Kłopoty Görlitz mogą dotknąć także biznes w Zgorzelcu

Kto ma szczęście, może tu spotkać nawet Brada Pitta. Niemiecki Zgorzelec chętnie wykorzystywany jest jako sceneria do produkcji filmowych. Sielska atmosfera w mieście popsuła się jednak, kiedy dwa wielkie koncerny, Siemens i Bombardier, zapowiedziały masowe zwolnienia w swoich zakładach zlokalizowanych właśnie w Görlitz. Dla miasta i całego regionu to poważny cios. Handel detaliczny obawia się spadku obrotów; stopa bezrobocia, która w grudniu wynosiła jeszcze 8,7%, może drastycznie wzrosnąć. To może mieć także reperkusje dla biznesu w polskim Zgorzelcu, który w dużej części żyje dzięki klientom zza miedzy.

Echo medialne przynosi efekty

Związki zawodowe biją na alarm. Protesty odbiły się szerokim echem także dlatego, że Görlitz to rodzinne miasto nowego premiera Saksonii Michaela Kretschmera (CDU). Są już pierwsze pozytywne reakcje. Pojawili się nowi inwestorzy – informuje Angelika Friederike Beer, przedstawicielka lokalnego biznesu. Chodzi o przedsiębiorstwa z branży medycznej, logistycznej i (elektro-)motoryzacyjnej, firmy średniej wielkości, które byłyby w stanie zatrudnić do 100 osób.

Czytaj także: Görlitz/Zgorzelec: niezwykła historia podzielonego miasta

Pierwsze dwie dekady po zjednoczeniu Niemiec w 1990 były dla Görlitz bardzo trudne. Region w kierunku zachodnim opuściło 100 tys., głównie młodych, osób. Jednak w ostatnich latach w okolicy zaczęły powstawać i osiedlać się nowe firmy. Np. Cideon produkująca oprogramowanie dla firm na całym świecie. – Proponujemy rozwiązania dla inżynierów – tłumaczy Rolf Lisse z działu innowacji. – Dbamy o to, by rzeczy produkowane przez inżynierów były wykonane dobrze i miały odbiorców. Nasi pracownicy pochodzą stąd, z Saksonii – dodaje. Cideon zatrudnia w Görlitz około 100 pracowników. Kierownictwo jest gotowe przyjąć także fachowców zwolnionych przez Siemensa. Firma chce się bowiem rozwijać.

Jest nadzieja

W podobnym tonie wypowiada się Mario Ludwig. Kieruje filią szwajcarskiego przedsiębiorstwa Skan, która produkuje w Görlitz tzw. izolatory dla przemysłu farmaceutycznego. Jak zaznacza, przyjmował już do pracy fachowców, którzy odeszli z Bombardiera. Oczywiście ktoś, kto z wielkiego koncernu przychodzi do firmy średniej wielkości, musi liczyć się z pewnymi stratami.

Niewykluczone jednak, że w sprawie zapowiedzianych zwolnień Siemens i Bombardier nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Związki zawodowe prowadzą negocjacje z szefostwem koncernów. Bombardier zadeklarował, że do końca 2019 nie będzie żadnych zwolnień zbiorowych. A członek zarządu Siemensa Joe Kaeser dał do zrozumienia, że jest jeszcze nadzieja dla pracowników w Görlitz.

Joachim Eggers / Bartosz Dudek