Wojna handlowa z Zachodem. Rosja na straconej pozycji
3 marca 2022W przypadku wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi i ich sojusznikami gospodarka Rosji straci w dłuższej perspektywie dużo więcej niż Zachód – wynika z analizy przygotowanej przez niemiecki Instytut Gospodarki Światowej (IfW) w Kilonii oraz Austriacki Instytut Badań Gospodarczych (Wifo) z Wiednia.
Ośrodki te szacują, że rosyjski PKB będzie każdego roku mniejszy o prawie 10 procent, niż w sytuacji gdyby normalne relacje handlowe zostały utrzymane. „Wojna handlowa między Rosją a USA i sojusznikami długofalowo dotkliwie odbiłaby się na gospodarce Rosji” - powiedział Alexander Sandkamp z ośrodka IfW.
Zachód początkowo też mocno odczułby skutki tej konfrontacji. Ale w dłuższej perspektywie straty byłyby niewielkie – PKB mniejsze rocznie o 0,17 proc.
Rosja nieistotna dla Zachodu
Powodem tego nierównego rozłożenia kosztów jest przede wszystkim niewielkie gospodarcze znaczenie Rosji dla Zachodu i duże znaczenie Zachodu dla Rosji. W 2020 roku kraje Unii Europejskiej odpowiadały za 37,3 proc. całego rosyjskiego handlu zagranicznego. W drugą stronę – czyli dla Unii – było to zaledwie 4,8 proc.
„Sankcje mają początkowo głównie skutki gospodarcze, a nie polityczne. Jeśli utrzymują się długo i są szerokie, to może powiększyć się ich potencjał oddziaływania politycznego” - powiedział szef instytutu Wifo Gabriel Felbermayr. Jego zdaniem po fazie dopasowania się do nowych realiów w światowym handlu Rosja będzie wyraźnie osłabiona, a straty dla Zachodu będą umiarkowane.
Analiza pokazuje jednak, że koszty gospodarcze jakie spadną na kraje zachodnie będą nierównomiernie rozłożone. Najmocniej mogą je odczuć kraje wschodnioeuropejskie jak Litwa (-2,5 proc.), Łotwa (-2,0 proc.), Estonia (-2,0 proc.). Dla Niemiec straty wyniosą zaledwie 0,4 proc., dla Austrii 0,3 proc. PKB. Z kolei USA nie odczują konfliktu prawie wcale tracąc 0,04 proc. PKB.
Autorzy analizy piszą, że w obliczu wojny handlowej z Zachodem Rosja może co prawda rozwijać stosunki gospodarcze z takimi krajami jak Chiny i zwiększać tam sprzedaż produktów i usług. W 2020 roku prawie 15 procent rosyjskiego eksportu powędrowało właśnie do Chin, ale dla Chińczyków import z Rosji to zaledwie 2,8 proc. całego importu. W opracowanym modelu przychód realny w Chinach zwiększyłby się rocznie zaledwie o 0,02 proc.. „Gospodarczo Chiny nie byłyby więc dużym beneficjentem kryzysu” - czytamy.
(RTR/szym)