Nowa odsłona skandalu z Nord Stream: „afera kominkowa”
28 lutego 2023Niemiecki dziennik „Die Welt” pisze o kolejnej odsłonie skandalu związanego z Nord Stream 2. Na początku 2022 roku urzędniczka skarbówki w Meklemburgii-Pomorzu Przednim spaliła zeznanie podatkowe „podejrzanej” Fundacji Ochrony Klimatu Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Fundacja ta powstała w styczniu 2021 roku, aby „obejść sankcje nałożone na Nord Stream i z pomocą Rosji dokończyć mocno kontrowersyjny już wtedy gazociąg Nord Stream” – wyjaśnia dziennik.
Spalona deklaracja podatkowa
Trudno sobie wyobrazić, że złożona z SPD i partii „Lewica” koalicja rządowa w tym kraju związkowym Niemiec nie ucierpi na tym – pisze Matthias Kamann w „Die Welt”.
Spalone dokumenty były o tyle ważne, że na ich podstawie miała zapaść decyzja o zapłacie podatku od darowizny za 20 mln euro, które fundacja otrzymała od Nord Stream AG, a tym samym od rosyjskiego koncernu Gazprom. Miało to być 50 proc. darowanej sumy, czyli 10 mln euro.
Najpierw urzędniczka najwyraźniej odłożyła dokumenty w niewłaściwym miejscu, a potem – kiedy zaczęto ich szukać – miała dopatrzeć się swojego błędu i spalić papiery w kominku przyjaciółki. Przełożony urzędniczki złożył doniesienie o przestępstwie, ale całe dochodzenie zostało zawieszone we wrześniu 2022 roku po zapłacie grzywny.
To nie koniec
„Jednak ocena politycznego podejścia do tej sprawy jeszcze się nie skończyła” – uważa „Die Welt”. Jak pisze, urzędniczka zeznała, że „w związku z poszukiwaniem dokumentów była świadoma, iż deklaracje (podatkowe) zostały ponownie złożone i były dostępne w urzędzie skarbowym”.
Magazyn „Cicero”, który jako pierwszy opisał skandal ze spalonymi dokumentami, donosił, że Fundacja Ochrony Klimatu Meklemburgii-Pomorza Przedniego miała wielokrotnie złożyć dokumenty w urzędzie skarbowym, a prokuratura stwierdziła, że zniszczenie oryginalnych dokumentów nie miało wpływu na sprawdzenie obowiązku podatkowego fundacji. „Ale to prowadzi do politycznego pytania. Jeśli spalenie nie miało wpływu na kontrolę, to dlaczego dopiero we wrześniu 2022 roku fundacja otrzymała decyzję podatkową dotyczącą blisko 10 mln euro – półtora roku po pierwszej dużej darowiźnie z Rosji?” – pyta dziennik.
Niewygodna fundacja
Odpowiedzi – jak stwierdza „Die Welt” – należy szukać w politycznych dyskusjach pod kierownictwem ministra finansów Meklemburgii-Pomorza Przedniego Heiko Geue z SPD o tym, jak państwo powinno postępować z fundacją, której szefem jest partyjny kolega socjaldemokraty i były premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego, Erwin Sellering. Takie rozmowy mogłyby wzbudzić podejrzenia, że urząd finansowy uległ odgórnym wpływom w zakresie obchodzenia się z przepisami podatkowymi.
Geue odrzuca jednak takie podejrzenia, ale opozycja w landowym parlamencie nalega na wyjaśnienia. Wiadomo – czytamy – że opóźnienia w wydaniu decyzji podatkowej były wygodne dla fundacji. Gdy obecna premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuela Schwesig po rosyjskim ataku na Ukrainę nagle chciała się pozbyć fundacji, jej władze porozumiały się ze Schwesig do załatwienia sprawy do września. Władze landowe zwlekały jednak z decyzją, co pozwoliło fundacji dalej istnieć. Według „Die Welt” rząd Meklemburgii-Pomorza Przedniego musi odpowiedzieć na pytanie, jak poważnie traktował sprawę szybkiej likwidacji fundacji.
„Afera kominkowa”
Ale pytań jest więcej. Jak chociażby to, dlaczego landowe ministerstwo finansów i minister sprawiedliwości, którzy od początku maja 2022 roku wiedzieli o spaleniu dokumentów, nie poinformowali o tym landtagu i opinii publicznej. Mało tego, jeszcze w połowie maja 2022 roku minister finansów Geue zeznał przed parlamentarną komisją finansową, że nie ma żadnych informacji na temat zagubionych dokumentów, a w październiku rząd w Schwerinie nie udzielił odpowiedzi na odpowiednie zapytanie klubu poselskiego Zielonych.
Dopiero pod koniec ubiegłego roku Geue poinformował o sprawie „w niejasny sposób” parlamentarną komisję śledczą, która zajmowała się fundacją, ale z tego powiadomienia nie wynikało, że brakujące dokumenty zostały spalone. Opozycja w Meklemburgii-Pomorzu Przednim (CDU, FDP i Zieloni) domaga się wyjaśnień w „aferze kominkowej”. Na 3 marca partie zwołały specjalne posiedzenie komisji finansowej i prawnej.