Niemcy. Polityka dla dobra zwierząt
11 czerwca 2023Brojlery, które zbyt szybkie tuczenie doprowadziło do kalectwa, mogą mieć nadzieję. Podobnie jak krowy, których wymiona są tak eksploatowane, że szkielet z trudem tylko może je utrzymać. Promyk nadziei pojawił się nawet dla krokodyli, węży i waranów, które w Niemczech wciąż można trzymać w prywatnie. Ariane Kari – tak nazywa się kobieta, która ma wreszcie wypełnić luki w przyjętym w 2002 roku przez Niemcy państwowym planie ochrony zwierząt. W poniedziałek (12.06.2023) rozpocznie swoją pracę.
– W mojej pracy jako pełnocmocniczki rządu federalnego ds. ochrony zwierząt widzę wielką szansę na poprawę dobrostanu zwierząt. Co nie mniej ważne, poprzez działania edukacyjne i popularyzatorskie będę przekazywać wiedzę dotyczącą potrzeb zwierząt, ponieważ wiedza chroni zwierzęta – mówi Ariane Kari, lekarz weterynarii z zawodu.
Jej stanowisko znajduje się przy Federalnym Ministerstwie Żywności i Rolnictwa. Szef tego resortu, Cem Oezdemir, chwali Kari jako „sprawdzoną ekspertkę”, ale przyznaje, że wraz z jej nominacją nie chce tylko odhaczyć uzgodnionego w umowie koalicyjnej punktu.
– Wraz z utworzeniem tego urzędu na szczeblu federalnym jeszcze bardziej wzmocnimy ochronę zwierząt w Niemczech pod względem strukturalnym i instytucjonalnym. To pokazuje, jak ważna jest kwestia dobrostanu zwierząt dla rządu Niemiec.
Gigantyczne zadanie
Ariane Kari, która w 2018 roku wypowiedziała się przeciwko stworzeniu listy psów bojowych i zamiast tego naciskała na wprowadzenie w Badenii-Wirtembergii ogólnej licencji dla posiadaczy psów, jest nie tylko obsypywana pochwałami przez swojego przyszłego przełożonego Cema Oezdemira. Thomas Schroeder, czołowy niemiecki działacz na rzecz praw zwierząt, również uważa, że Ariane Kari jest dobrym wyborem, ale czeka ją „gigantyczne zadanie”.
– Zasadniczo utworzenie stanowiska federalnego pełnomocnika ds. ochrony zwierząt jest właściwym krokiem – mówi DW Thomas Schroeder, prezes Niemieckiego Związku Ochrony Zwierząt. – Jednak nadal mam obawy co do tej koncepcji, czy efekt będzie naprawdę wystarczający. Jeśli federalny pełnomocnik ds. ochrony zwierząt będzie jedynie doradzał ministrowi Oezdemirowi i nie będzie mógł zwracać się bezpośrednio do innych ministrów, to oczywiście jego autorytet wobec tych ministerstw będzie mniejszy.
Thomas Schroeder przytacza przykłady: gdy zwierzęta stłoczone w piętrowych pojazdach nieustannie uderzają plecami o sufit, sprawa dotyczy Ministerstwa Transportu. Jeśli chodzi zaś o pytanie, które eksperymenty na zwierzętach są nadal dopuszczalne, a które nie, odpowiedź leży po stronie Ministerstwa Edukacji i Badań Naukowych.
Dobro zwierząt nie dla wszystkich oczywiste
Ale czy minister transportu Volker Wissing lub minister ds. badań naukowych Bettina Stark-Watzinger dadzą się namówić do zmian przez pełnomocniczkę innego ministerstwa? Ekspert ma wątpliwości: – Na razie inne ministerstwa nie odgrywają w tym zadaniu żadnej roli i myślę, że to błąd. Ponieważ ochrona zwierząt jest celem państwa, wszystkie ministerstwa muszą wziąć pod uwagę kwestie dobrostanu zwierząt, a nie tylko Ministerstwo Żywności i Ochrony Rolnictwa.
Niemcy były pierwszym krajem Unii Europejskiej, który 1 sierpnia 2002 roku zapisał dobrostan zwierząt jako cel państwowy w art. 20a Ustawy Zasadniczej, z dopiskiem „Państwo będzie odtąd chronić naturalne podstawy życia i zwierzęta”. Krok ten, pojmowany jako kamień milowy, sprawił, że Niemcy stały się nieoficjalnym mistrzem Europy w dziedzinie ochrony zwierząt.
O tym, że dobrostan zwierząt jest w tym kraju traktowany poważnie, świadczą chociażby takie decyzje, jak ta podjęta w 2019 roku w Lipsku przez Federalny Sąd Administracyjny. Orzekł on, że sam interes gospodarczy wylęgarni drobiu nie jest powodem do masowego zabijania piskląt płci męskiej. Konsekwencją był zakaz ich zabijania.
Lekceważone prawa zwierząt
Wiele organizacji zajmujących się ochroną zwierząt jednak krytykuje fakt, że dwie dekady po nowelizacji ustawy zbyt wiele mówi się o korzyściach płynących z posiadania zwierząt, a zbyt mało o ich ochronie. Przy czym ochrona zwierząt jest nadal w dużej mierze lekceważona, co jest kluczowym elementem ich hodowli w rolnictwie przemysłowym. Thomas Schroeder uważa, że Niemcy już dawno przestały odgrywać wiodącą rolę w tym temacie.
– Pod względem ochrony zwierząt spadliśmy z pozycji lidera, ponieważ od dziesięcioleci świadomie mamy luki w prawie ochrony zwierząt i nikt nic z tym nie robi. Uważam, że ten obraz, że jesteśmy najlepsi w Europie, nie może już dłużej trwać. Przewodniczący Niemieckiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt wzywa zatem do innej polityki żywnościowej, z dala od rekordów eksportowych. – Karmienie świata z Niemiec lub Europy nie może już być panującą filozofią.
Zostało mało czasu
Ariane Kari ma więc wiele do zrobienia, i bardzo mało czasu. Stanowisko pełnomocniczki rządu federalnego ds. ochrony zwierząt kończy się wraz z okresem legislacyjnym. Jeśli pod koniec 2025 roku władzę w Niemczech przejmie nowy rząd, który będzie przywiązywał mniejszą wagę do dobrostanu zwierząt, w najgorszym przypadku urząd ten może stać się jednorazowym tworem. To zaledwie niecałe dwa i pół roku, gdy – według Thomasa Schroedera – pełnomocniczka powinna, mimo wszelkich przeciwności, osiągnąć przynajmniej następujące cele:
– Moim największym życzeniem byłoby, aby każdy minister musiał uzasadnić swoje decyzje pod względem dobrostanu zwierząt, niezależnie od tego, czy chodzi o transport, badania czy wymiar sprawiedliwości – stwierdza Thomas Schroeder. – Odpowiedź na każdy projekt ustawy musi brzmieć: czy wyjaśniono kwestię równości, czy wyjaśniono kwestię zrównoważonego rozwoju? To musi być teraz przyszłością: czy wyjaśniono istotne obszary ochrony zwierząt? I żeby na końcu każdej ustawy było napisane: „zgodne z państwowym celem ochrony zwierząt”.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>