Polityk chadecji: Steinbach "izolowana" w CDU

Na czwartkowym (9.09), roboczym spotkaniu chadeków w Bundestagu atmosfera była napięta. Większość polityków zapytanych o ocenę sytuacji w związku z wypowiedzią Eriki Steinbach, odmawiało komentarza.

Zmartwieni, ale milczą

Niektórym, jak Peterowi Hintze (CDU) brakowało słów. Zapytany o komentarz powiedział, że "u nas to też wywołuje zmartwienie". Dodał krótko, że sam nie wie, co począć z tym fantem i obecnie woli się na ten temat nie wypowiadać. Również Volker Kauder, szef klubu poselskiego, uchylił się od komentarza. W biegu rzucił, że "wszystko co miał powiedzieć, już oświadczył na wcześniejszej konferencji prasowej" i nie chce "już na ten temat mówić ani słowa więcej".

Peter Altmeier oraz Eckart von Klaeden, od lat zajmujący się stosunkami polsko-niemieckimi, także woleli milczeć. W pośpiechu zastrzegali tylko, iż nie sądzą "że może to zaszkodzić stosunkom polsko-niemieckim". Ich zdaniem "filary relacji sąsiedzkich z Polską są zbyt mocne, by mogły je zburzyć takie wypowiedzi pojedynczych osób".

Czy dojdzie do izolacji Steinbach?

Podobnie wypowiedział się Gunther Krichbaum, przewodniczący frakcji CDU/CSU ds. Unii Europejskiej w Bundestagu. Polityk chadecji w przeciwieństwie do pozostałych chętnie zajął stanowisko na ten temat. W rozmowie telefonicznej ze Sekcją Polską DW powiedział, że wypowiedź Eriki Steinbach "prowadzi do tego, iż we frakcji CDU/CSU Steinbach jest zupełnie izolowana".

Zauważył, że chadecy znają "prawdę historyczną, a wypowiedzi Steinbach nie powinny obarczać polsko-niemieckich relacji, bo partnerzy w Polsce potrafią właściwie oszacować to, co obecnie ma miejsce. Chadecja i niemieccy politycy wszystkich partii w Bundestagu wkładają wiele wysiłku w polsko-niemiecki dialog oraz pojednanie", podkreślił Krichbaum.

Reakcja Merkel zrozumiała

Znany niemiecki politolog Gert Langguth ocenia, że wypowiedź Steinbach ani nie wstrząśnie chadecją, ani jej nie podzieli, gdyż "jej tezy są tak absurdalne, że nie znajdzie się nikt, kto je poprze". Zauważa on również, że "do tej pory Steinbach reprezentowała raczej wyważone skrzydło związku wypędzonych, ale przez tą wypowiedż zaczyna się to zmieniać" i to jest także dostrzegane wewnątrz partii.

Gerta Langgutha nie dziwi, jeżeli pozycja Steinbach miała wywołać - jak doniosła prasa - spontaniczną, bardzo ostrą reakcję Angeli Merkel, bo w chadecji "nikt nie zastanawia się nad sprawą wybuchu II wojny światowej, gdyż jest ona oczywista i wszyscy wiedzą, że wina leży bezdyskusyjnie po stronie Niemiec".

"Czekam na jasne słowa pani kanclerz"

Politycy opozycji wypowiadają się natomiast bardzo krytycznie na temat reakcji chadecji. Zdaniem Guenthera Glosera (SPD), członka komisji ds. polityki zagranicznej w Bundestagu, reakcje CDU/CSU powinny tym razem pójść dalej, niż uzasadnianie, że chodzi o pojedynczą wypowiedż. "Po takich słowach nie możemy przejść do porządku dziennego, jakby nigdy nic się nie wydarzyło", powiedział i dodał: "Oczekuję od pani kanclerz jasnych słów". Zdaniem Glosera CDU powinna uważać, by nie ponieść w obecnej sytuacji zbyt dużych strat.

Socjaldemokracja zamierza w najbliższych dniach uzgodnić, w jakiej formie powrócić do tematu na forum plenarnym Bundestagu. To jest również zadanie dla przewodniczącego Bundestagu, Norberta Lammera, mówi Gloser. "W końcu on także stara się sporo wnieść w polsko-niemieckie pojednanie i nie sądzę, by chciał się łatwo z tym pogodzić, że inni znowu chcą to burzyć", dodał Guenther Gloser.

Róża Romaniec, Berlin

red. odp. Bartosz Dudek