Walka z COVID ponad granicami
10 listopada 2020Prawie dwa tygodnie po wprowadzeniu kolejnych restrykcji związanych z opuszczaniem domu, we Francji nie widać poprawy sytuacji. W środkowej i północnej części kraju oddziały intensywnej opieki są maksymalnie obciążone lub nawet przeciążone – na przykład oddział w szpitalu w Auvergne w środkowej Francji ma 120-procentowe obłożenie. Część pacjentów przenoszona jest do regionów, które mniej cierpią z powodu drugiej fali pandemii. Na przykład region Grand Est przyjął już wielu pacjentów z Auvergne. W regionie tym, blisko granicy z Niemcami, oddziały intensywnej opieki zajęte są zaledwie w 40 procentach.
Jednak i tu – jak zakładają urzędnicy – system opieki zdrowotnej zbliży się w najbliższych dniach do granic swych możliwości. Dlatego możliwość przetransportowania pacjentów do niemieckich klinik to wielkie odciążenie dla systemu. Czterech pierwszych już w zeszłym tygodniu zostało przyjętych w szpitalu w Kraju Saary. Podczas pierwszej fali pandemii z Francji do Niemiec przetransportowano samolotami 120 pacjentów. Wówczas Francja prosiła także inne sąsiedzkie kraje o pomoc.
Wsparcie z Niemiec
Teraz Kraj Saary zaoferował Francji osiem miejsc intensywnej terapii dla chorych na COVID-19. „Gdy ludzie są w potrzebie i potrzebują opieki medycznej, nie wolno oglądać się na narodowość”, mówi premier Kraju Saary Tobias Hans. „Jesteśmy stale w kontakcie ze szpitalami w naszym landzie, w których zresztą jest wiele opiekunów z Francji zajmujących się naszymi pacjentami”, dodaje.
Teraz niemiecka oferta pomocy dla Francji jest mniejsza niż podczas wiosennej pierwszej fali. W marcu i kwietniu francuscy pacjenci byli przyjmowani nie tylko w regionie przygranicznym, ale także w głębi Niemiec, między innymi w Saksonii i Dolnej Saksonii. Niemieckie wsparcie było potrzebne między innymi pacjentom z południowej Alzacji, gdzie do licznych zakażeń doszło podczas tygodnia wspólnej modlitwy dużej grupy wiernych. W Miluzie powstał wtedy nawet wojskowy lazaret.
Umowa o wzajemnej pomocy medycznej
Latem 2019 władze przygranicznych regionów obu krajów podpisały umowę o współpracy systemów zdrowia, która umożliwia mieszkańcowi Niemiec leczenie w szpitalu we Francji i odwrotnie. Koszty pokrywają kasy chorych w kraju pochodzenia.
Korona tylko przyspieszyła ten proces. Teraz niemieccy ozdrowieńcy mogą odbywać rehabilitację we Francji, która ma w tej dziedzinie większe możliwości.
Współpraca podczas drugiej fali pandemii ma szansę przebiegać jeszcze sprawniej niż wiosną. Inaczej niż to było w marcu, Niemcy nie zamknęły tym razem granicy z Francją. To, co nadal jednak pozostaje problemem, to funkcjonowanie aplikacji ostrzegawczych. Francja nie dołączyła do systemu europejskiej aplikacji, wybierając własną drogę, która okazała się jednak porażką. Aplikację ściągnęło bardzo niewiele osób, a przy braku kompatybilności z aplikacjami innych krajów, jest ona prawie bezużyteczna.