Merkel: Trzeba ciągle pracować nad demokracją
3 października 2021„Demokracja nie jest dana tak po prostu, tylko musimy nad nią wciąż wspólnie pracować” – powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas centralnych uroczystości Dnia Jedności Niemiec odbywających się w tym roku w Halle w Saksonii-Anhalt.
„Czasami obawiam się jednak, że obchodzimy się z demokratycznymi osiągnięciami dość lekkomyślnie (…). Przeżywamy obecnie ataki na tak ważne dobra jak wolność prasy (…). Doświadczamy areny publicznej, w której bez zahamowań i bez wstydu demagogicznie podsyca się kłamstwa, dezinformację i resentymenty” – mówiła.
Merkel wspomniała o agresji, z jaką w ostatnich latach spotykają się ludzie wykonujący w Niemczech pracę na rzecz dobra wspólnego. Wymieniła tu ratowników medycznych, strażaków, lokalnych polityków. „Werbalna brutalizacja i radykalizacja, której doświadczamy, nie może spotykać się z odpowiedzią jedynie tych, którzy padli jej ofiarą” – mówiła wzywając wszystkich do stawienia czoła temu zjawisku. „Bo zbyt często werbalne ataki przechodzą w przemoc”.
Szefowa niemieckiego rządu wskazała na zabójstwo lokalnego polityka CDU Waltera Luebckego, zamachy w Halle czy Hanau, czy zabicie młodego mężczyzny, gdzie motywem zbrodni był sprzeciw wobec restrykcji pandemicznych.
Była to ostatnia mowa Merkel wygłoszona z okazji Dnia Jedności. Przemówienie szefowej rządu w Halle zostało przyjęte długą owacją na stojąco.
Wciąż widać różnice
Po pokojowych protestach na wschodzie Niemiec jesienią 1989 roku i upadku muru berlińskiego, Niemiecka Republika Demokratyczna połączyła się 3 października 1990 roku z Republika Federalną Niemiec.
Mimo ogromnych inwestycji i transferów socjalnych oraz wielkich postępów w zrastaniu się obu krajów, wciąż widoczne są różnice między wschodem i zachodem Niemiec. Choćby w wysokości zarobków czy emerytur. Z wyliczeń rządu Niemiec wynika, że w 2019 roku osoby zatrudnione w pełnym wymiarze godzin zarabiały na wschodzie o prawie jedną czwartą mniej niż na zachodzie. Wysokość emerytur ma zostać wyrównana dopiero w 2024 roku.
Prawdopodobny przyszły kanclerz Olaf Scholz zaapelował na Twitterze o dalsze zrównywanie poziomu życia na wschodzie i zachodzie kraju. „Dzisiaj jesteśmy jednym krajem, mimo to pozostaje wiele do zrobienia. Potrzebujemy równych wynagrodzeń, emerytur, perspektyw. Uda nam się to osiągnąć tylko, jeśli postawimy na to co wspólne” – napisał.
Polityczne kontrasty
Różnice między wschodem a zachodem widać nie tylko w wysokości wynagrodzeń, ale także w wynikach wyborów parlamentarnych. W landach Saksonia i Turyngia wygrała prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec, która w zachodnich landach wypadła bardzo słabo, zdobywając gdzieniegdzie ledwie jednocyfrowe poparcie.
W uroczystym nabożeństwie, w którym uczestniczyli w Halle prezydent Frank-Walter Steinmeier i kanclerz Angela Merkel, katolicki biskup Magdeburga Gerhard Feige wezwał do oporu przeciwko siłom populistycznym.
Jak mówił, skomplikowanych problemów nie da się rozwiązać przy użyciu pustych frazesów czy dosadnych haseł. Duchowny dodał, że bardziej niż „zalania obcymi wpływami z zewnątrz obawia się odczłowieczenia od wewnątrz”.
Z powodu koronawirusa w tym roku znowu nie odbył się festyn organizowany tradycyjnie z okazji Dnia Jedności Niemiec, a całe obchody miały skromniejszy charakter niż przed pandemią.
(AFP,DPA/szym)