Walka z zakażeniami szpitalnymi. Kasak zamiast fartucha
2 lutego 2016Biały fartuch jest klasycznym atrybutem zawodu lekarza, tak jak stetoskop zawieszony na szyi. Niemieckie kliniki koncernu Asklepios zdecydowały się jednak pozbawić lekarzy tego atrybutu i od kwietnia br. lekarze i personel pielęgniarski w klinikach Asklepiosa w całych Niemczech będą nosić fartuchy z krótkimi rękawami.
Jak wyjaśnił dyrektor organizacyjny koncernu Kai Hankeln, to wyjście naprzeciw obawom pacjentów o higienę w szpitalach i rozpowszechnione zakażenia szpitalne. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego w klinikach Asklepiosa, tego 65 proc. obawia się pacjentów. Jest to bezzasadne, twierdzą eksperci. Stwierdzono natomiast, że prawdziwym siedliskiem zarazków są długie rękawy fartuchów lekarskich. Lekarz bada jednego pacjenta za drugim. Długie rękawy fartucha dotykają pacjentów, bo lekarze dezynfekują wprawdzie ręce, ale nie zmieniają fartuchów przed wizytą u kolejnego chorego.
Symbol statusu
Asklepios, jak podaje spółka, jest pierwszym koncernem medycznym w Niemczech który zdecydował się na ten krok, stosując się do zaleceń niemieckiego Instytutu Chorób Zakaźnych im. Roberta Kocha i Światowej Organizacji Zdrowia.
W salach operacyjnych w niemieckich szpitalach już od dawna stosuje się dla personelu medycznego fartuchy z krótkimi rękawami. Do tej pory na oddziałach szpitalnych białe fartuchy z długimi rękawami były znakiem rozpoznawczym i symbolem statusu lekarzya
Nie wszystkim zmiany się podobają. Zwłaszcza w środowisku lekarskim koncern napotyka na opór. - Młodym lekarzom łatwiej jest rozstać się z tradycyjnym białym duchem - podkreślił Kai Hankeln. W przypadku starszych wiekiem ordynatorów oznaczało to pokonanie sporych oporów.
Ci, którzy bronili tradycyjnych fartuchów, wierzyli wręcz w efekt placebo - twierdzili, że samo pokazanie się lekarza w fartuchu z długimi rękawami powodowało, że pacjenci czuli się lepiej.
Śmiertelne zagrożenie
Obawy, iż zmiana ubioru może się negatywnie odbić na rozpoznawalności hierarchii personelu medycznego, są bezzasadne. W klinikach Asklepiosa również w przyszłości kompletny, biały strój będzie zastrzeżony wyłącznie dla lekarzy. Będą oni też nosić kasaki ze stójką, zapinane na guziki. Pielęgniarki i pielęgniarze będą mieli fartuchy z szarą lamówką i zielonymi paskami przy szyi, uczniowie zawodu będą nosić do kasaków szare spodnie. Personel pomocniczy będzie miał jednolity szary strój.
O tym, jak poważnym źródłem zakażeń szpitalnych są właśnie fartuchy, przekonana jest także dyrekcja kliniki uniwersyteckiej Eppendorf w Hamburgu. Tam już od lat wszyscy pracownicy, którzy mają do czynienia bezpośrednio z chorymi, noszą fartuchy z krótkimi rękawami. Nie zlikwidowano tam całkowicie tradycyjnych fartuchów z długimi rękawami, ale lekarze muszą je zamieniać na fartuch z krótkimi rękawami, kiedy udają się na spotkanie z pacjentem.
Na zakażenia szpitalne w Niemczech umiera rokrocznie więcej ludzi niż w wypadkach drogowych. Federalne Ministerstwo Zdrowia wyliczyło, że co roku 400 do 600 tys. osób pada ofiarami zakażeń szpitalnymi zarazkami, które są odporne na działanie antybiotyków. 10-15. tyś. tych infekcji kończy się zgonem pacjenta. Niemieckie Towarzystwo Higieny Szpitalnej podaje jeszcze wyższe liczby i mówi wręcz o 900 tys. zakażeń i 30 tys. zgonów.
dpa, epd / Małgorzata Matzke