bundestagu Zdjęcie: Kay Nietfeld/picture alliance/dpa

Bruksela chce współpracy od big techów i ich kontroli

Komisja chce też, aby TikTok poinformował, jak idzie mu umożliwianie szerszego dostępu do swoich danych stronom trzecim – czyli np. organizacjom społeczeństwa obywatelskiego – tak, aby mogły one pomóc i identyfikować zagrożenia związane z procedurami wyborczymi.

Nie tylko TikTok jest adresatem działań Komisji. Pięć dni po I turze rumuńskich wyborów Bruksela zorganizowała okrągły stół z rumuńskim koordynatorem usług cyfrowych ANCOM, organizacjami społeczeństwa obywatelskiego, przedstawicielami organów państw członkowskich oraz wielkimi platformami cyfrowymi – TikTokiem, Metą (Facebook, Instagram), Google, X i Microsoftem w celu zebrania informacji i zapewnienia gotowości na trwające [wówczas] wybory w Rumunii. Komisja szykowała się wówczas na ostatecznie odwołaną – po anulowaniu pierwszej – drugą turę rumuńskiej elekcji 8 grudnia.

W ślad za decyzją Virkunnen ws. TikToka poszły dalsze działania – 6 grudnia KE spotkała się z przedstawicielami organów 27 państw członkowskich, nadzorującymi wykonywanie Aktu o Usługach Cyfrowych na krajowych podwórkach, na posiedzeniu Europejskiej Rady Koordynatorów Usług Cyfrowych. A sama komisarz oświadczyła, że zintensyfikuje kontakty z cyfrowymi i cybernetycznymi organami regulacyjnymi w całej Europie w świetle pojawiających się dowodów na systematyczną nieautentyczną działalność – czyli w przekładzie z języka unijnego na ludzki: podejrzeń instrumentalnego wykorzystywania platform społecznościowych do politycznej agitacji.

Zrzut ekranu z konta TikToka Olafa Scholza
Swoje konto na TikTokz ma także kanclerz Olaf ScholzZdjęcie: bundesregierung.de

Rosnąca siła Tik-Toka w Niemczech

Według danych samego TikToka w październiku 2023 r. liczba jego użytkowników w Niemczech sięgnęła prawie 21 milionów (na 84,5 miliona obywateli). Niedawno do platformy dołączyli m.in. sam kanclerz Olaf Scholz oraz minister gospodarki Robert Habeck. W poszukiwaniu wyborców wyprzedziła ich jednak AfD. Jak pokazuje raport Statista.com, skrajnie prawicowa partia jest najsilniej obecna w mediach społecznościowych ze wszystkich partii parlamentarnych. Z danych Statisty wynika, że większość (41 proc.) niemieckich użytkowników TikToka jest w centrum politycznego spektrum, ale prawa i lewa strona mają odpowiednio po 21 i 20 proc., zaś 17 proc. badanych nie podało preferencji.

Czyli jest gdzie „łowić” wyborców. Zwłaszcza młodych – około 35 proc. niemieckich TikTokerów ma między 18 a 29 lat, dalsze 29 proc. – od 30 do 39 lat.

AfD przyciąga coraz więcej młodszych wyborców