Grecja zadziera z wierzycielami
29 października 2015Właściwie w trzecim pakiecie pomocowym dla Grecji napisane jest czarno na białym, że premier Tsipras zobowiązuje się do wdrożenia do roku 2018 ogółem 223 różnych zabiegów oszczędnościowych i reform. Każdy z nich jest szczegółowo opisany. Sporządzono też plan z dokładną datą realizacji poszczególnych zobowiązań. 48 z nich miało być zrealizowanych do połowy października, aby komisja kontroli w międzynarodowym składzie mogła na czas rozpocząć ich weryfikację i sporządzić do połowy listopada raport dla ministrów finansów państw UE. W zamian za to Grecja miała otrzymać w październiku część transzy w wysokości dwóch miliardów euro, drugą część miała otrzymać w listopadzie po dotrzymaniu zobowiązań. Wg informacji „Süddeutsche Zeitung“ Grecja pozostaje w tyle z wdrażaniem reform. Podjęła działania tylko w sprawie 14 z ogółem 48 zobowiązań, od który zależy wypłata pierwszej transzy.
Doniesienia niemieckiego dziennika wywołały w Atenach różne reakcje. Jeszcze w ub. wtorek (27.10.2015) ministerstwo finansów zapewniało, że 90 procent zobowiązań związanych z wdrożeniem reform zostało spełnionych. Kilka godzin później ogłoszono, że rząd wniesie do parlamentu projekt ustawy o uchwaleniu w trybie przyspieszonym wszystkich niezrealizowanych zobowiązań oszczędnościowych; te najbardziej sporne zostały jednak pominięte. Dla redaktor naczelnej greckiego portalu ekonomicznego "capital.gr" Dimitry Kada sprawa jest jasna. – Byłoby dobrze, gdyby Ateny zrobiły to już w najbliższy czwartek (29.10.2015), ponieważ w tym dniu spotyka się w Brukseli eurogrupa, aby ocenić postępy reformatorskie w Grecji.
Zaplanowane na październik spotkanie grupy roboczej zostało w ostatniej chwili odwołane, ponieważ Grecja nie poczyniła prawie żadnych postępów we wdrażaniu reform.
Lewa kieszeń, prawa kieszeń
Jakie są powody opieszałości w realizacji zobowiązań przez Grecję? Dimitr Kada wymienia kilka. Przede wszystkim reformy te są skomplikowane i prawie niewykonalne w narzuconych ramach czasowych, tym bardziej, że Tsipras zobowiązał się też do naprawy zaniedbań poprzednich rządów. Do tego ciągle jeszcze jest wiele otwartych kwestii i ostre są też polityczne reakcje w kraju, np na postępowanie z tzw. toksycznymi aktywami czy z wprowadzonym niedawno VAT na prywatne szkoły i szkoły nauki języka. Politycznym dynamitem jest obiecana liberalizacja zawodu aptekarskiego, jak i odebranie przywilejów rolnikom. Aby złagodzić reakcje, Tsipras obiecał w kampanii wyborczej, że zamrozi najbardziej kontrowersyjne reformy oszczędnościowe i w ich miejsce wprowadzi „środki o podobnym działaniu”. W przypadku szkół prywatnych oznacza to, że zostaną wycofane wprowadzone wcześniej rygory oszczędnościowe i w to miejsce wprowadzone inne zebiegi, które tak samo będą zasilać budżet.
Jak te środki zastępcze mają wyglądać i jak mają być finansowane, nikt nie chciał zdradzić w czasie kampanii wyborczej. Teraz rząd w Atenachma z tym problem , twierdzi Alexis Papachelas, wydawca gazety „Kathimerini”. - Argumentacja polityczna to jedna sprawa. Droga sprawa to podawanie prawdziwych liczb – powiedział analityk w rozmowie na antenie telewizji SKAI.
Miając taaki wiatr w oczy w realizacji swej polityki rząd Tsiprasa próbuje lawirować, by utrzymać jaką taką równowagę. Czasami dzieje się to wedle zasady "prawa kieszeń, lewa kieszeń", czasami to lawirowanie jest wręcz zabawne, lecz w ten sposób da się wytłumaczyć poślizg z wprowadzaniem w życie obiecanych reform, uważa Papachelas.
Tsipras zabiega o poparcie na zachodzie
W czasie wizyty francuskiego prezydenta Francoisa Hollande'a w ub. piątek (23.10.2015) w Atenach premier Tsipras zupełnie otwarcie poruszył sporny temat konsolidacji kredytów bankowych i oświadczył, że Grecja nie zamierza „zmienić się w arenę ich egzekwowania". Premier Francji zdawał się mieć zrozumienie dla Tsiprasa. Prosił o „elastyczne postępowanie wobec Grecji” chociażby w takiej kwestii, od jakiej wartości zadłużonej nieruchomości dłużnik ma być chroniony przed postępowaniem egzekucyjnym. Wiele wskazuje na to, że Ateny także w przyszłości będą szukały wsparcia w Paryżu.
Mniej empatyczny był wobec Aten w czasie swojej ostatniej wizyty wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis. Wezwał on do przyspieszenia reform, ostrzegł pośrednio przed sięganiem do rezerw bankowych i odrzucił propozycję zreformowania systemu emerytalnego na koszt pracodawców. Na uszczypliwe komentarze w greckiej prasie nie trzeba było długo czekać. Lewicowo-liberalna „Gazeta Redaktorów” nazwała Dombrovskisa „łotewskim wysłannikiem Merkel”.
Do listy prominentnych gości składających wizyty w Atenach dołączy w czwartek (29.10.15) szef niemieckiej dyplomacji, Frank Walter Steinmeier. Będzie prowadził rozmowy z politycznymi liderami tego kraju i odbierze tytuł doktora honoris causa uniwersytetu w Pireusie. Wg ateńskiego dziennika „Ta Nea”, Nikos Kotzias, grecki kolega resortowy Steinmeiera chce również poruszyć kwestię rozwoju sytuacji w państwach Bałkanów Zachodnich.
Jannis Papadimitriou / Barbara Cöllen