Arcybiskup Kolonii wysłany na urlop, ale funkcję zachowa
24 września 2021O długo wyczekiwanej decyzji papieża po wizytacji komisji watykańskiej w archidiecezji kolońskiej poinformowała w piątek (24.09.2021) nuncjatura apostolska w Berlinie. W czerwcu papiescy wysłannicy kardynał Anders Arborelius ze Szwecji i biskup Rotterdamu Johannes van den Hende badali zarzuty wobec kardynała Rainera Maria Woelkiego, arcybiskupa Kolonii, o domniemane tuszowanie przypadków nadużyć seksualnych. Doszli oni do wniosku, że „nic nie wskazuje na to, by kardynał działał niezgodnie z prawem”. Zarzuty, jakoby chciał on cokolwiek zatuszować, zostały obalone, stwierdzili papiescy delegaci. Ich zdaniem arcybiskup okazał też determinację, by walczyć z nadużyciami w Kościele i dotrzeć do osób, nimi dotkniętych.
Jednocześnie kardynałowi zarzucono „poważne błędy”, jeśli chodzi o politykę komunikacyjną, które spowodowały kryzys zaufania w archidiecezji, który zaniepokoił wielu wiernych.
Czas na refleksję i pojednanie
W ubiegłym tygodniu Franciszek odbył długą rozmowę z kardynałem Woelkim. Jak podano, Ojciec Święty nadal liczy na kardynała, ceni jego lojalność i troskę o jedność Kościoła”. Jednocześnie oczywiste jest, że zarówno arcybiskup, jak i archidiecezja potrzebują „czasu wewnętrznej refleksji, odnowy i pojednania”. Dlatego papież zgodził się na prośbę Woelkiego o przyznanie mu „duchowego okresu sabatycznego”, w którym będzie on zwolniony z pełnienia obowiązków arcybiskupich. Okres ten rozpocznie się w połowie października i potrwa do środy popielcowej 2 marca 2022 roku.
Papież nie przyjął jednocześnie rezygnacji biskupów pomocniczych Dominikusa Schwaderlappa i Ansgara Puffa, zawieszonych po publikacji raportu o nadużyciach seksualnych w archidiecezji kolońskiej. Puff ma natychmiast wrócić do pełnienia obowiązków, a Schwaderlapp na własna prośbę ma udać się jako duszpasterz do Kenii na rok.
Sceptycyzm i rozczarowanie
Zaraz po ogłoszeniu decyzji papieża sam Woelki oświadczył, że w procesie rozliczanie nadużyć seksualnych w Kościele popełnił błędy, za które bierze odpowiedzialność. Podkreślał kilka razy, że „szczerze i z całego serca żałuje”, iż z powodu tych błędów ofiary przemocy seksualnej zostały narażone na ponowną traumę.
Nieco sceptycznie na decyzję papieża zareagował przewodniczący episkopatu Niemiec biskup Georg Baetzing. Wyraził nadzieję na rozpoczęcie procesu pojednania w archidiecezji kolońskiej. „Nie chciałbym oceniać, czy w ciągu kilku miesięcy doprowadzi to do zasadniczej zmiany sytuacji” – ocenił.
Rozczarowania nie krył zaś prezes Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików Thomas Sternberg. – Nie potrafię zrozumieć decyzji Watykanu o pozostaniu kardynała Woelkiego na urzędzie – oświadczył. Jego zdaniem okres przerwy w pełnieniu funkcji to za mało. – Nie wiadomo, co ma się stać po zakończeniu takiego okresu i nie jest to właściwe narzędzie, by odbudować utracone zaufanie – dodał.
Kryzys zaufania
Kryzysowa sytuacja w archidiecezji kolońskiej trwa od wielu miesięcy. Na początku roku kardynał Woelki wstrzymał publikację raportu o nadużyciach seksualnych w swojej archidiecezji, sporządzonego przez monachijską kancelarię prawną. Powoływał się na konieczność ochrony prywatności domniemanych sprawców i kwestionował obiektywizm autorów. Decyzja ta została uznana jednak za próbę zatuszowania przypadków pedofilii w Kościele.
18 marca br. opublikowany został nowy niezależny raport w tej sprawie. Wynikało z niego, że pomiędzy 1975 a 2018 rokiem w diecezji kolońskiej 314 osób padło ofiarą molestowania seksualnego ze strony kleru i osób świeckich, związanych z diecezją. W raporcie doliczono się 202 domniemanych sprawców. Ponad połowę ofiar stanowiły dzieci w wieku poniżej 14 lat. W 75 przypadkach wysocy hierarchowie Kościoła, w tym jeden urzędujący obecnie arcybiskup, nie dopełnili swych obowiązków, co oznacza najczęściej, że nie reagowali na informacje o przypadkach molestowania seksualnego: nie zawiadomili organów ścigania, nie wyciągnęli konsekwencji wobec domniemanych sprawców czy nie udzielili wsparcia ofiarom.
Woelki natychmiast wyciągnął wówczas konsekwencje wobec hierarchów, oskarżanych o te zaniechania. Nie wystarczyło to jednak, by odbudować nadszarpnięte zaufanie wiernych, z których wielu zdecydowało się na apostazję.
DPA, KNA/ widz
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>