UE. Apel o „zaporę ogniową” przeciw skrajnej prawicy w PE
9 lipca 2024Patrioci dla Europy, nowa grupa polityczna w Parlamencie Europejskim, powstająca z inicjatywy premiera Węgier Viktora Orbana, liczy 84 europosłów z dwunastu krajów i będzie trzecią siłą w nowym PE – po centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej i socjaldemokratach. Poinformowano o tym oficjalnie w poniedziałek (8.07.2024) w Brukseli, dzień po wyborach parlamentarnych we Francji. Akces do grupy prawicowo-populistycznych partii w PE zgłosiło francuskie Zjednoczenie Narodowe (RN) pod wodzą Marine Le Pen. Polityk tej partii Jordan Bardella, który jeszcze kilka dni temu liczył na stanowisko premiera Francji, stanie na czele Patriotów dla Europy. Jego zastępczynią będzie eurodeputowana węgierskiego Fideszu Kinga Gal. Do frakcji dołączyła też włoska Lega Matteo Salviniego.
Nowa frakcja składa się przede wszystkim z ugrupowań grupy Tożsamość i Demokracja (ID), istniejącej w minionej kadencji PE. Patrioci dla Europy liczebnie przewyższą jednak frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), której trzon stanowią Bracia Włosi premier Giorgii Meloni oraz Prawo i Sprawiedliwość.
Rzecznik węgierskiego rządu Zoltan Kovacs napisał na X, że grupa będzie „walczyć o przyszłość i suwerenność narodów europejskich”. Wiceszefowa Patriotów dla Europy Kinga Gal oświadczyła: „UE potrzebuje fundamentalnej zmiany i my ją przeprowadzimy”.
Izolacja i żadnych stanowisk
Socjaldemokracji i Zieloni w europarlamencie nie zamierzają jednak ułatwiać nowej grupie realizacji ich zapowiedzi. Była wiceprzewodnicząca PE, niemiecka socjaldemokratka Katarina Barley oceniła, że nowa frakcja powinna „pozostać w izolacji”. „Zapora ogniowa przeciw prawicy musi być mocna” – powiedziała Barley w rozmowie z agencją Redaktionsnetzwerk Deutschlands (RND). Jej zdaniem nowa grupa polityczna nie powinna mieć możliwości wpływania na działalność europarlamentu i nie powinna obsadzić żadnej oficjalnej funkcji, tak jak w poprzedniej kadencji ID. Należy zawrzeć nieformalne porozumienie, że pod żadnym pozorem nie można z nimi współpracować, oceniła niemiecka polityk. „Tym samym ograniczone zostaną możliwości nowej prawicy, by sabotować konstruktywną politykę” – dodała Barley.
Także szefowa frakcji Zielonych Terry Reintke oceniła, że „ten awanturniczy, skrajnie prawicowy ruch nie może otrzymać funkcji przewodniczących komisji, ponieważ jego jedynym celem jest zablokowanie Europy, polaryzacja społeczeństw, likwidacja Zielonego Ładu, demokracji, rządów prawa i wolności prasy”. Jak dodała, prawdziwi patrioci nie są przyjaciółmi Rosji, a ci, którzy kochają swój kraj i Europę, promują demokrację zamiast ją podważać.
Zdaniem Reintke skrajnie prawicowi politycy chcą „wdrożyć swoją wizję społeczeństwa opartą na nierówności i marginalizacji”. „Co więcej, ich polityka blokowania jest szczególnie niebezpieczna w sytuacjach kryzysowych, w których Parlament pilnie potrzebuje możliwości działania i podejmowania decyzji, takich jak decyzje w sprawie pomocy dla Ukrainy” – powiedziała polityk Zielonych.
AfD na marginesie
Utworzenie frakcji Patrioci dla Europy ogłosili ponad tydzień temu Viktor Orban, a także Herbert Kickl, lider prawicowo-populistycznej FPÖ w Austrii i były szef czeskiego rządu Andrej Babisz z populistycznej i eurosceptycznej partii opozycyjnej ANO. W Manifeście Politycznym obiecują „pokój, bezpieczeństwo i rozwój” zamiast „wojny, migracji i stagnacji”, za które odpowiedzialna jest „brukselska elita”. Nowy sojusz partyjny sprzeciwia się działaniom, przewidzianym w unijnym Zielonym Ładzie. W zeszłym tygodniu akces do frakcji zgłosiły m.in. holenderska PVV prawicowego populisty Geerta Wildersa, prawicowo-populistyczna partia Chega z Portugalii i skrajnie prawicowy hiszpański Vox.
Do nowej frakcji nie weszła z kolei niemiecka AfD, która na krótko przed eurowyborami z 9 lipca została wykluczona z grupy politycznej Tożsamość i Demokracja. Powodem były kontrowersje wokół czołowego kandydata AfD Maximiliana Kraha. AfD chce stworzyć osobną grupę w PE pod nazwą Europa Suwerennych Narodów.
AFP, KNA/ widz