Samoloty pasażerskie znikały z radarów. Podejrzenie pada na wojsko
20 sierpnia 2014Sytuacja była alarmująca i wymagała natychmiastowej reakcji: podczas dwóch dni na początku czerwca br. kontrolerzy lotów na lotniskach w pięciu europejskich miastach, m.in. w Monachium, Karlsruhe i Wiedniu mieli poważne problemy ze swoimi systemami radarowymi. Nagle z ich pola widzenia na radarach znikły samoloty, przez kilka minut nie było żadnych informacji odnośnie wysokości, na której leciały, szybkości i oznaczenia.
Jak dowiedzieli się obecnie dziennikarze publicystycznego magazynu "Report Muenchen" z rozgłośni Bayerischer Rundfunk w samych tylko Niemczech z radarów zniknęło 5 czerwca 17 samolotów, 10 czerwca - 37.
Co się działo?
Według informacji podanych przez Niemiecką Agencję Bezpieczeństwa Lotniczego czasowo nie działał tak zwany cywilny radar wtórny. Radary te nie wykrywają samolotów przy pomocy odbitych od nich fal radiowych, jak tradycyjne, tzw. pierwotne, radary wojskowe. Radary wtórne wysyłają w przestrzeń sygnał zapytania, na które odpowiadają specjalne transpondery w samolotach, podając niezbędne dane na temat ich pozycji.
Europejska agencja Eurocontrol wyklucza, że zakłócenia te mogłyby powstać na skutek warunków atmosferycznych.
W momencie wystąpienia zakłóceń kontrolerzy lotów zarządzili tryb awaryjny, nakazując pilotom zwiększenie dystansu bezpieczeństwa oraz nie zezwolili na start kilku maszyn.
Blokada częstotliwości radiowych
Tuż po tych incydentach podejrzewano, że zniknięcie samolotów z ekranów radarów było powiązane z ćwiczeniami wojskowymi, które miały miejsce w różnych częściach Europy. 5 czerwca odbywały się na Węgrzech, 10 czerwca we Włoszech. Jak poinformowało NATO ich celem było blokowanie łączności radiowej.
Przedstawiciel sojuszu przyznał, że testowano "zakłócanie o małej mocy i w wymiarze lokalnym", zastrzegając jednak, że nie mogło to spowodować problemów opisywanych przez agencje kontroli przestrzeni powietrznej. – Częstotliwości zakłócane podczas ćwiczeń są wyraźnie oddzielone od częstotliwości używanych przez lotnictwo cywilne – twierdził. W tymczasowym raporcie Eurocontrol potwierdza się, że taki rozdział jest faktycznie wyraźny.
Nie kosztem bezpieczeństwa
Ponieważ sprawa ta nie została wyjaśniona do końca, media powróciły do tego tematu. Eurocontrol zapowiedział, że sam będzie badać, czy zakłócenia wystąpiły w związku z manewrami. Myśli się także o weryfikacji planów postępowania w wypadkach awaryjnych z uwzględnieniem takich niebezpieczeństw.
Rzecznik związku zawodowego pilotów Cockpit Markus Wahl zaznaczył, że "manewry wojskowe mają oczywiście swoje uzasadnienie, ale nie mogą się one nigdy odbywać kosztem bezpieczeństwa lotnictwa cywilnego. Nie może nastąpić sytuacja, że manewry takie odbywają się bez zapowiedzi".
BR / Małgorzata Matzke