Bezpieczeństwo Niemiec: spór o strategię
14 stycznia 2023Jak Niemcy mogą zabezpieczyć swoją przyszłość? Jaka jest strategia rządu niemieckiego wobec jego sojuszników takich jak USA, a jaka wobec Rosji czy Chin? Koalicja rządowa – złożona z socjaldemokratów, Zielonych i liberalnej FDP – już w umowie koalicyjnej z jesieni 2021 roku postawiła sobie za cel sformułowanie całościowej strategii bezpieczeństwa.
Napad Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku nadał temu zagadnieniu zupełnie nowe znaczenie. Ale sama strategia nie jest jeszcze gotowa. W jej szczegółach kryje się wiele potencjalnych zagrożeń i wyzwań dla trzech partii rządzących.
Nigdy nie było narodowej strategii
Niemcy nigdy nie miały kompleksowego, jasnego i wiążącego opisu własnych interesów bezpieczeństwa. Ich działania zawsze były determinowane przez względy krótkoterminowe, przede wszystkim ekonomiczne, nie tylko w przypadku obecnego rządu, ale także wielu jego poprzedników, na przykład w stosunkach z Chinami.
Najbliżej ogólnego planu polityki bezpieczeństwa i polityki obronnej były tzw. "białe księgi" niemieckiego Ministerstwa Obrony.
Teraz jednak wszystko ma być inaczej. Opis niemieckich interesów bezpieczeństwa, w miarę możliwości poparty przez wszystkie ministerstwa federalne, jest tym, co ma na myśli minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock z partii Zielonych. Zleciła ona przygotowanie dokumentu liczącego około 60 stron, ale wciąż brakuje mu ogólnej akceptacji, np. ze strony Urzędu Kanclerskiego.
W siedzibie rządu za zbyt mocną uznaje się zwłaszcza krytykę wobec Chin. Teraz przedstawiciele kanclerza Olafa Scholza, Annaleny Baerbock i ministra finansów Christiana Lindnera (FDP) mają przedyskutować i uzgodnić przedłożony im projekt, w miarę możliwości tak, aby zawarta w nim strategia przeszła przez gabinet rządowy jeszcze przed rozpoczęciem ważnej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa rozpoczynającej się w trzeci weekend lutego. Nie można jednak wykluczyć, że może to potrwać nieco dłużej.
Spór między Zielonymi a Ministerstwem Obrony
Głównym problemem wydaje się być kurs, jaki należy obrać wobec Chin. Czy w przyszłości, tak jak dawniej, Niemcy będą zwracać uwagę przede wszystkim na ich interesy gospodarcze, czy też obecny rząd sformułuje linię, która mocniej niż dotychczas skupi się także na prawach człowieka i trwałych chińskich naciskach na Tajwan?
Utrzymuje się także spór z kierowanym przez SPD ministerstwem obrony, które w strategii bezpieczeństwa chce widzieć zakotwiczoną w niej zasadę stałego wydawania na obronę dwóch procent produktu narodowego brutto. Resort ten życzy sobie również gwarancji, że niemieckie projekty zbrojeniowe, planowane z europejskimi sojusznikami, będą z zasady zatwierdzane przez rząd. Partia Zielonych odnosi się krytycznie do tego pomysłu.
CDU/CSU za Powstaniem Rady Bezpieczeństwa Narodowego
Niemcy potrzebują jasnego określenia własnych interesów – domaga się opozycja. Trzy największe niemieckie złudzenia powinny wreszcie zostać odrzucone, twierdzi Roderich Kiesewetter w rozmowie z DW: „Tanie bezpieczeństwo z USA, tanie łańcuchy wartości z Chin, tania energia z Rosji”.
Jak wyjaśnia ten ekspert ds. polityki zagranicznej klubu poselskiego CDU/CSU w Bundestagu: „Strategia bezpieczeństwa narodowego ma zawierać jasne wskazówki działań politycznych, w jaki sposób Bundeswehra ma zapewnić obronę sojuszu NATO i naszego kraju, jak należy zdywersyfikować nasze zaopatrzenie w energię i jak można zmniejszyć naszą zależność od Chin”.
W odróżnieniu od koalicji rządowej opozycyjna CDU wzywa do wzięcia przykładu z USA: „Pilnie potrzebujemy niezależnej i niezwiązanej żadnymi dyrektywami Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Taka Rada, działająca niezależnie od aktualnej koalicji rządowej i odporna na krytykę z zewnątrz, to najlepszy sposób na sprawdzenie sposobu realizacji strategii bezpieczeństwa narodowego, jej stałej oceny, a przez to także wdrożenia wreszcie w życie zorientowanej strategicznie na przyszłość polityki bezpieczeństwa w Niemczech”.
W Niemczech, w przeciwieństwie do USA czy Litwy, nie ma takiej niezależnej Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Krytyka ze strony ministerstw federalnych i landowych
Zastrzeżenia wobec projektu opracowanego w MSZ zgłaszają także Ministerstwo Finansów i niemieckie kraje związkowe. Ministerstwo Finansów, kierowane przez przewodniczącego partii FDP Christiana Lindnera, zarzuca mu brak jasnego stanowiska wobec takich problemów, jak pranie brudnych pieniędzy i zwalczanie międzynarodowego terroryzmu.
Pominięte są kraje związkowe. „Zadaję sobie pytanie, jak Berlin zamierza opracować sensowną strategię bezpieczeństwa narodowego bez udziału krajów związkowych, nawet jeśli chodzi w nim głównie ponoć o politykę zagraniczną” – powiedział minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul z CDU w wywiadzie dla „Die Welt”.
„Najważniejsze kwestie związane z bezpieczeństwem, takie jak cyberbezpieczeństwo, czy walka z terroryzmem, są rozwiązywane również w krajach związkowych” – podkreślił Herbert Reul.
Kraje związkowe są szczególnie poirytowane tym, że minister Annalena Baerbock omówiła swój projekt z wieloma organizacjami pozarządowymi, ale nie z landowymi ministerstwami spraw wewnętrznych. Pominięte czuje się również kierowane przez FDP Federalne Ministerstwo Sprawiedliwości, ponieważ nie zostało włączone do akcji uzgadniania tego projektu między różnymi resortami.
Spór o sposób postępowania z Chinami
Ważnym punktem spornym pozostają Chiny. Zieloni i FDP domagają się przede wszystkim jaśniejszych wypowiedzi na temat łamania praw człowieka w Chinach oraz agresywnego kursu przywódców w Pekinie wobec Tajwanu.
Tymczasem Urząd Kanclerski i Olaf Scholz osobiście chcą nadal skupić się na stosunkach gospodarczych z Chinami. Na przykład w ubiegłym roku Urząd Kanclerski zatwierdził udział państwowej chińskiej spółki w ważnym terminalu kontenerowym w porcie w Hamburgu, wbrew głośnemu sprzeciwowi partii Zielonych i FDP. Przyszła strategia bezpieczeństwa narodowego ma z góry wykluczać takie konflikty.
Nie ma jednak pewności, czy zostanie przedstawiona na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, jak planował rząd. W tym tygodniu przedstawiciele wchodzących w grę resortów chcą ponownie spotkać się w Urzędzie Kanclerskim, aby wyjaśnić utrzymujące się wciąż kwestie sporne.