WHO: telefony komórkowe są rakotwórcze
2 czerwca 2011Naukowcy, którzy przez osiem dni odbywali naradę w Lyonie, zaszeregowali telefony komórkowe do całej grupy czynników ryzyka zwiększających prawdopodobieństwo zachorowania na nowotwór mózgu. Ale nikt nie mówi o tym, że ryzyko to jest stuprocentowe.
31 naukowców pracujących w Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC) dokonało analizy ponad stu prac studyjnych badających związek telefonów komórkowych z chorobami nowotworowymi.
"W konkluzji naszej narady możemy stwierdzić, że promieniowanie pochodzące od telefonów komórkowych może być u ludzi czynnikiem rakotwórczym" - zaznaczył rzecznik zespołu naukowców Robert Baan. "Zaszeregowaliśmy telefony komórkowe do kategorii 2B, to znaczy, że możliwy jest związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy nowotworami mózgu, które zostały zdiagnozowane u użytkowników telefonów komórkowych, a promieniowaniem emitowanym przez te urządzenia. Ale są też poważne wątpliwości, ponieważ wiele czynników jest jeszcze nieznanych".
Pięć kategorii czynników ryzyka
Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem to instytut badawczy działający od 1965 roku pod auspicjami oenzetowskiej organizacji zdrowia WHO. Jego zadaniem jest dostarczanie rządom i urzędom krajów ONZ informacji naukowych z niezależnego źródła na temat ewentualnych czynników rakotwórczych pochodzących z naturalnego otoczenia ludzi. Naukowcy IARC poddali analizie już ponad 900 takich możliwych czynników zaszeregowując je potem do jednej z pięciu kategorii: rakotwórczych (1), prawdopodobnie rakotwórczych (2A), możliwie rakotwórczych (2B), niemożliwych do zaklasyfikowania (3) i prawdopodobnie nie rakotwórczych (4).
Jak praca w pralni
Dla porównania, do kategorii 2B obok telefonów komórkowych zaliczono także czynniki występujące często w otoczeniu ludzi: opary benzyny w czasie pobierania paliwa na stacji, świeżo wylany asfalt czy praca w pralni.
Spór o to, jak niebezpieczne są telefony komórkowe toczony jest już od czasu, kiedy urządzenia te są używane. W przypadku także tej analizy wszyscy uznają, że racja jest po ich stronie. Tak więc na przykład francuski oferent telefonii komórkowej szybko sięgnął po argumenty przemawiające na korzyść telefonów komórkowej, zaznaczając, że we Francji do każdego telefonu komórkowego dodawane jest urządzenie głośnomówiące, które zmniejsza ryzyko ekspozycji głowy na promieniowanie telefonu komórkowego dziesięcio- czy nawet stukrotnie.
Na całym świecie zarejestrowanych jest pięć miliardów telefonów komórkowych. Rokrocznie na glejaka, czyli szczególnie agresywny i nieuleczalny nowotwór mózgu, zapada 150 tys. osób. U ludzi, którzy od 10 lat codziennie rozmawiają przez telefon komórkowy co najmniej przez pół godziny, można było stwierdzić zależność pomiędzy używaniem komórki a wystąpieniem tego właśnie nowotworu. Opinia IARC opiera się przede wszystkim na pracy studyjnej poświęconej właśnie temu tematowi.
Każda strona ma rację
Opinia naukowców jest też wodą na młyny przeciwników telefonicznych masztów przekaźnikowych, ponieważ także promieniowanie pochodzące z tych masztów naukowcy uznali za niebezpieczne. "Miejmy nadzieję, że teraz ktoś weźmie się za środki ochronne" - cieszyła się Jeanine Le Calvez z organizacji Priartem. "Niech wreszcie wszyscy przestaną bagatelizować to zagrożenie, bo teraz są naukowe analizy w tej sprawie".
A ponieważ opinia specjalistów nie jest jednoznaczna, głos zabrało natychmiast także międzynarodowe zrzeszenie producentów telefonów komórkowych CTIA, które stwierdziło, że opinia naukowców z IARC nie jest miarodajna. "Instytut ten dokonał całego szeregu podobnych kategoryzacji na przykład konserw warzywnych czy kawy" - zaznaczył wiceszef CTIA John Walls, dodając, że Instytut IARC opierał się na "stronniczych pracach studyjnych" czy analizach "zawierających błędy statystyczne".
"Amerykańskie urzędy ds. komunikacji czy organizacja zdrowia FDE stwierdziły także, że nie ma żadnego naukowego dowodu na to, że używanie telefonów bezprzewodowych może wywołać raka" - zaznaczył Walls
dpa, tagesschau.de / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek