Pociąg do kultury ruszył między Berlinem i Wrocławiem
30 kwietnia 2016„Idealny na weekendowy wypad” – tak promuje "Pociąg do kultury" niemiecka kolej. Podróżnych wyraźnie nie trzeba zachęcać. Bilety na pierwsze przejazdy zostały sprzedane błyskawicznie, na dziewiczą podróż 30 kwietnia musiały wyjechać trzy składy szynobusów, podczas gdy normalnie przewidziany jest jeden.
Pierwszej podróży nie mógł przepuścić na przykład Karl Forster z Niemiecko-Polskiego Towarzystwa w Berlinie. Tym razem pojechał do Wrocławia sam, ale już wie, że na początku lipca na jednodniowy wypad zabierze z Berlina seniorów zainteresowanych Polską i polską kulturą. – Będziemy zachęcać też innych – obiecuje.
Polsko-niemieckie finansowanie
Na wycieczkę do Wrocławia mogą sobie pozwolić nawet niezbyt zamożni miłośnicy kultury. Bilet w jedną stronę kosztuje 19, w obydwie – 38 euro i dodatkowo upoważnia do korzystania z autobusów i tramwajów MPK we Wrocławiu. Dla porównania: od połowy grudnia 2014 bezpośredniego połączenia kolejowego z Berlina do Wrocławia nie ma, jeżdżą tylko autobusy Deutsche Bahn, na które normalny bilet – poza ofertami promocyjnymi – kosztuje w granicach 60 euro.
Tak tanie bilety na "Pociąg do kultury" są możliwe dzięki zaangażowaniu władz Berlina, Brandenburgii i Wrocławia, które wspólnie finansują cały projekt. Część z 300 tys. euro wyłożył Wrocław, gros tej sumy Berlin i Brandenburgia. Obydwa landy są zainteresowanie wznowieniem regularnych połączeń kolejowych z Wrocławiem i w ogóle zintensyfikowaniem ruchu pasażerskiego z zachodnią Polską. Mają więc nadzieję, że "Pociąg do kultury" – uruchomiony zresztą z inicjatywy właśnie Berlina i Brandenburgii – będzie też krokiem do poprawy transgranicznych połączeń kolejowych.
– Niestety jest to projekt ograniczony czasowo, ale ma on być sygnałem. Ma pokazać niezbędność sprawnych połączeń kolejowych między Polską i Niemcami – podkreślił przy okazji uruchomienia "Pociąg do kultury" Dietmar Woidke, premier Brandenburgii i pełnomocnik niemieckiego rządu ds. kontaktów z Polską. Zapowiedział też na najbliższe tygodnie kolejne rozmowy z odpowiedzialnymi w Polsce i Niemczech.
Także inni przedstawiciele władz Berlina, Brandenburgii i odpowiedzialnych za realizację połączenia do Wrocławia Przewozów Regionalnych – VBB, nawet przy tak świątecznej okazji, jak dziewicza podróż Pociągu Kultury, nie omieszkali wytknąć Deutsche Bahn zaniedbań. W projekcie federalnego planu szlaków komunikacyjnych nie zostały wystarczająco uwzględnione dalekobieżne połączenia z Polską. Na trasach z Berlina do Szczecina i Wrocławia niezbędna jest budowa drugiego toru, konieczna jest też elektryfikacja całych tras. Problemów jest aż nadto: brakuje długoterminowych, przewidywalnych ram finansowych, przeciąga się dopuszczenie pojazdów do ruchu po obydwu stronach granicy.
Z kulturą w walizce
"Pociąg do kultury" wiezie zatem z sobą cały bagaż przesłań, apelów i planów. Ale przede wszystkim jest ambasadorem Wrocławia – Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Okazję do kontaktu z kulturą i sztuką podróżni mają już w czasie podróży. Na czytelników czeka mobilna biblioteka, ze ścian wagonów patrzą wielcy wrocławianie i związani z tym miastem: August Borsig, Clara Immerwahr, Hans Poelzig, Jerzy Grotowski. Na trasie planowane są spotkania z pisarzami, a już na miejscu - w stolicy Dolnego Śląska - czeka około tysiąca najróżniejszych imprez.
"Pociąg do kultury" kursuje w soboty i niedziele. Z Berlina wyjeżdża o 8:31 z dworca Lichtenberg i o 8:36 z Ostkreuz. We Wrocławiu jest o 13:03. Także w soboty i niedziele o 19:21 wyjeżdża z Wrocławia do Berlina-Lichtenberg, o 23:50 do Berlina-Ostkreuz. Tak jak w niedziele będzie kursował także w dni świąteczne w Niemczech 5 i 16 maja.
Szynobusy udostępnione przez VBB jadą przez Cottbus (Chociebuż) i Forst/Olszynę. Ich jedyny mankament – nie są przystosowane niestety do potrzeb osób niepełnosprawnych, nie można też transportować roweru.
Elżbieta Stasik