Nowa strategia Niemiec wobec Chin. Xi w „ślepym zaułku”
28 listopada 2022Niemieccy eksperci od polityki zagranicznej są przekonani, że w tych demonstracjach chodzi o coś więcej niż surowe środki przeciwko pandemii koronawirusa. Dostrzegają nową jakość w chińskich protestach i obawiają się niezwykle ostrej reakcji rządu w Pekinie.
Przekroczenie dopuszczalnych granic
Specjalista SPD ds. polityki zagranicznej Nils Schmid powiedział, że skrajnie restrykcyjna polityka wobec pandemii koronawirusa w Chinach może być stosowana jedynie przy użyciu środków właściwych dla dyktatury i dawno już przekroczyła "granice tego, co dopuszczalne".
Wiceprzewodniczący klubu poselskiego FDP w Bundestagu Alexander hrabia Lambsdorff, przyznał, że od dawna uważa prowadzoną przez Komunistyczną Partię Chin politykę zero COVID za skazaną na porażkę. – Ciśnienie wśród ludności rośnie niczym w kotle parowym i teraz po raz pierwszy znajduje ujście. A powiązanie protestów wobec podejścia władz do pandemii z żądaniami wolności i demokracji w kampusie Uniwersytetu Tsinghua tworzy nową jakość – dodał.
– W Biurze Politycznym i Komitecie Centralnym Komunistycznej Partii Chin może to być postrzegane tylko jako zagrożenie ich roszczeń do sprawowania pełni władzy – powiedział Lambsdorff w rozmowie z Niemiecką Agencją Prasową. Jak dodał, „trzeba się zatem obawiać bardzo ostrej reakcji reżimu”.
Same protesty są jeszcze w fazie początkowej i naiwnością byłoby wierzyć, że na tym etapie mogą doprowadzić do fundamentalnych zmian. W Chinach surowa polityka wobec pandemii koronawirusa doprowadziła podczas minionego weekendu do największych od dziesięcioleci protestów w tym kraju. Setki demonstrantów wyszły na ulice w Pekinie i innych miast zamieszkanych przez miliony ludzi.
„Takie protesty były do tej pory nieznane”
Zdaniem eksperta ds. polityki zagranicznej klubu poselskiego SPD w Bundestagu, Nilsa Schmida, „te protesty dowodzą, że dążenie do wolności jest powszechne”. Mieszkańcy China chcą mieć taka samą możliwość swobodnego rozwoju, jak gdzieś indziej.
– Upartego trzymania się polityki izolacji już od dawna nie można uzasadniać wyłącznie pandemią koronawirusa. W rzeczywistości służy ona do odcięcia chińskiego społeczeństwa od reszty świata, a tym samym do utrzymania władzy przez Komunistyczną Partię Chin – dodał.
Sekretarz generalny FDP Bijan Djir-Sarai powiedział gazetom wydawanym przez grupę medialną Funke, że protesty tego rodzaju były do tej pory nieznane. – Pokazują one skalę obecnego niezadowolenia z represyjnej polityki partii komunistycznej – zaznaczył.
Chiny stoją przed ogromnymi wyzwaniami w polityce zagranicznej i gospodarczej. – Teraz dochodzą do nich także poważne trudności w polityce wewnętrznej. Strategia rządu niemieckiego wobec Chin musi to uwzględniać – podkreślił Bijan Djir-Sarai.
Ekspert ds. polityki zagranicznej partii Zielonych, Juergen Trittin, powiedział, że narzucona przez Xi Jinpinga polityka zero COVID, wraz z nieudaną strategią szczepień, prowadzą Chiny w ślepy zaułek. – Po raz pierwszy Komunistyczna Partia Chin jest została skonfrontowana na dużą skalę z wyraźną krytyką jej rządów – podkreślił Trittin.
Rząd w Berlinie obecnie intensywnie pracuje nad nową strategią wobec Chin. Według wstępnego projektu większą rolę mają odgrywać w niej prawa człowieka. Ponadto należy zmniejszyć zależność Niemiec od importu z Chin, na przykład w zakresie surowców. Stosunki Niemiec z Tajwanem mają zostać rozszerzone.
(DPA/jak)