Umiarkowany sukces niemieckich eurosceptyków. Wielkie partie na czele
25 maja 2014Fakt, że SPD zyskała w wyborach do PE równe 7 punktów procentowych więcej niż w wyborach w 2009 r. zawdzięcza głównie sile pociągowej swego faworyta Martina Schulza. Do takiego wniosku doszedł Instytut Analiz Wyborczych z Mannheimu po wstępnym zbadaniu niedzielnych wyników wyborczych. 72 procent odpytanych przez instytut głosujących na SPD życzy sobie Martina Schulza jako przewodniczącego Komisji Europejskiej. Za kandydaturą Jean-Claude Junckera wypowiedziało się w obozie chadeckim CDU/CSU tylko 41 procent wyborców.
Jak wynika z analizy mannheimskiego instytutu 41 procent Niemców nie chciało wybrać żadnego z obu kandydatów lub ich w ogóle nie znało.
54 procent wyborców oddając swój głos brało pod uwagę głównie interes polityczny Niemiec.Tylko w przypadku 40 procent ważniejsza była polityka europejska.
Dlatego wyniki głosowania w obozach chadecji oraz SPD są, zdaniem analityków, przejawem dużego zadowolenia Niemców z dotychczasowej pracy rządu.
Inne priorytety u wyborców AfD
47 procent zwolenników eurokrytycznej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) ocenia negatywnie, w przeciwieństwie do 15 procent ogółu niemieckich wyborców, obecność RFN w Unii. 57 procent elektoratu AfD obawia się strat z powodu euro, gdy troskę tę podziela tylko 35 procent innych wyborców.
W kręgach zwolenników AfD mocno tematyzuje się m.in. problem napływu obcokrajowców. Partia ta jest przeciwna przyjmowaniu do Unii nowych kandydatów oraz domaga się wystąpienia ze strefy euro kryzysowych państw Południowej Europy.
Jak wynika z badań Instytutu Analiz Wyborczych 60 procent głosujących poparło AfD z powodu programu wyborczego, a 39 procent, by dać nauczkę innym partiom.
Słaba frekwencja
Za przyczynę niskiej frekwencji wyborczej wynoszącej 40 procent, Instytut Analiz Wyborczych podaje przede wszystkim zbyt słaby stopień znajomości kandydatów oraz niewielkie zainteresowanie głosujących samymi wyborami. Z badań instytutu wynika, że aż 86 procent Niemców uważa decyzje Bundestagu za ważne, ale tylko dla 56 procent równie ważne są decyzje Parlamentu Europejskiego.
dpa/ Alexandra Jarecka
red.odp.: Elżbieta Stasik