Der Spiegel: NATO chce wzmocnić flankę wschodnią
18 grudnia 2021Propozycja miała paść podczas tajnej konferencji wideo z przedstawicielami armii krajów partnerskich – pisze redakcja w materiale opublikowanym w sobotę w internetowym wydaniu niemieckiego tygodnika. To odpowiedź na mobilizację wojsk rosyjskich nad granicą z Ukrainą. Propozycja amerykańskiego generała jest „bardzo konkretna” – ocenia „Der Spiegel”.
W ramach operacji „Wysunięta obecność” (Enhanced Forward Presence EFP) na terenie Bułgarii i Rumunii miałyby zostać rozlokowane kontyngenty w sile po ponad 1500 żołnierzy. W Polsce i krajach bałtyckich oddziały NATO ćwiczą od 2017 roku wspólnie z siłami lokalnymi. W przypadku konfliktu siły te stałyby się strażą przednią lub przyczółkiem dla dalszego wzmocnienia sił Sojuszu.
Ostrzeżenie dla Putina
Zwolennicy tej propozycji uważają, że rozszerzenie misji EFP byłoby czytelnym sygnałem dla Władimira Putina, że Sojusz nie pozostaje bierny, podczas gdy Rosja koncentruje 100 tys. wojska przy granicy z Ukrainą – czytamy w „Spieglu”.
Wolters zapewnił, że nie ma mowy o prowokacji, gdyż zgodnie z umową z Rosją oddziały NATO nie stacjonowałyby na stałe, lecz podlegałyby stałej rotacji.
„Der Spiegel” zastrzega, że NATO nie potwierdziło oficjalnie informacji o dyskusji dot. rozszerzenia EFP. Ze źródeł dyplomatycznych wiadomo jednak, że temat ten ma być dyskutowany na najbliższym spotkaniu ministrów obrony Sojuszu.
Władze Niemiec ostrożne
Zdaniem Woltersa Rosja jest zdolna do rozpoczęcia inwazji przeciwko Ukrainie i może po wkroczeniu utrzymać zdobyty teren.
Zdaniem „Spiegla” władze w Berlinie bardzo ostrożnie podchodzą do planu wzmocnienia obecności Sojuszu. Obecnie Bundeswehra wspiera misję NATO na Litwie, gdzie przebywa 576 niemieckich żołnierzy. W przypadku rozszerzenia misji Niemcy musiałyby liczyć się z prośbą o wysłanie kolejnych żołnierzy.
O ile partia Zieloni z szefową MSZ Annaleną Baerbock jest „zaskakująco otwarta” na pomysł wzmocnienia sił NATO na flance wschodniej, to w przypadku SPD mogłoby dojść do dawnego konfliktu między lewym skrzydłem a resztą partii. Szef klubu SPD w Bundestagu Rolf Muetzenich mógłby uznać taki plan za prowokację wobec Rosji – czytamy w „Spieglu”.