1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Berlińczycy za wywłaszczeniem koncernów mieszkaniowych

27 września 2021

W wyborczą niedzielę mieszkańcy Berlina wypowiedzieli się także za uspołecznieniem 240 tysięcy mieszkań, należących do dużych koncernów.

https://p.dw.com/p/40uiH
Demonstracja zwolenników wywłaszczenia koncernów mieszkaniowych  w Berlinie 11 września 2021 r.
Demonstracja zwolenników wywłaszczenia koncernów mieszkaniowych w Berlinie 11 września 2021 r.Zdjęcie: Marc Vorwerk/SULUPRESS.DE/picture alliance

Referendum pod hasłem „Wywłaszczyć Deutsche Wohnen i spółkę” odbyło się w stolicy Niemiec wraz z wyborami do Bundestagu, parlamentu miasta (Senatu) i rad dzielnicowych. Było ono efektem działań i inicjatywy obywatelskiej, która zrodziła się na fali protestów wiosną 2019 roku przeciwko szybko rosnącym czynszom. Ponad 80 procent berlińczyków wynajmuje mieszkania.

W niedzielę (26.09.2021) mieli odpowiedzieć na pytanie, czy są za uspołecznieniem mieszkań należących do wielkich koncernów na rynku nieruchomości, które posiadają więcej niż 3000 lokali mieszkalnych i są obwiniane za drastyczny wzrost czynszów w ostatnich latach. Chodzi przede wszystkim o potentata na stołecznym rynku, koncern Deutsche Wohnen, właściciela 160 tysięcy mieszkań, w tym 116 tysięcy na obszarze Berlina, ale także koncerny Akelius i Vonovia. W ręce „zakładu prawa publicznego”, jak proponowali inicjatorzy referendum, miałoby w sumie przejść 240 tysięcy mieszkań. Koncerny miałyby otrzymać odszkodowanie.

Niewiążący wynik

Większość berlińczyków poparła ten pomysł. Krzyżyk przy „tak” postawiło 56,4 procent, czyli ponad milion głosujących, podała w poniedziałek przewodnicząca berlińskiej Komisji Wyborczej. Przeciwko opowiedziało się 39 procent.

Kolejka zainteresowanych wynajęciem mieszkania
Kolejka zainteresowanych wynajęciem mieszkaniaZdjęcie: Imago/bonn-sequenz

Ponieważ inicjatorzy referendum nie poddali pod głosowanie konkretnego projektu ustawy albo zmiany konstytucji, wynik referendum nie jest wiążący. Berliński Senat nie ma obowiązku opracowania ustawy dotyczącej uspołecznienia mieszkań. Przedstawiciele inicjatywy „Wywłaszczyć Deutsche Wohnen i spółkę” jednak od dawna podkreślali, że władze miasta będą mogły po prostu zignorować zdanie obywateli. 

W poniedziałek liderka berlińskiej SPD i najpewniej przyszła burmistrz miasta Franziska Giffey zapewniła, że nie zamierza lekceważyć decyzji mieszkańców. – Ten wynik referendum należy uszanować i wdrożyć konieczne działania – powiedziała w rozmowie z telewizją ARD. Jednocześnie wyraziła wątpliwości, czy postulowane uspołecznienie mieszkań jest możliwe do przeprowadzenia.

– Jeżeli jest to niezgodne z konstytucją, nie możemy tego zrobić – podkreśliła Franziska Giffey. Jej zdaniem wywłaszczenia firm nie pomogą w budowaniu tak bardzo potrzebnych w Berlinie nowych mieszkań.

Liderki SPD i Zielonych w Berlinie: Franziska Giffey (z prawej) i Bettina Jarasch
Liderki SPD i Zielonych w Berlinie: Franziska Giffey (z prawej) i Bettina JaraschZdjęcie: Soeren Stache/pool/dpa-Zentralbild/picture alliance

Zagwozdka dla nowej koalicji

Zdaniem Zielonych, którzy zapewne utworzą z SPD nowy rząd w Berlinie, odpowiedź na wynik referendum będzie ważnym tematem nadchodzących rozmów koalicyjnych w stolicy Niemiec. Także liderka tej partii Bettina Jarasch zastrzegła, że „jest wiele prawnych i praktycznych kwestii do wyjaśnienia”. 

Inicjatorzy referendum powoływali się na artykuł 15 niemieckiej konstytucji, który mówi, że „ziemia, bogactwa naturalne i środki produkcji mogą być w celu uspołecznienia przekształcone we własność społeczną lub inną formę gospodarki publicznej zgodnie z ustawą, określającą rodzaj i wymiar odszkodowania”. Przekonują, że mieszkanie jest prawem człowieka i nie może być modelem biznesowym.

Z kolei właściciele nieruchomości zarzucają aktywistom próbę naruszenia prawa własności oraz chęć powrotu do socjalizmu rodem z NRD czy też marksizm.

Władze Berlina i aktywiści inaczej szacują kwotę ewentualnego odszkodowania dla koncernów mieszkaniowych za uspołecznienie ich własności. Senat mówi o kwocie od 28 mld do 36 mld euro, zaś inicjatorzy referendum o 7 mld do 14 mld.

(AFP, EPD, DPA/widz)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Niemcy walczą z wysokimi czynszami