FAS o wizjach Scholza: Francja zachwycona, Polska protestuje
24 lipca 2022Kanclerz Olaf Scholz przedstawił swoje poglądy na przyszłość UE w wywiadzie udzielonym na początku tygodnia redakcji „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Mówił o tym, że UE musi stać się „bardziej suwerenna” i odgrywać rolę „geopolitycznego gracza”, szczególnie w kwestiach polityki obronnej. Kanclerz zadeklarował gotowość swojego kraju do „przejęcia odpowiedzialności w Europie i na świecie”. „Integrować i wspólnie kierować” – taką rolę widzi dla swojego kraju w Europie szef niemieckiego rządu.
Niedzielne wydanie gazety – „FAS” podsumowuje pierwsze międzynarodowe reakcje na zgłoszone przez Scholza propozycje. Pomysły niemieckiego kanclerza spotkały się „z zachwytem, ale i ze zdumieniem”. „Z rządu francuskiego dobiega aplauz, z polskiego słychać protesty” – piszą Konrad Schuller i Michaela Wiegel.
Zachwyt i protest
Pierwsze miejsce wśród zwolenników propozycji Scholza zajmuje francuski rząd. „Bardzo dobry (pomysł)” – oświadczył Laurence Boone, minister do spraw europejskich Francji. Jego zdaniem idea suwerenności Europy kanclerza świadczy o „zwrocie” w jego poglądach i nawiązuje do programu przedstawionego na Sorbonie przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Zdaniem Boone’go godna pochwały jest też zasada „wspólnego kierowania”. „Stawiamy czoło wyzwaniom nie jako Niemcy i Francja, lecz jako Europejczycy” – podkreślił francuski minister. Takie podejście zakładające zgodę 27 krajów jest jego zdaniem lepsze od „Formatu Normandzkiego”, w którym Paryż i Berlin próbowały na własną rękę z Ukrainą i Rosją rozwiązać konflikt w Donbasie.
Arogancja Berlina?
Przeciwne stanowisko zajmuje narodowo-konserwatywny rząd w Warszawie, który uznał fragment o wiodącej roli Niemiec za arogancję. Ten, kto popełnił „tak ciężkie błędy” jak Niemcy, uzależniając kraj od dostaw gazu i błędnie oceniając Rosję, nie powinien pretendować do roli narodu przywódczego – uważa sekretarz stanu w polskim MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk. Jego zdaniem wiele krajów w Europie jest rozczarowanych postawą Niemiec. „Gdzie tu miejsce na takie tezy?” – wyraża zdziwienie polski dyplomata.
Przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim Manfred Weber chwali pomysł suwerennej geopolitycznej Europy, ale krytykuje brak konkretów. „Analiza jest prawidłowa, ale niestety, niczego jeszcze nie zrobiono” – powiedział Weber.
Zlikwidować możliwość weta
„FAS” przyznaje, że program Scholza składa się z haseł bez szczegółów. Z jednym wyjątkiem – zasady głosowania większościowego. Jego zdaniem należy położyć kres możliwości blokowania przez poszczególne państwa europejskich decyzji. „Nie możemy sobie pozwolić na narodowe weta w polityce zagranicznej, jeśli chcemy, aby nasz głos był słyszalny” – powiedział Scholz. Kanclerz domaga się likwidacji zasady jednomyślności w unijnej polityce zagranicznej i obronnej.
„Chcemy zachować zasadę jednomyślności w polityce zagranicznej” – cytuje Szynkowskiego „FAS”. Podejmowanie decyzji większością głosów jest jego zdaniem nie do zaakceptowania. Oznaczałoby to, że Polska mogłaby zostać zmuszona do przyjmowania imigrantów wbrew swojej woli.
Różne motywy Zachodu i Wschodu
Blokowanie decyzji Unii nie zawsze musi wynikać z czystego egoizmu – zastrzegają autorzy. Gunther Krichbaum, rzecznik klubu CDU/CSU w komisji ds. europejskich Bundestagu, zwraca uwagę na specyfikę Europy Wschodniej – „My na Zachodzie uważaliśmy na początku integracji po II wojnie światowej, że najważniejszy jest pokój. W centrum znajdowało się pojednanie. Natomiast nowi członkowie UE, którzy przeżyli komunistyczną dyktaturę, kierują się przede wszystkim ideą wolności”. I mówią: „Nie po to walczyliśmy przez dziesięciolecia o niezależność, żeby teraz inni mówili nam, co mamy robić”.
Słabością programu Scholza jest zdaniem „FAS” brak wskazówek, jak przekonać sceptyków do likwidacji narodowego weta. Postulaty Scholza są rozsądne, ale kanclerz nie mówi, jak chce to osiągnąć – krytykuje Krichbaum. Wiele propozycji pozostaje „pustymi sloganami”.