vs ra Gegen die Verhässlichung der Welt
5 marca 2010Red Dot różni się od zwyczajnych muzeów przede wszystkim pod jednym względem: prezentowane obiekty nie są chronione za szklaną osłoną. Wręcz przeciwnie: odwiedzający mogą dotknąć i wypróbować każdy z eksponatów. Jednym z nich jest przepastna, wielobarwna kanapa, która, jak wszystkie przedmioty tej wystawy, została wyróżniona przez międzynarodowych jurorów za wybitne wzornictwo.
Największy na świecie pokaz 1500 eksponatów nowoczesnego designu mieści się na powierzchni ponad 4000m². Pośród oryginalnych produktów z codziennego użytku można znaleźć tu wszystko: od sekatorów, przez aparaty słuchowe, po meble. Prace te gromadzone są tu już od połowy lat 90. Siedziba muzeum była kiedyś kotłownią z czerwonej cegły w stylu modernistycznym i należy niewątpliwie do najbardziej niekonwencjonalnych budowli przemysłowych drugiej połowy XX wieku.
Początki Red Dot
Do 1986 roku kotłownia ta dostarczała energii, po czym została przebudowana przez brytyjskiego architekta Sir Normana Fostera. Pozostałości architektury przemysłowej połączono ze szkłem i betonem. Przestronne hale i resztki dawnych urządzeń, które przez lata nabrały patyny to znakomita sceneria do prezentacji nowoczesnych obiektów. Kulisy te jednocześnie przypominają o początkach Muzeum Wzornictwa Red Dot, które sięgają połowy lat 50. W tamtym okresie firma Krupp założyła przy wsparciu niemieckiej gospodarki związek „Form Przemysłowych”. Założyciele tej instytucji traktowali go jako „manifestację protestu przeciwko oszpeceniu świata”. Chodziło o modernizację i estetykę niemieckich dóbr konsumpcyjnych dla zwiększenie eksportu w okresie powojennym. Wystawa zatytułowana „Rewia form industrialnych” w pierwszych dwóch latach ekspozycji przyciągnęła do siedziby firmy Krupp w Essen ponad 450 tys.odwiedzających.
Produkt z sensem
Od 1990 roku "Forma Przemysłowa" przybrała nazwę „Centrum Wzornictwa Nadrenii Północnej-Westfalii”. Kierownik stowarzyszenia, Peter Zec, stworzył w tym czasie „Red Dot Design Award” – jeden z najbardziej renomowanych konkursów w zakresie wzornictwa na świecie. Z roku na rok do rywalizacji staje coraz wiącej produktów, opowiada Justine Otto z Muzeum w Essen. W zeszłym roku w kategorii wzoru przemysłowego nadesłano ponad 3600 prac. Międzynarodowa komisja, w której skład wchodzą eksperci z dziedziny designu, ocenia przedmioty kierując sią różnymi kryteriami. Najważniejsza jest przy tym użyteczność danego obiektu. Produkt musi mieć sens, mówi Justine Otto. „Poza tym przedmioty te muszą być w produkcji i w handlu.”
Za czasów "Form Przemysłowych" głównym celem konkursu było propagowanie niemieckiego wzornictwa. Dziś ma on rangę międzynarodową – mówi Justine Otto. Czy jest to w ogóle możliwe w dzisiejszych czasach, odróżnić styl niemiecki od japońskiego, amerykańskiego czy duńskiego? Granice zacierają się coraz bardziej, twierdzi Justine Otto. W końcu chodzi o to, aby zdobyć kupców na całym świecie i wyjść naprzeciw nowym kierunkom i gustom.
Azjatycko-niemiecka mieszanka stylu
Justine Otto stoi przed wanną, na którą skierowane są oświetlenie LED. Niebieskie refleksy świetlne w kształcie kwiecistych wzorów przemykają po jej brzegach. „Producent tego obiektu pochodzi z Tajlandii” – wyjaśnia. „Tu próbowano połączyć styl zachodni z azjatyckim. Podczas, gdy w Niemczech przeważa prostota i funkcjonalność, w Azji ceni się formy zdobnicze”. Uśmiecha się, po czym dodaje: „Wydaje mi się, iż tę wannę można albo kochać albo nienawidzić. Ja ją uwielbiam!”
Ponad 140 tys.gości podziwia co roku wystawę w Red Dot. Zdaniem Justine Otto, niektórzy chcą zasięgnąć informacji o produktach najwyższej klasy, żeby za jakiś czas móc sobie sprawić to czy owo. Inni korzystają z muzealnej strony wystawy i rozkoszują się estetyką prezentowanych pomieszczeń i obiektów.
Sola Hülsewig / Kaja Radzaj
Red. odp.: Iwona Metzner